Wysłany: Czw 17:28, 06 Lip 2006
Temat postu:
Istotnie. Czy to czyni mnie głupcem?
A jakże! Jesteś głupcem, ale nie odbieraj tego słowa w negatywnym znaczeniu
Tutaj chodzi raczej o to, że masz wiarę w ich spełnienie i dążysz do tego, to bardzo mądre. Ale zwykło się głupio mówić, że głupcy marzą
eN.ie... wiesz czym jest miłość? chemia?... głupota?...
jeśli wiesz, to bardzo proszę, wyjaśnij mi... z góry dziekuję
Miłości wcale nie ma. Jest tylko mylone z nią ślepe zauroczenie.
Nie ma wcale wody, to mylone z nią spolaryzowane cząsteczki wodoru i tlenu
Zauroczenie, "ślepe zauroczenie", to zwykle wstęp do prawdziwej miłości... Oczywiście, są przypadki, że zuroczenie jest naprawdę ślepe... ale nie powinny przysłaniać tych przypadków pięknej miłości i na dodatek istniejącej i prawdziwej...
Jak myślisz, dlaczego samotne dzieci w domach dziecka pragną rodziców? Szukają ludzi, do których będą pałać szacunkiem?
No dobrze, szacunek to za mało powiedziane, jeszcze dochodzi wdzięczność dla rodziców jako dawców życia, jeszcze mamy rolę ojca jako naczelnego autorytetu w życiu dziecka i unikalną rolę matki... Ale nadal nie ma wielkiej nieobecnej, panny M.
No bardzo obrazowo to ująłeś. Dziecko w domu dziecka potrzebuje... dania życia? Ono już żyje. Naczelnego autorytetu? Nie, w domach dziecka silniejszy są naczelnym autorytetem i czemu dziecko ma pragnąć czegoś takiego? Unikalnej roli matki? A opiekunowie nie wystarczają? Dlaczego te dzieci tęsknią za unikalnymi matkami, które (sorry, że takie rzeczy piszę) leją je po pyskach? Teraz się leciutko zirytowałem, Twoja odpowiedź była nieadekwatna do mojego pytania.
Szacunek to ja mam... na przykład do Ciebie Czyli możemy być już małżeństwem?
Owszem, choć szansa na to jest mniejsza niż na wygraną w totka.
Zauważ, że związki, gdzie małżonkowie nie mają do siebie szacunku prędzej, czy później rozpadają się.
Małżeństwo możemy porównać do płonącego ognia. Zauroczenie, mylnie nazywane "miłością" to zapałka - daje ogień, ale na krótko jeśli nie mamy czego podpalić. Niech szacunek będzie tu kupą drewna - bez niego wszystko szybko się wypali i nasze ognisko się skończy, ale również samo się nie zapali. Drewno dwojga ludzi nie posiadających zapałki może zostać podpalone np. przez piorun, który w nie uderzy, choć szansa na to jest mniejsza niż na wygraną w totka. Stąd mogą się również brać małżeństwa homoseksualne.
Przynajmniej ja tak to widzę.
To nie różnimy się aż tak bardzo... Ale różnice są. Ja widzę to tak: Zauroczenie, czy wręcz pożądanie, przy podlaniu tego wzajemną ufnością i świadomością drugiej osoby oraz tak ukochanym przez Ciebie szacunkiem oraz wieloma innymi rzeczami daje podłoże do zakiełkowania miłości. I tyle.
Dlaczego uważasz, że takie wiersze są wyrwane z kontekstu? Z tego wynika, że każdy wiersz jest wyrwany z kontekstu, no chyba że pisany o czymś powiązanym z forum...
Niekoniecznie. Chodzi o to, że jeśli wiersz jest pisany dla kogoś, to rzadko kiedy zrozumiemy go do końca, jeśli nie znamy tej osoby. Moim zdaniem nie ma sensu zamieszczanie na forum wierszy adresowanych do kogoś, ponieważ, jak już pisałem, tracą one na znaczeniu, gdyż pełny sens mają tylko w oczach adresata.
Jak ja już napisałem, jeśli adresatem nie będzie czytający, wiersz zawsze straci na wartości i sensie. Tak przynajmniej wynika z Twego myślenia, z którym nie zgadzam się pod tym względem.
A na koniec zadam pytanie, na które nie musisz odpowiadać w ogóle, albo prześlesz mi odpowiedź na pw, Jakie są Twoje ideały?