Wysłany: Śro 16:15, 05 Lip 2006
Temat postu:
Oczywiście że tak, ale nie powinniśmy tego zbytnio komplikować. Wręcz przeciwnie, nawet najbardziej zagmatwane sprawy poeta powinien starać się przedstawić jak najjaśniej.
A jeśli komplikacja sama w sobie jest przedstawieniem? W sumie masz tutaj trochę racji ale... twórca przedstawia, każdy interpretuje inaczej. Więc czemu by tu nie skomplikować? Dlaczego ja, jako czytelnik, mam dostać podane na tacy wszystko?
Coś, co jest jasno przedstawione, bez żadnych niezrozumiałych treści nie jest czystym wierszem... Wierszem, który wypływa wprost z duszy.
Wiesz... eNie, różnimy się tym, że Ty, jako redaktor patrzysz na zewnątrz wiersza, ja mniej się tym interesuję i spoglądam na wnętrze. I lubię czytać wiersze po kilka razy... bo wtedy można ujrzeć więcej...
- Dlaczego?
- "Nie, bo nie."
Tłumaczenie godne redaktora... Nawet nie powinienem zwracać uwagi na kolejne pytania, skoro na najważniejsze nie uzyskałem odpowiedzi. A przynajmniej "wyrywanie z kontekstu" mnie nie satysfakcjonuje :>
- Czy miłość nie jest piękna?
- Owszem, jest piękna. Każda utopia jest piękna, mimo swej nierealności.
To zadam tutaj inne pytanie: Kochasz rodziców, czy według Ciebie to utopijne uczucie, które nie istnieje? Kochasz Boga, czy może to tylko utopia? Kochasz siebie, czy to także utopia? W końcu, jak z takim podejściem wyobrażasz sobie założenie rodziny? Ot, odwalisz robotę, przekażesz geny dalej i tyle?
W miłości jest więcej prawdy i realności niż to sobie umiesz wyobrazić. Nie wiem tylko czy miłość do własnego ego Ci tego nie przysłoniła. Nie będę pisał tutaj o sobie, ale powiem, że dopóki czegoś człowiekowi nie zabraknie, nie widzi, że to JEST.
- Czy nie warto do niej pisać?
- A czy warto pisać do świętego Mikołaja? Nie, nie warto pisać do rzeczy nieistniejących.
Jak i dla kogo nieistniejących? Dzieci wierzą w istnienie Mikołaja, więc dlaczego nie mają do niego pisać? Dlaczego chcesz uciszać serca? Nie, nie wolno odbierać wiary i kwestionować jej istnienia... W gruncie rzeczy warto pisać, to co się czuje. Choćby do nieistniejącej rzeczy.
- A jakie wiersze są najpiękniejsze?
- "De gustibus non est disputandum"
Ok, tutaj masz rację. Ale odnoszę wrażenie, że Ty wręcz uwielbiasz coś, co można łatwo wrzucić w schemat i podbić odpowiednią plakietką, czyli, że naprawdę się różnimy - Ty raczej reprezentujesz dobrą Rzemieślniczą pracę, niż przebłysk uczuć... (Oczywiście poważam redaktorami, którzy na to patrzą i wręcz zazdroszczę Ci, na pewno wiekszej ode mnie wiedzy teoretycznej...)
Widzisz Ouzaru? To dopiero nazywa się cynizm
Cynizm... Hmmm... Dla mnie to offtop, ale co ja wiem?!