Do świątyni powolnym krokiem wkroczył niebywale wysoki człowiek, wychudzony jakby przez całe tygodnie nic nie jadł. W rzeczywistości nie jadł całe stulecia... Ale teraz to nieważne. Przeszedł w spokoju przez świątynię, nie zwracając uwagi na to, co było w środku, niezależnie od tego czy żyło czy było tylko przedmiotem. Podszedł do malowidła na ścianie i rzekł:
- Bądź pozdrowiona, najpiękniejsza z pięknych, najwspanialsza ze wspaniałych, najcudowniejsza z cudownych, Ty, której obecność jest dla tego świata zaszczytem najwyższym, Ty, której wizerunku oglądanie jest najwyższą nagrodą dla każdego bytu na tym świecie, które nie są godne nawet słyszeć wzmianki o Tobie; bądź pozdrowiona i niech mój głos na wieki wychwala Twe piękno i Twój chaos, nawet gdy Ciebie samej nie ma pośród Twych wyznawców.
CoB Panna Migotka
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359 Przeczytał: 0 tematów
Kapłan był wciąż w świątyni, jednak narzucając na siebie kaptur i wplatając w to trochę magyi, stał się niewidzialny - i tak najważniejsza była Bogini. Przysłuchiwał się rozmowom zebranych, jednak był ponad nimi, to wszystko było tylko ulotną chwilą, która i tak zostanie wessana w wir chaosu. Bardziej zastanawiało go najście całkiem nowej osoby oraz piękna modlitwa wypowiedziana właśnie przez nowego. Ale cóż, od długiego czasu, kiedy Pani opuściła przybytek on czuwał. I wiedział, że w świątyni nie ma śmierci, żadna z sił nie zdołałaby zawładnąć całkowicie jej wnętrzem. Było tu tyle samo Życia co Śmierci; Statyki co Dynamiki.
Blade widmo pojawiło się pośród ławek.
- Czy złota trzeba bogom, czy świątyniom? Oczywiście, że świątyniom, bogom złota zbywa. Czegóż więc potrzebować mogą bogowie? Wiary, czyż nie? A żeby wyrazić swoją wiarę, trzeba się modlić. - widmo Skryberianina upadło na kolana.
- Niechaj więc cześć będzie Ci oddana, najwyższa z bogiń, najpiękniejsza z istot, najprzewspanialsza z kiedykolwiek żyjących. Wizerunki Twoje są dla nas, maluczkich, niczym najwspanialsze rozkosze niebios, nawet jeśli nie oddają nawet setnej części Twej prawdziwej doskonałości, a ku chwaleniu mądrości Twej słów nie ma godnych na tym łez padole; porównać ją mogę jedynie do zebranej mądrości świata całego, a i tak będzie to niczym porównanie słonia do mrówki. I ufny w Twą niezmierzoną mądrość, przybywam prosić Cię modlitwą swoją o imię, gdyż teraz żadnego nie posiadam... - widmo klęczało wciąż. Zawierało raczej niewielką część Skryberianina, który starał sie teraz pomóc Wilczycy uratować wzrok w Księdze, ale liczył na to że jego niegodne modły zostaną wysłuchane.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach