Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Ogrody

Czy Ogrody powinny być osobnym wątkiem? Czy dalej pisać razem z Kryształową Grotą?

Tak, po co ma się mieszać? Niech będą rozdzielone!
52%  52%  [ 9 ]
Nie wiem, nie mam zdania. A o co w ogóle chodzi???
5%  5%  [ 1 ]
Nie, po co ma być więcej wątków? Głupota... Tak jest dobrze.
41%  41%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 17
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:40, 24 Paź 2006     Temat postu:


Wilczyca wykazała spore zainteresowanie tą kwestią. Aż przerwała bieg przysiadając na zadzie i czekała na ścieżce aż Książę spokojnie jej wszystko wyłoży. Ziajała mocno zmęczona nieco długim bieganiem bez przerwy, ale szybko wracała do formy. Jeszcze dwie, trzy takie wycieczki i nie będzie się męczyc nawet po całym dniu biegu. Musi jednak częściej przybierać formę wilka... Podeszła do mężczyzny i popędziła go, by mówił szturchając go nosem w kolano.
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Wto 12:47, 24 Paź 2006     Temat postu:


-Pod tymi terenami są ruiny po jakimś kulcie, którego nie znalazłem wcześniej. Całe wnętrze nosi ślady krwawych ofiar składanych w różnych miejscach. Jest to bardzo szeroki kompleks, a spisane na ścianach inskrypcje nie pasują do żadnego kultu. Dwie, moze trzy pasowałyby do świątyni kilku pomniejszych bóstw, ale zaprzeczają sobie na wzajem. Nie ma też żadnej granicy świadczącej o tym, ze była to świątynia wielu wyznań....- zakończył. - Chcesz zobaczyć wnętrze?- zapytał niepewnie. -Jeśli tak, to lepiej w ludzkiej postaci!- dodał.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:02, 24 Paź 2006     Temat postu:


Z wilczego gardła wydostało się głębokie westchnięcie. Gdy przeminęło przed mężczyzną stała dziewczyna z przekrzywioną na bok głową - Chętnie. Dlaczego w ludzkiej postaci? - spytała jeszcze nieco warkliwym głosem. Jej struny głosowe nie zdążyły jeszcze wrócić do normy po przemianie.
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Wto 13:23, 24 Paź 2006     Temat postu:


-Jeśli ta światynia odpędza zwierzęta....- zaczłą Ksiażę i machnął reką. -Chyba rozumiesz!- westchnął i wskazał miejsce za sobą na motorze. -Siadaj. To blisko, ale będzie kawałek drogi trudnej do pokonania dla wilka!- powiedział. Gdy WW już usiadła kazał jej się mocno trzymać i zakręcił... Pojechał w dół po niemal pionowym zboczu, po czym skręcił w mały tunel, gdzie rozpędził się znacznie. Motor trafił na wzniesienie i wyskoczył wysoko. Przleciał nad długą na dwieście metrów wyrwą, lądujac po drugiej stronie. W jaskini dalej było wejście do światyni...
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:19, 24 Paź 2006     Temat postu:


Dziewczyna zsiadła z motoru zadowolona, że nie była to długa przejażdżka. Podeszła do wejścia do świątyni. Nie opuszczało jej dziwne wrażenie... Przejechała palcami po kamieniu portalu, który prowadził dalej. -Tu ktoś mieszkał - stwierdziła wycierając kurz z palców o spodnie. Weszła wgłąb idąc długim korytarzem. Po chwili wróciła się dając znać Zethowi - Jeśli chcesz to chodź za mną, ale nie odzywaj się na głos. "Możesz używać tego łącza. Po skopiowaniu twego wzorca mocy to łącze jest praktycznie najnaturalniejszą i najłatwiejszą formą komunikacji" Ponownie wkroczyła w ciemność tunelu. Szła pewnie naprzód omijając niektóre miejsca jakby znając drogę na pamięć. Otworzyła ciężkie kamienne wrota których Zeth wcześniej nie zauważył i wkroczyła do potężnej wysoko sklepionej sali, w której było tak samo ciemno jak w całej jaskini. Rozległo się westchnienie, które odbiło się od ścian i zwielokrotnione wróciło do dziewczyny i mężczyzny. Nagle ciemnoci rozświetlił czerwonawy poblask. To wzory wymalowane i wyryte na ścianach zapłonęły magicznym światłem. Miejsce rzeczywiście nosiło ślady ponurych praktyk, jednakże było również od bardzo dawna opuszczone. Kamienna posadzka była dokładnie wypolerowana, lśniła odbijając światło ścian. "400 lat. To draństwo zniknęło sobie w ślicznym szarawym dymie 400 lat temu. Szukaliśmy go całe wieki. Nie jest tu wybudowane tylko wbudowane" wskazała ślady świadczące, że ktoś wmurował salę w gotową jaskinię. Ukruszone fragmenty naturalnego ukształtowania groty walały się w rogach będąc jedynymi przedmiotami prócz czegoś co wyglądało na kamienny ołtarz leżącymi na nagiej posadzce. "Tego nie powinno tu być... Od jutra zwierzęta wrócą do swoich siedlisk". Dziewczyna wyszła na środek sali wyciągając ręce ku górze. Wzory zaczęły się zmieniać. Przyjęły barwę krwistoczerwoną i oderwały się od ścian napierając na dziewczynę, starając się ja stamtąd usunąć. Po chwili grotą wstrząsnęło. Po sali nie został nawet ślad. Była tu już tylko jaskinia... Dziewczyna leżała na ziemi między kamieniami twarzą w dół, oddychając cieżko. Przez jej skórę przechodziły liczne szkarłatne wyładowania przypominające wzory na ścianach. Gdy te zniknęły dziewczyna drgnęła i jej ciało zwiotczało pozbawione opieki umysłu i woli, które odpłynęły...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Wto 14:35, 24 Paź 2006     Temat postu:


Książę schylił się i podniósł bezwładne ciało. Poszedł do motoru i nie budząc wilczycy posadził ją na motorze, splótł jej ręce sobie na klatce piersiowej i jedną ręką trzymając jej dłonie powli odjechał w kierunku zamku.... Jutro WW obudzi się we własnej komnacie, zaś Zeth... pewnie wróci do lasu, siądzie na którejś z gęłęzi i poczyta księgę. Efekt, jaki ma ta czynnosć na zwierzętach sprawi, ze te szybciej tu powrócą.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:49, 24 Paź 2006     Temat postu:


Zeth musiał szybko się pożegnać ze swymi wygodnymi i prostymi planami... Zaczęło się do tego, że w pewnej chwili poczuł niespokojny ruch w okolicy klatki piersiowej... Okolice rozcięcia, które WW zrobiła sobie iluzorycznym ostrzem na dłoni były mocno rozognione, a z samej rany wypływała gęsta ciemnobrunatna ciecz, która rozłaziła się po skórze dziewczyny chcąc wpełznąć pod ubranie Księcia. "O nie, nie. Zaczekaj! Tak łatwo mi" - Nie uciekniesz! - ostatnie słowa dziewczyna wykrzyczała Zethowi tuż nad uchem zaciskając dłoń i chwytając tę dziwna materię, która okazała się nie być cieczą. - Nie pozwól, by dotknęła twego ciała! - Wrzasnęła Wilczyca po czym cofnęła się gwałtownie spadając z motoru przez tylne koło i obijając sie boleśnie o przydrożne kamienie. Władowała ładunek energii w uciekającą jej istotę po czym magicznie zaczęła zasklepiać ranę. Nim Zeth zdążył zawrócić maszynę dziewczyna zdołała już na powrót uwięzić stwora. Leżała bezwładnie zbierając siły. "Te wzory na ścianach były świadomą istotą. Drapieżną i niebezpieczną. To dlatego zwierzęta omijały tę część lasu... Od jutra powinny zacząć wracać. Nie czują już zagrożenia" odezwała się w końcu słabo w umyśle Księcia. Dziewczyna drżała jakby było jej zimno. Podniosła się z ziemi bardzo niepewnie "Wrócę sama. Znajdziesz mnie w Ogrodach. Lepiej, żeby nikt mi nie towarzyszył póki jestem osłabiona. Ledwo trzymam to draństwo w zamknięciu... Nie trzeba mi jeszcze problemu w postaci potencjalnej ofiary tego pieszczoszka... I wierz mi, wiem o czym mówię - on jest wystarczająco potężny i sprytny, by zrobić sobie z twego ciała legowisko... Pamiętaj, że dysponuję wiedzą na temat twojej mocy i twych możliwości..." stwierdziła dając znać Zethowi, by odjeżdżał na motorze. Sama przybrała postać zwierzęcia i poczłapała kuśtykając w stronę Ogrodów. Szła powoli, łapa za łapą, ze zwieszonym łbem i wywalonym jęzorem. W tym tempie zapewne dotrze na następny dzień, ale nie widziała innej możliwości. Musiała znaleźć odpowiednie 'naczynie' na stwora. Dopiero wtedy będzie go mogła wyjąć ze swego ciała...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Śro 7:45, 25 Paź 2006     Temat postu:


Zeth spojrzał na odchodzącą wilczycę. -Wiesz o mnie mniej, niż Ci się wydaje...- mruknął pod nosem Książę. -A i ja muszę się o Tobie wiele nauczyć...- dodał myśląc na głos. Wahał się poważnie. Nie chciał zostawiać tej istoty samej. Zsiadł z motoru i przywołał Cienia. -Jesteś niewrażliwy na ingerencję fizyczną, mentalną i energetyczną. Jako Cień - jesteś nieśmiertelny i niefuzyjny. Masz ja obserwować ze znacznej odległości. Pilnuj, by dotarła do zamku!- powiedział Zeth. Cień skłonił się, zginając w pół. Książę kiwnął głową, siadł na motor i powoli ruszył na gościniec, gdzie pozwolił maszynie rozpędzić się. Z piskiem wyhamował na dziedzińcu i odprawił motor do stajni. Skoczył w górę na jeden z budynków, po czym przysiadł na jednej z płaskodachowych wież galerii, powoli wyciągnął książkę i pogrążył się w lekturze, zerkając raz p oraz na bramę i na poczynania Cienia
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:15, 26 Paź 2006     Temat postu:


WW szła tak długi czas, często robiąc przerwy. W pewnej chwili zatrzymała się gwałtownie przysiadając na zadzie. Gdyby była w postaci człowieka by pewnie klęła na czym świat stoi i o czym ona cały ten czas myśli. Skoncentrowała się wracając do ludzkiej postaci. Siedziała w pyle drogi. Odetchnęła. Stwór, którego więziła był czymś w rodzaju pisma. Ani żywy, ani martwy. Samoświadoma magia... Zaśmiała się ponuro. Rozłożyła ręce jakby w geście powitania i skupiła się na zaklęciu. Przed nią zaczęły materializować się dwa przedmioty. Jednym z nich była czarna księga łudząco podobna do tej, którą przy niej swego czasu czytał Zeth. Ta jednak miała puste stronice... Drugim przedmiotem był srebrny sztylet. Wilczyca zrobiła długie nacięcia na swoich rękach bronią, którą zmaterializowała. Z ran nie popłynęła krew. Księga uniosła się w powietrze i otworzyła na losowej stronie. Dziewczyna używając swych mocy zaczęła wtłaczać istotę na stronice księgi. Ta broniła się zwijając i wykręcając lecz dziewczyna wpychała ją bez litości coraz mocniej i mocniej w przedmiot. W pewnym momencie stwór przestał się bronić. Dziewczyna uniosła zdziwiona brew, by nagle zakaszleć spazmatycznie. "Hola, hola! Zostaw! To mi się jeszcze przyda!" i uderzyła w niego mentalnie. Ten cofnął się na chwilę lecz zaraz potem rzucił się z mocą w przód wypływając z ran na rękach dziewczyny i ciągnąc za sobą krwistoczerwoną smugę. Wilczyca zaśmiała się ponuro "Zobaczymy kto kogo pierwszy powali". Zaczeła słyszeć dziwne dzwonienie, z nosa i uszu popłynęła krew. Uderzyła ponownie w bestię. Księga zatrzasnęła się głośno. Natychmiast przylgnął do niej sztylet pieczętując ją i zamykając po czym rozleciał się na 4 części, a te zniknęły na 4 krańcach świata. Dziewczyna uśmiechnęła się. Przyjrzała się rosnącej powoli lecz systematycznie plamie krwi ściekającej z nosa na jej koszulę "Krwotok wewnętrzny... Sprytne" po czym padła nieprzytomna na twarz wycieńczona i osłabiona utratą krwi. Księga leżała przed nią...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Czw 4:39, 26 Paź 2006     Temat postu:


Książe przybył szybko. Burzowa chmura, która urosła nad lasem dała mu lepszy środek transportu, niż motor. para czarnych, pierzastych skrzydeł zatrzepotała, gdy mężczyzna osiadł miękko na ziemię koło WW. Spojrzał na Cienia i kiwnął głową. ten szybko zniknął. Ruchem ręki Książe przywołał księgę i popatrzył na nią z zaciekawieniem, przy okazji wnikając mocą do wnętrza ciała WW i powoli naprawiając uszkodzone tkanki. -Inna...- westchnął, odkładając ją na bok. Podniósł bezwładne ciało, po czym znów wzbił się w przestworza. Chmura się gała zamku, wiec dostarczyła Księcia wraz z nieprzytomną WW do zamku szybko.


[---]

WW leżała na łóżku w swej komnacie. Książę położył jej księgę na półce koło jej łoza - w bezpiecznej odległości, opieczętowana małym znakiem blokującym. Do czasu przebudzenia WW aura obiektu nie mogła się rozprzestrzeniać. Sam Zeth udał się do drzwi. Zatrzymał się. Powrócił do śpiącej i położył rękę na jej czole. -Sny precz...- wyszeptał. -Musi się wyspać...- dodał, po czym opuścił komnatę, zamykając za sobą delikatnie drzwi. Na księdze pozostawił kartkę z napisem „uważaj na siebie” wypisaną czarnymi, ostrymi literami. Pod tym widniał jego podpis.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 26, 27, 28  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach