Wysłany: Pią 19:50, 05 Maj 2006
Temat postu: Katorga Zeth'a
Zeth:
Zaczęło sie dawno temu... tak jak wszystko na tym świecie.
Pierwsze imię Zeth'a nie jest ważne... nazwijmy go Victor, urodził się około stu pięćdziesięciu lat temu i miał tendencję do... tymczasowego umierania. Śmierci klinicznej prościej mówiąc. Częste pobyty po drugiej stronie zniszczyły jego psychikę, a śmierć rodziców nie wpłynęła na niego budująco. Dramat zmienił się w tragedię, gdy piętnastolatek stracił całą resztę w pożarze. Śmierć kliniczna trwałą cały rok aż ciało zaczęło gnić... i gdy chłopiec się obudził nie był już ofiarą.... był sprawcą. Victor umarł i to trwale. Narodził sie Zeth.
Wpierw zdecydował, ze nieumarłe ciało to nieodpowiednie "odzienie" dla jego duszy. Rozpoczął wiec podróż po świecie w celu odnalezienia sposobu na denekryfikację. Pomoc przybyła szybko. Oto bogini Ciemności przyszła mu z pomocą pewnej nocy. Nauczyła go języka cieni i władzy nad mrokiem. Od teraz Zeth mógł zamieniać swe ciało w cień i energię. Na tej zasadzie zmienił zniszczone tkanki w świeże - żywe. Pełne opanowanie cienia trwało cztery lata... i wtedy znów odwiedził królestwo zmarłych... przeszedł do niego ciałem umysłem i duszą... i tam kontynuował swa "edukację". Świat materialny go odrzucił, a tu czuł się "na miejscu". Tu, wśród cierpienia i bólu. Pamiętał, jak ludzie ciskali w niego zgniłymi owocami, elfy gardziły nim, jako pomiotem ciemności a krasnoludy czuły do niego odrazę za rozwinięta myśl magiczną. To wszystko jednak miało się zmienić...
Minęło równe sto lat od czasu, gdy Zeth zszedł do podziemia. Teraz był już KIMŚ... Czas spedzony w zaświatach nie wywołał starzenia... teraz zapanowała nad nim ambicja... chciał pokazać targanemu wojna światu, ze ON jest tu jedynym naprawdę godnym zadawania śmieci. Dwadzieścia lat tłumił bunty i pacyfikował koszary, aż niewiele pozostało z niego człowieka... o ile cokolwiek pozostało po opuszczeniu Zaświatów...
Pewnego dnia podczas tułaczki w poszukiwaniu ofiar zawędrował w okolice Zamku Zirael i zobaczył Ouzaru... Kobieta zaprowadziła go do zamku - miejsca innego niż te, w których Zeth już bywał. Ono nie nadawało się do zniszczenia. Poczuł, że może być cos innego niż Zniszczenie i Chaos. Otrzymał tytuł Ksiecia Ciemnosci i poniekąd znalazł spokój, ale dręczą go duchy przeszłości i rozterki duchowe. Może są sygnałem przemiany, a może nadciągającego pogorszenia? Nie wiadomo, Ksiażę jest nieprzewidywalny i psychodeliczny... przynajmniej był do czasu walki z Królową Lodu... stał sie bardziej "normalny"... ale tylko trochę. Jeśli się zmieni, to tylko dlatego, że ktoś da mu powód ku temu.