Wysłany: Pią 18:25, 23 Paź 2009
Temat postu:
Ksiażę skinął głową na słowa Skryberianina. -
Pałętnie się po salach na wpół wyludnionego zamczyska to nic miłego... przywitam się ze wszystkimi i ruszamy - zapewnił. Westchnął.
Książę spojrzał na elfa i się uśmiechnął. - Och, nie umrę - powiedział i uściskał Zaka. -
Dobrze was znów zobaczyć... - stwierdził. Mężzyna był wręcz pogodny, co średnio pasowało do jego tytułu, ale najwyraźniej nie przejmował się tym zanadto.
Wilczyca przyjęła zwierzęcą postać. Książę podrapał ją za uchem. - Ciebie też dobrze widzieć - powiedział. - Hm.. zostawię otwarty portal w razie jeśli ktoś by chciał tu powrócić - powiedział. - Zaraz do was dołączę -
Postawienie porządnego portalu potrwało chwilę. Książę nie chciał podtrzymywać go własną mocą, ale również nie chciał tego zadania zwalać na kogoś innego. Wreszcie jednak portal był otwarty. Książę ulokował go w rogu sali, odetchnął, otrząsnął z ramion resztę popiołu która natychmiast wleciała pod postacią małej chmurki do jednego z rękawów.
Rozejrzał się po sali, by odszukać jeszcze paru ziaren popiołu. Zdjął rękawicę i wchłonął je bezpośrednio przez skórę, po czym założył rękawicę, uśmiechnął się, poprawił materiał zakrywający jego twarz i wszedł w ciemność w rogu sali.
Wyszedł niewiele za "poszukiwaczami" gdy padło stwierdzenie wilczycy *Może przodem niech idzie ktoś bardziej reprezentatywny niż ja, co?*
Uśmiechnął się na jej słowa, ale sam milczał. Nie podzielał podświadomego lęku większości ludzi przed wilkami i innymi drapieżnikami. -
Może Zak? - zapytał. -
Ma najmilszą aparycję z nas wszystkich, tu chyba nie będziemy się sprzeczać... - spojrzał po Skryberianinie i Wilczycy.