Wysłany: Pon 22:12, 26 Paź 2009
Temat postu:
Zamyślony minstrel podążał za resztą do sali balowej, rozglądając się po drodze. Zdawało mu się, że jest w tej części pałacu po raz pierwszy, jednak czuł, że był tu już wcześniej.
Pałac też się zmienił.
Sala balowa była piękna, lecz przed laty wyglądała nieco inaczej. Woń wspaniałych potraw uderzyła w jego nozdrza niczym najsilniejszy wojownik. Nie zdarzało mu się odczuwać głodu, jednak łakomstwo było mu najmilsze spośród wszystkich jego wad. Zasiadł więc za stołem i chwycił kryształową miseczkę, by napełnić ją owocową sałatką.
-
Smacznego - odpowiedział przedmówczyni i uśmiechnął się, zgodnie ze swoim zwyczajem.
Gdy Asade wyraziła zainteresowanie bezalkoholowym napojem, Zak zgrabnie wydobył butelkę soku z pomarańczy z misternie ustawionego układu, przesuwając flaszkę w jej stronę.
-
Asade, wydaje mi się, że ten sok będzie wystarczająco lekki, częstuj się.
Gdy sięgał po srebrny deserowy widelczyk, kryształowa łza na jego szyi odbiła światło świecy, drżąc delikatnie w odpowiedzi. Emanowała ogromną, wręcz niepojętą magiczną mocą, a Elf zdawał się nie zwracać na to uwagi, niewzruszony jadł sałatkę, zaczynając od truskawek.
Pałac się zmienił, jednak w porównaniu do zmian, które zaszły wśród jego mieszkańców, to on jeden zdawał się pozostawać takim jak dawniej. Tajemniczy przedstawił się imieniem, Wilczyca zachowuje się inaczej niż niegdyś, nawet cień Zetha jest inny. Nawet sam Zak, choć nigdzie się stąd nie ruszał, nie zdołał stawić czoła zmianom...