Wysłany: Śro 14:59, 12 Lip 2006
Temat postu:
Lord Erblyn, który od dawna nie przechadzał się po komnatach, postanowił nadrobić zaległości... Spotkał znanych mu towarzyszy, BlackSOULa, BAZYLa, CoBa i kilku innych, lecz nawet nie zdążył się z żadnym przywitać... wrzeszczeli z przerażeniem...
- Panie, to miejsce jest przeklęte, uciekaj... aaaa...
Szedł dalej nie rozumiejąc sytuacji...
Przed wejściem do Groty mury zaczynały coraz poważniej się rysować... tynk odlatywał, spadł żyrandol ze szczegółowo zdobionymi rzeźbieniami na świeczkach... za drzwiami słychać było nieprzerwane wykrzykiwanie zaklęć ofensywnych. Lord bez zastanowienia zobaczył widok straszny, który nie szczędził mu zaskoczenia... Dwie władczynie nawzajem okładające się piorunami kulistymi, językami ognia, cegłami lodu... Wszędzie lewitowały przedmioty codziennego użytku...
- DOŚĆ - krzyknął. Krzesło bezwładnie runęło obok niego, rozbijając się o scianę... - Co się tu, w diab... - kolejne krzesło było celniejsze... Cios powalił go na ziemię. Miał wizję, tą samą, kiedy się zastanawiał nad swoim losem... drzewo... dwie drogi... pożar... zła droga... brak możliwości powrotu... Coś go chwyciło za ramię, odwrócił się, był to Goorrok...
- Ty wiesz... - rzekł Lord.
- Coś się kończy, ogień czuje wiecznie niezaspokojony głód... ogień dotrze wszędzie... Nawet tu... Nie ugasisz go, boś żeś jego brat... One muszą same... podać sobie dłonie...
Lord chciał jeszcze o coś spytać, lecz postać znikła, a zaraz po niej cała wizja... Ocknął się w Lochach cucony przez chochlika z naderwanym uchem...
- Ledwo cię wyciągnąłem, panie... - rzekł z przerażeniem - one tam... co teraz będzie? CO TERAZ?
- Nie wiem... Naprawdę nie wiem...