Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Kryształowa Grota

Czy Komnata powinna w ogóle istnieć?

Tak, to dobry pomysł.
90%  90%  [ 18 ]
Nie wiem, nie mam zdania.
0%  0%  [ 0 ]
Nie, a po co to komu? Kolejny śmieć Adminki... -_-'
0%  0%  [ 0 ]
Eee... a co to w ogóle jest? Acha... tu jest napisane... Chwila...
10%  10%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 20
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Śro 14:59, 12 Lip 2006     Temat postu:


Lord Erblyn, który od dawna nie przechadzał się po komnatach, postanowił nadrobić zaległości... Spotkał znanych mu towarzyszy, BlackSOULa, BAZYLa, CoBa i kilku innych, lecz nawet nie zdążył się z żadnym przywitać... wrzeszczeli z przerażeniem...
- Panie, to miejsce jest przeklęte, uciekaj... aaaa...
Szedł dalej nie rozumiejąc sytuacji...
Przed wejściem do Groty mury zaczynały coraz poważniej się rysować... tynk odlatywał, spadł żyrandol ze szczegółowo zdobionymi rzeźbieniami na świeczkach... za drzwiami słychać było nieprzerwane wykrzykiwanie zaklęć ofensywnych. Lord bez zastanowienia zobaczył widok straszny, który nie szczędził mu zaskoczenia... Dwie władczynie nawzajem okładające się piorunami kulistymi, językami ognia, cegłami lodu... Wszędzie lewitowały przedmioty codziennego użytku...
- DOŚĆ - krzyknął. Krzesło bezwładnie runęło obok niego, rozbijając się o scianę... - Co się tu, w diab... - kolejne krzesło było celniejsze... Cios powalił go na ziemię. Miał wizję, tą samą, kiedy się zastanawiał nad swoim losem... drzewo... dwie drogi... pożar... zła droga... brak możliwości powrotu... Coś go chwyciło za ramię, odwrócił się, był to Goorrok...
- Ty wiesz... - rzekł Lord.
- Coś się kończy, ogień czuje wiecznie niezaspokojony głód... ogień dotrze wszędzie... Nawet tu... Nie ugasisz go, boś żeś jego brat... One muszą same... podać sobie dłonie...
Lord chciał jeszcze o coś spytać, lecz postać znikła, a zaraz po niej cała wizja... Ocknął się w Lochach cucony przez chochlika z naderwanym uchem...
- Ledwo cię wyciągnąłem, panie... - rzekł z przerażeniem - one tam... co teraz będzie? CO TERAZ?
- Nie wiem... Naprawdę nie wiem...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Śro 16:19, 12 Lip 2006     Temat postu:


Koło leżącego Erbellyna pojawiłą siechmura ciemnego gazu, z któej uformowała sieludzka postać. Ksiażę stał koło leżącego demona i podawał mu rekę. -Problemy?- zapytał spokojnym, wręcz znuzonym głosem. -Moze coś się zaradzi?- dodał, podciagajac Lorda w górę, pomagając mu wstać.
Zobacz profil autora
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Śro 16:25, 12 Lip 2006     Temat postu:


- Nic, dostałem krzesłem, nic takiego... Pałac się wali, ale to nic takiego... - zapewnił go Erblyn, zwany Erbellynem Smile - Spiję się flaszką nadzieji, będzie dobrze...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Śro 17:41, 12 Lip 2006     Temat postu:


-Jesteśmy filarami Erbellynie. Jest nas dwóch, ale jak bedzie trzeba to uniesiemy ten cieżar... nie wątpię w to... wiesz... dla Zirael...- skinął na niego. -Jeszce nie jesteśmy martwi!- uśmiechnął się i odszedł w kierunku komnaty Ouzaru.
Zobacz profil autora
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Śro 19:17, 12 Lip 2006     Temat postu:


- Dzięki - Erblyn tylko tyle zdążył powiedzieć do oddalającego się Księcia. Poprawił miecz, gdyż upijał go w pasie... - Nie poddamy się...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Czw 7:40, 13 Lip 2006     Temat postu:


Ksiażę wkroczył poraz kolejny do groty, czarny dym ulatniający się spod kaptura, z rękawów i spod płaszcza świadczył o jego samopoczuciu. Był wściekły i tego nie krył. Siadł przy jednym ze stołów i otworzył księgę. Uniósłszy nad nią rękę wypowiedział kilka chrapliwych słów. Stronnice wchłonęły dym i całą złość w kilka sekund. Książę wyprostował się i strząsnął pył z ramion. -Złosć to zły doradca- westchnął i udał się w kierunku drzwi komnaty, by znów przedostać się przez loch do komnat Ouzaru.
Zobacz profil autora
Zirael
Leśny Duszek Optymista



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...

PostWysłany: Czw 10:36, 13 Lip 2006     Temat postu:


Zirael zrozpaczona wkroczyła do Groty, krzycząc :
-Przestańmy, to nie ma sensu, wszystko na nic, cała praca, wysiłek wszystkich tu zgromadzonych pójdą na marne, co ja pocznę, jak będę żyć ze świadomością, że przeze mnie mogło się rozpaść to cudowne dla wielu ludzi miejsce?
Ze smutku i wycięczenia padła jak martwa na twardą podłogę groty...
W jej umyśle toczyła się walka między tym co słuszne,a tym co łatwiejsze i przyjemniejsze. Ból jaki spowodowały te wydarzenia był niewyobrażalny...
Nagle Zir się ocknęła i do jej głowy wstąpiły dziwne myśli...
-Gdyby jednak coś się nie powiodło, nie udało się tego naprawić, Ci którzy czuli się tu jak w domu, gdzie się podzieją?
Wiem, co zrobimy... albo nie... muszę o tym z kims porozmawiać...
I znów nadeszła ta ciemność, zawładnęła nią i Zir pdła na ziemię niczym martwa...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Czw 13:55, 13 Lip 2006     Temat postu:


Zir może straciła przytomność i upadła, ale zamaist twardej podłogi napotkała miękką chmurę, która wytłumiła upadek na kształt pluszu. Książę nachylił się i wziął ją na ręce. -Cóż znowu jest nie tak?- pomyślał na głos. -Za dużo problemów znajdujesz, Zirael, nie zwracasz uwagi na te, które palażywym ogniem, choć słabiej...- westchnął, po czym ruszył z Zirael do jej komnat. Wszedł po shodach z największą ostroznością, jakby niósł w rękach nie kobietę, lecz domek z kart na śliskiek tacy. Dotarł do jej sypialni i połozył nieprzytomną na posąłniu i usiadł koło niej.
Zobacz profil autora
Zirael
Leśny Duszek Optymista



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...

PostWysłany: Czw 14:26, 13 Lip 2006     Temat postu:


-Gdzie ja jestem, co się ze mną działo?? Czy stało się coś złego, nic nie pamiętam... Nie mogę... nic nie pamiętam, o nie... Zeth, co sie ze mną stało, pamiętam tylko imiona... nic innego...
Zirael rozpłakała się...
Zobacz profil autora
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Czw 14:33, 13 Lip 2006     Temat postu:


Lord dogonił Zetha.
- Jak się ona czuje? - spytał go wpatrując się w twarz Jaskółki - Jeśli jakoś bym mógł pomóc... może to? - spod szaty wyjął blaszaną flaszkę wypełnioną do połowy eliksirem, którego używał w przypadku wyczerpania. - Jak się ocknie, powiedz jej, że może na mnie też liczyć...
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 43, 44, 45  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach