Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Kryształowa Grota

Czy Komnata powinna w ogóle istnieć?

Tak, to dobry pomysł.
90%  90%  [ 18 ]
Nie wiem, nie mam zdania.
0%  0%  [ 0 ]
Nie, a po co to komu? Kolejny śmieć Adminki... -_-'
0%  0%  [ 0 ]
Eee... a co to w ogóle jest? Acha... tu jest napisane... Chwila...
10%  10%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 20
Majeństwo




Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:25, 22 Paź 2009     Temat postu:


Dobiegła do końca korytarza i złapała się fragmentu poręczy wystającego poza linię schodów. To znacznie ułatwiło jej zgrabne pokonanie zakrętu.
*Ładnie mi to wyszło.*
Zbiegała w dół klatki schodowej zwalniając lekko na półpiętrze celem przyglądnięcia się obrazom. Niestety niewiele jej to dało. Twarze na malowidłach były zupełnie obce, a nawet jeśli pojawił się gdzieś znajomy symbol to i tak wiele nie wnosił ze względu na swoją popularność. Z niewiadomych przyczyn schody kończyły się już na 1 piętrze. Postanowiła zatrzymać się na chwilę, odsapnąć i pomyśleć. Nie zdążyła nawet rozważyć gdzie by tu się to schować, gdy nagle usłyszała odgłos kroków dobiegających z kierunku z którego przybyła. Nie była w stanie domyślić się kto, lub co, zmierza w jej kierunku, jednak coś w tych dźwiękach mówiło jej, że nie mogą to być złe istoty. Mimo tego przeczucia odbiegła do jedynych drzwi jakie znajdowały się w tym holu i spróbowała je otworzyć. Na próżno. Drzwi ani drgnęły a niepotrzebny hałas tylko zdradzał jej położenie.
*Aj ... Co za dureń zamknął te drzwi. Zaraz, gdzie ja to mam ... *.Zaczęła grzebać nerwowo w zielonym, jedwabnym woreczku przytroczonym do pasa, i po chwili wyjęła dwie niewielkie spinki do włosów ozdobione srebrnymi różyczkami.
*Ciotka Hilda wiedziała co dać mi na urodziny ... * pomyślała i przypięła ozdoby do włosów, symetrycznie po obu stronach głowy, tuż nad linią czoła. Nagle między różyczkami lekko błysnęło a postać dziewczyny stawała się coraz mniej widoczna by w końcu stać się przeźroczysta. Najszybciej jak tylko mogła odsunęła się w kąt i rozpoczęła przygotowywanie zaklęć. Niezależnie od zamiarów istot zmierzających w jej stronę, wolała mieć przygotowane więcej niż jedno zaklęcie paraliżujące.
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Pią 0:33, 23 Paź 2009     Temat postu:


- Książę! Już myślałem, że się nie pojawisz! - wykrzyczał radośnie uradowany Zak, zbliżając się - Trochę czasu upłynęło od naszego ostatniego spotkania, Dasz się uścisnąć? Zapytał rozkładając ramiona. Sporo się działo, ale nie czas na opowieści, musimy przywitać gościa, który zawitał w nasze progi, potem usiądziemy w Grocie i o wszystkim porozmawiamy, jak za dawnych czasów...
Rozmarzony minstrel ruszył za Tajemniczym, zmuszając mocno przypalony czarny płaszcz do powiewania strzępami nad podłogą. Opinający go łańcuszek dzwonił radośnie z każdym krokiem.
Gdy ich węsząca przewodniczka zatrzymała się przy doniczce i obrała nowy kierunek, Elf poczekał chwilę, by uwolnić chochlika, gdy pozostali nie patrzyli, po czym szybkim krokiem nadgonił komitet powitalny, wysuwając się na prowadzenie, zgodnie z propozycją Wilczycy.
Niepewność względem nowej istoty w pałacu została wyparta jego bezgraniczną, wręcz dziecinną ciekawością.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:45, 23 Paź 2009     Temat postu:


Wilczyca wsadziła sobie kość do pyska i ponownie zmieniła kształt na czworonoga. Szła troszkę za minstrelem, by móc go prowadzić, a jednocześnie by nie być pierwszą na widoku. Doskonale wiedziała, że można się jej przestraszyć. W końcu idąc za elfem i tak sięgała mu grzbietem aż do piersi.
*Tędy* warczała, prowadząc cały ten pochód. Wreszcie siadła na zadzie, machnęła ogonem raz i wbiła spojrzenie bursztynowych oczy w pusty kąt.
*To tutaj* powiedziała spokojnie. Znów machnęła ogonem. Nie potrafiła być wylewna.
*Ostrożnie elfiku. Czuję magię* dodała. Spokojnie bez krępacji zajęła się wylizywaniem swojej kości. Miała wielką ochotę wracać wreszcie do stołu i opróżnić pozostałe półmiski...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Pią 18:25, 23 Paź 2009     Temat postu:


Ksiażę skinął głową na słowa Skryberianina. - Pałętnie się po salach na wpół wyludnionego zamczyska to nic miłego... przywitam się ze wszystkimi i ruszamy - zapewnił. Westchnął.
Książę spojrzał na elfa i się uśmiechnął. - Och, nie umrę - powiedział i uściskał Zaka. - Dobrze was znów zobaczyć... - stwierdził. Mężzyna był wręcz pogodny, co średnio pasowało do jego tytułu, ale najwyraźniej nie przejmował się tym zanadto.
Wilczyca przyjęła zwierzęcą postać. Książę podrapał ją za uchem. - Ciebie też dobrze widzieć - powiedział. - Hm.. zostawię otwarty portal w razie jeśli ktoś by chciał tu powrócić - powiedział. - Zaraz do was dołączę -

Postawienie porządnego portalu potrwało chwilę. Książę nie chciał podtrzymywać go własną mocą, ale również nie chciał tego zadania zwalać na kogoś innego. Wreszcie jednak portal był otwarty. Książę ulokował go w rogu sali, odetchnął, otrząsnął z ramion resztę popiołu która natychmiast wleciała pod postacią małej chmurki do jednego z rękawów.
Rozejrzał się po sali, by odszukać jeszcze paru ziaren popiołu. Zdjął rękawicę i wchłonął je bezpośrednio przez skórę, po czym założył rękawicę, uśmiechnął się, poprawił materiał zakrywający jego twarz i wszedł w ciemność w rogu sali.

Wyszedł niewiele za "poszukiwaczami" gdy padło stwierdzenie wilczycy *Może przodem niech idzie ktoś bardziej reprezentatywny niż ja, co?*
Uśmiechnął się na jej słowa, ale sam milczał. Nie podzielał podświadomego lęku większości ludzi przed wilkami i innymi drapieżnikami. - Może Zak? - zapytał. - Ma najmilszą aparycję z nas wszystkich, tu chyba nie będziemy się sprzeczać... - spojrzał po Skryberianinie i Wilczycy.
Zobacz profil autora
BlindKitty




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:47, 23 Paź 2009     Temat postu:


Mimo że brudna i podarta peleryna i nieogolona twarz nie stanowiły jakoś nadmiernie reprezentacyjnego wyglądu, ale Zak chyba na coś się zagapił, więc zdejmując kapelusz, Skryberianin podszedł do przodu i ukłonił się dwornie temu co wydawało się pustym kątem korytarza.
- Witamy w naszych skromnych progach, miła pani. Nazywam się Higannyal, krócej Higan. Tutaj jest też Zak - wskazał elfa - Książe Ciemności - pokazał urękawiczoną dłonią zakutanego w dziwne szaty, bladego jegomościa - i tam, nieco ukryta, Wilczyca. Nie bój się jej, ale nie próbuj całować, chyba że jesteś bardzo odważna. Cieszymy się, mogąc powitać w gronie odwiedzających Zamczysko tak piękną i utalentowaną istotę. Pozwolę sobie również nadmienić, że o ile mi wiadomo, cała nasza czwórka potrafi widzieć niewidzialnych, więc ta metoda ukrycia się przed nami nie była dobrze dobrana. Ale za to nie mamy najmniejszego zamiaru zrobić ci żadnej krzywdy, więc nie ma też potrzeby chować się przed nami. - z uśmiechem na pociągłej twarzy o ostrych rysach zakończył swoją przemowę.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:00, 23 Paź 2009     Temat postu:


*Ja zawsze byłam przekonana, że Zak nie widzi niewidzialnych* bąknęła Wilczyca, gdzieś zza jego pleców, wciąż ogryzając swoją kość.
*A ja nie muszę nikogo widzieć. Wyczuwam każdą istotę w tym miejscu* mruknęła dość obojętnie.

Kość, którą Wilczyca z takim zapałem ogryzała nagle pękła z głośnym, nieprzyjemnym trzaskiem.
*Psia morda!* zaklęła niezadowolona. Rozległo się głośne chrupanie, gdy Wilczyca wielkimi zębiskami zmiażdżyła kość i ją pożarła.
*Wracajmy może do stołu? Tam sobie porozmawiamy... Tam jest jedzenie!* rzuciła główny argument oblizując pysk.
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Sob 1:07, 24 Paź 2009     Temat postu:


Zak był tak zamyślony, że na chwilę stracił kontakt z rzeczywistością, jednak powitalna mowa Tajemniczego przywróciła mu zmysły. Zwrócił się ku dziewczynie i ukłonił zamaszyście.
- Witaj, nazywam się Zak, jestem zamkowym minstrelem. Bardzo ciekawi mnie - kim Ty jesteś?
Gdy Wilczyca nadmieniła swoje przekonanie o jego niemożności widzenia niewidzialnych, odpowiedział jej
- Wiele się zmieniło od naszego ostatniego spotkania, Wilczyco.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 2:37, 24 Paź 2009     Temat postu:


*Cholera... Zawsze jestem nie w temacie* parsknęła odpowiadając minstrelowi. Mimo tych słów i zniecierpliwionego głosu... uśmiechnęła się. W wilczej postaci robiło to piorunujące wrażenie, gdy w pełnej krasie ukazała cały komplet potężnych zębisk. I to nawet pomimo faktu, że uśmiech miał być przyjazny. Ona też przecież nie pozostała niezmieniona. Miała swoją słodką tajemnicę, której nikomu nie zdradziła. 2 lata w zupełnym osamotnieniu w tym miejscu potrafią zmienić każdą istotę. Wilczycy bardzo odpowiadały te zmiany, które w niej w tym czasie zaszły... Dość powiedzieć, że cały Zamek żył teraz w jej rytmie. Tylko te cholerne chochliki zostawiła... Nie wiedzieć czemu wszyscy zachwycają się tym bezużytecznym ścierwem...
Zobacz profil autora
Majeństwo




Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 3:15, 24 Paź 2009     Temat postu:


- A jednak należy ufać przeczuciom ... - westchnęła i odpięła jedną ze spinek. W tym momencie zaczął sypać się srebrny kurz ukazując średniego wzrostu, i raczej drobną elfkę o śniadej cerze oraz kasztanowych włosach zgrabnie spiętych w warkocz, aczkolwiek lekko rozczochrany po spotkaniu z chochlikiem. Przez chwilę przeszło jej przez myśl że zbyt pochopnie się ujawniła, jednak znów "coś" mówiło jej że to co zrobiła nie mogło skończyć się dla niej źle. Strzepnęła resztki z pyłu rękawów i ukłoniła się tak, jak uczyli ją od najmłodszych lat. Chwyciła delikatnie białą suknię na wysokości połowy uda, ugięła lekko kolana i pochyliła nieznacznie głowę, po czym rzekła.
- Dziękuję za powitanie. Jestem Asade Teardevil, Czwarta Mistrzyni Zaklęć Żywiołów, następczyni tronu Sescheronu. Teraz ja mam pytanie - i tu zwróciła się twarzą do Skryberianina - gdzie ja jestem? W jej głosie wyraźnie słychać było że nie ma zamiaru nic więcej mówić, póki nie dostanie odpowiedzi na zadane przez nią pytanie.
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Sob 19:16, 24 Paź 2009     Temat postu:


Książę wyszedł zza Świetlika i Zaka, przyłożył prawą pięść do lewej piersi i skłonił się lekko. - Jestem Zeth, a mówią tu na mnie per "Ksiażę" - przedstawił się elfce. - Jesteś w świecie znanym podróżnikom przez wymiary jako Piąta Struna. To miejsce - mężczyzna klepnął mur koło którego stał. - Nosi nazwę pałacu Zirael. Proponuję się przenieść do komnaty powyżej, by przy winie i posiłku przedyskutować okoliczności, w jakich się tu znalazłaś, bo rozumiem, ze twój pobyt tu niewiele ma wspólnego z celowością? -
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 41, 42, 43, 44, 45  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach