Wysłany: Sob 0:32, 15 Kwi 2006
Temat postu:
Mi akurat do szczęścia potrzeba Kryształów Czasu - systemu, w jaki namiętnie grałam od samego początku mojej przygody z rpg i który dalej bardzo, bardzo lubię. Teraz niestety nie gram, bo jakoś ciężko się na sesyję umówić i co do terminów dogadać :/
Z innych systemów, to miałam okazję zagrać parę razy w Neuroshimę i system uważam za całkiem porządny. Szkoda tylko, że klimat nie bardzo mi pasuje
Ale i tak było zabawnie, zwłaszcza jak drużyna zginęła dzięki inteligentnym pomysłom mojego lubego
(jechaliśmy wąwozem i tuż przed zakrętem na drogę wyszło dwóch kolesi; kierował mój luby i nagle postanowił, że się nie zatrzyma, tylko ich rozjedzie... _-_ No i rozjechał, ale tuż za nimi była reszta karawany z działkiem, więc nasze auto wysadzili w powietrze
)
W DnD nie pasuje mi mechanika, ale jak nie mam innego wyboru to gram - "na bezrybiu i rak ryba"
W sumie jedna z najlepszych sesji, w jakie grałam, to było właśnie DnD. Ale akurat obyło się bez tworzenia postaci i praktycznie było to czysty storytelling (raz tylko trzeba było rzucić kostką).
A w Młotka grałam raz i nawet zabawnie było. Tylko mi mój luby, grający jakimś wrednym krasnoludem, łeb uciął, między innymi dlatego, że byłam elfką
No i skubaniec jeden, sprytny był: całą sesję się obijał i po karczmach szlajał, a ja i drugi elf z drużyny rozwiązywaliśmy tajemnicę klątwy, jaką rzucono na wioskę. I gdy nam się udało wszystko odkręcić, wredota zabił nas, a potem wieśniakom wmówił, że to wszystko nasza wina była! Tak więc on zgarnął całą nagrodę, a nasze ciała jeszcze dodatkowo zostały spalone na stosie -_-"
Kupiłam sobie jakiś czas temu podręcznik do Ars Magica, a ponad rok temu do Discworld RPG, ale jeszcze nie miałam okazji zagrać ani w jedno, ani w drugie.
Oba systemy wydają się być ok (czytałam podręczniki dokładnie) i nawet mi się podobają, ale jakoś nie mogę się zebrać i przygotować jakiejś przygody.