Wysłany: Wto 19:29, 13 Cze 2006
Temat postu:
Hmmm gratuluję takich `pro sesji, u mnie by nie wypaliły (z moimi graczami ciężko, szczególnie o zaangażowanie emocjonalne
).
Dark Fantasy? Rozumiem przez to prowadzenie prawie nie wyróżniającego się z otoczenia człowieka. Dlaczego "prawie"? Bo prowadzona postać jest naznaczona przez bóstwa jakimś przeznaczeniem, czy to śmiercią, obłędem, dowodzeniem wielkich Armii, zniszczeniem Chaosu, czy też czymkolwiek innym. Dlatego w WFRP mamy zasadę punktów przeznaczenia, dzięki którym wspomniane bóstwa chronią postać przed śmiercią, zanim nie wypełni swojego celu życiowego. Na moich sesjach tak samo jak u Arango nie ma herosów. Jednak nie prowadzę w stylu Warhammer Hardcore Fantasy Role Play (jak to określili moi gracze) i jest czasami mała domieszka heroizmu, jednak gracze nie mają na co liczyć - pod koniec scenariusza wychodzi, że nie są bohaterami tylko zwykłymi łotrami lub oszustami. Na przykład drużyna pomaga baronowi (nielegalna praca, odzyskanie pewnego przedmiotu), który okazuje się kultystą. Po pomocy ze strony BG, odwdzięcza się im i wsadza ich za kratki. Drużyna na dwa tygodnie pracuje w kamieniołomach, obdarta z jakiegokolwiek ekwipunku. Kopalnie zostają zaatakowane przez gobliny, BG cudem wydostają się i uciekają przez las, cały czas tropieni przez zielonoskórych. Gdy dochodzą do miasta, zostają żebrakami. Są tak do czasu, gdy pewien człowiek oferuje im zemstę na baronie. Okazuje się, że cudowny wybawca BG jest kultystą z przeciwnej sekty. Drużyna w zamian za zabicie barona dostaje wielką ucztę, po czym idzie spać. Budzi się w dole wraz ze swoją bronią, a wybawca wzywa demona. W końcu BG zostają uratowani przez gildię złodziei, która nakazuje im opuszczenie miasta bez żadnego ekwipunku albo śmierć...