Wysłany: Śro 23:57, 21 Paź 2009
Temat postu:
Gdy nagle ze ściany wyleciał człowiek, Minstrel był niemal pewny kim on jest, a gdy przedstawił się, z radością objął go w serdecznym uścisku. Uścisku tak serdecznym, że szczęknęły głownie broni u ich pasów.
-
Witaj, Tajemniczy! Tęskniłem za Tobą jak dziewięć piekieł, jak mógłbym zapomnieć!? Jego twarz zdobił szczery i szeroki uśmiech, a siły wracały do niego w tempie Wilczycy goniącej swą zdobycz.
Wilczycy, której węszenia i wycia nasłuchiwał każdej samotnej nocy w Pałacu.
Tej samej Wilczycy, która, jak gdyby nigdy nic, pojawiła się w Grocie.
W oczach Zaka pojawiły się łzy szczęścia.
Elf klęknął i przytulił Wilczycę, nie zważając na pchły.
Nie miały znaczenia.
Nic nie miało.
Nadszedł czas powrotu mieszkańców Pałacu, a z każdą chwilą można było wyczuć, jak w jego mury powraca życie. Nawet chochliki zaczęły wyłazić ze swoich kryjówek by czynić rozmaite psoty.
-
Witaj Wilczyco! Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że Cię widzę! Natychmiast zorganizuję Ci coś do jedzenia.
Zak, gdy tylko otrząsnął się z ogromnego wzruszenia, które ogarnęło go na widok znajomych twarzy, przywołał do nich wielki, obficie zastawiony, dębowy stół o okrągłym blacie, na którym nie zabrakło specjałów dla żadnego z potencjalnych biesiadników. Zaraz za nim do Komnaty wleciały wygodne, obite ciemnoczerwoną skórą fotele.
Woń kadzideł została wyparta przez przeplatające się zapachy przeróżnych dań, deserów i napojów, a iluzja pod kryształowym sklepieniem przybrała jaśniejsze barwy, wciąż wirując jak szalona.
Zdawała się oddawać nastrój Minstrela.
-
Proszę, siadajcie i częstujcie się! Czujcie się jak domownicy, którymi niezaprzeczalnie jesteście.
Po czym usiadł w jednym z foteli, wciąż uśmiechając się szeroko.
Do jego duszy wracał spokój.