Zak popatrzył na niego. Nie zrozumiał do końca tego co powiedział. Kiedyś zrozumie... A może nie? Nigdy nie niszczył. Nie widział jak to jest, zniszczyć coś. I nie chciał wiedzieć. Szepnął:
-Ja myślę, że się zobaczymy. Zobaczymy się, w tych ogrodach. I wtedy mi to wytłumaczysz. Zajmę się Nimi. A tobie poświęcę część Muzyki. Ale nie dzisiaj. Dziś już dość Muzyki uleciało w eter. I dość zmarnowano.
Podniósł głowę i rzekł:
-Bywaj zatem, Książe!
Lutnia zadrżała na jego plecach w geście pożegnania. Nie powstrzymywał jej. Każdy ma prawo do pożegnania. W jakikolwiek sposób.
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Pią 11:10, 05 Maj 2006
Temat postu:
W ogrodzie pojawiła się Księżna Zirael, chciała pobyć sama i pomyśleć nad wszystkimi zdarzeniami z zamku...To było to miejsce, gdzie miała ciszę i spokój, nikt jeje nie przeszkadzał...
-Jak bardzo bym chciała, żeby w zamku nie było tak ponuro jak zrobiło się ostatnio...
Mogła długo się nad tym zastanawiać, leczpostanowiła iść do groty, bo przeczuwała, że jest tam jej ukochany, Erblyn...
CoB Panna Migotka
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359 Przeczytał: 0 tematów
Żaba niemiłosiernie się nudził, przespał więc wiele dni w ogrodzie, czekając aż znowu ktoś uruchomi trybiki chaosu. W tej postaci jednak nie mógł sam tego zrobić - był za mały i nieporadny. Pierwszy raz w zyciu naprawdę pożałował przemiany. Wszedł w najbliższy krzak i cichutko zapłakał.
Patrzył jak wiele osób przewija się przez ogród. Wielu z nich też miało wielkie problemy na głowie. Też byli zamknięci, tak jak on, w ciele czegoś innego. Nie byli sobą. Martwił się... Przypomniało mu się, jak sam zostawił swoje królestwo, po tym jak został przemieniony. Pewnie wszyscy dobrze się tam bawią, strzelając do mutantów Molocha...
Ale poczuł w głębi swego żabio-ludzkiego serca, że przebywanie w tym pałacu, choć budzące takie uczucia, sprawia mu przyjemność. Przysiągł sobie, że choćby miał umrzeć nie zdradzi tego królestwa.
Przed Królową pojawiła się postać odbiegajaca nieco od jej oczekiwań.
Książę był.. inny. Cień nei zasłąniałjuztwarzy... przynajmneij nei całej. O ile prawe ramię dalej było niby pod wpływem ciemnosci otyle w lewej ręce świeciła się kula ciepłego, przyjemnego swiatła. Zeth zatrzymał się i skłonił głęboko, ugasiwszy płomienie i światło, które znajdywały ujscie w jego obu armletach. -Wasza wysokość!- powiedział. -Obawiam się, ze mamy o jednego sąsiada mniej.- dodał z niepewnym uśmiechem. -Zauwazyłaś, Pai, że jest ostatnio bardzo pusto zarówno w Kryształowej jak i w Ogrodach? Zaledwie ja i nasz elf tu od dłuższego czasu gościmy. W Kryształowej z kolei Ouzaru i Kairon oddaja się uczuciu... wiec ja nie mam zamiaru im przeszkadzać.- zasmiał się, ale nie było w tym śmiechu ani nuty złośliwosci czy zawiści, których należało sie spodziewać. Może trochę smutku.
-Z tego co widziałem w Kryształowej obecnie pusto. Lord Erbello chyba przebywa w tawernie, lub w piwnicach. Popzwolisz sobie towarzyszyć w drodze, Pani?- zapytał i lekko pochylił głowę przy ostatnim słowie, po czym wyciagnął dłoń w stronę Zirael.
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Pią 12:44, 05 Maj 2006
Temat postu:
Zirael zgodziła się skinieniem głowy...
-Zeth, widzisz, nie jest tu tak jak sobie to wyobrazałam.. Ludzie odchodzą, nikt nowy tu nie zagląda zaczyna tu zawiewać pustką i wręcz nudą, coś trzeba z tym począć, lecz co?? Czy masz może jakiś pomysł??- spytała z nutką nadzieii w głosie Zirael...
Ksiażę usmiechnął się. -Hmm.. mam mozliwosć zarekalmowania forum wśród kilkunastu znajomych... mozemy zamienic ten zamek w miejsce pełne ludzi, ale czy tego chcemy? To odbije się an ilosci pracy, którą admini, w tym Ty, Pani, będą odwalać... nie ma co się oszukiwać. Wiecej ludzi w zamku to więcej... o wiele wiecej pracy. Ktoś musi przeglądać tematy, zwalczać ewentualne chamstwo...- ksiażę zawiesił głos jakby chciał zaznaczyc swą pogardę dla ludzi cechujacych sie brakiem kultury. -...offtop i wszystko, co moze zaszkodzić wizerunkowi zamku. Pozatym. W tłumie idzie się zgubić... czy chcesz, Królowo Zirael, abym zaczął działać?- zapytał i spojrzał w oczy swej Władczyni. Usmiechnął sie an widok nadzieji wjej oczach. Spuścił wzrok i dodał -Wiesz.. poczucie czyjejś wairy pokładanej w swej osobie bywa bardzo przyjemne...- dodał i sie zaśmiał.
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Pią 14:03, 05 Maj 2006
Temat postu:
Owszem zacznij działać a ja w nagrodę kiedyś uczynię Cię moim zastępcą na wypadek braku czasu...Myślę również, że wtedy pomysł vanji padnie i trzeba będzie wkońcu znów wprowadzić rangi tak jak w innych miejscach się dzieje
Pozatym chciałabym byśmy w większości spotkali suię tutaj wieczorem i przedyskutowali pewne sprawy na forum zamkowym...
Tak więc do zobaczenia wieczorem, drogi Zeth i cała reszto mej świty
Zeth zaśmiał sie -Byłbym zaszczycony... Ale nei wiem czy sie nadam na zastępcę...- co do wieczornego spotkania... zrobie co w mej mocy, by się pojawić.[/i]- poweidział i skłonił się zegnajac Zirael. -Żegnaj, Pani!- powiedział i rozłożywszy skrzydła odleciał do południowej wieży i stanął na jej czubku.
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Pią 14:09, 05 Maj 2006
Temat postu:
-Żegnaj więc i mam nadzieję, że do zobaczenia...
W tym momencie Zir rozejrzała się po ogriodzie szukając wzrokiem Erblyna...
Po krótkim namyśle Zirael postanowiła udać się do Kryształowej Groty by napić się marchwiowego Kubusia...
erbello Okrutny Hawajczyk
Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec
Wysłany: Pią 14:13, 05 Maj 2006
Temat postu:
Erblyn podniósł wzrok na Księżną.
- Zechcesz, Pani, udać się ze mną do jednej z wież naszego pałacu? Chciałbym spędzić z Tobą trochę czasu, z dala od hałasu, w świetle świec... Zgodzisz się?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach