Zeth uśmiechnął się szerzej, wstał i skinął na nimfę -Juz dzis nie bedę niczego pił. Uprzątnij, proszę ten kielich.- po czym udał sie śladami Zirael -Mam Ci towarzyszyć, Pani?- zapytał idąc za nię po schodach w dół. Spogladał, jak jej włosy unoszone przez wiatr to unoszą się, to opadają z powrotem na jej ramiona i plecy... -Czy moze wolisz pozostać sama?-
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Pią 20:36, 12 Maj 2006
Temat postu:
Będzie mi bardzo miło, gdy będę w Twym Towarzystwie...
Zir znów uśmiechnęła się zagadkowo, po czym wzięła Zetha za rękę i poprowadziła do Ogrodu...
Z jej twarzy nie schodził tajemniczy uśmiech...
Książę odprowadził Królowa do Kryształowej groty. -Niedomyślny jestem, jesli chodzi o sprawy towarzyskie... ale przyjemnie było popatrzeć na Twój uśmiech...- powiedział i poczekał, aż Zirael siadzie, po czym sam usiadł. Nimfa podała mu jego kielich, ale Zeth nie pił. Dalje wpatrywał sie w Zirael. -Widzisz, Królowo. Moja domeną zawsze była walka i zmiana przychodzi mi bardzo ciężko. Mogę conajwyzej się starać.- upił łyk napoju.
-Heh... Ten dzień bedzie kolejnym pracowitym dniem... długo tu już nei zabawię... następny tydzień tezdo najluxniejszych należeć nie będzie.- pokiwał głową. -Każdy zwalcza swoje "demony", prawda?- zaśmiał się. -Masz jakieś "demony", Królowo?- zapytał.
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Sob 9:02, 13 Maj 2006
Temat postu:
Demony, pytasz, otóż mam jednego, który nęka mnie od zeszłego roku. Budzę się w nocy przez niego i każe mu odejść, lecz on mnie nie chce usłuchać i właściwie ni mam siły z nim już walczyć-w oku Zir pojawiła się łza... Chcę, żeby ten okres w moim życiu został zamknięty i... żeby już poza mną, ale niestety, będzie mnie jeszcze nękał przez conajmniej dwa lata...
Tak, to było kolejne zdanie, które wyszło z ust Zir mimo jej wiedzy, nie chciała tego powiedzieć,a jednak przt Zethcie czuła się tak jakby mogła mu powiedzieć o wszystkim...
Książę lekko się nachylił, a jego rękawice zniknęły. Wziął w ręce dłoń Zirael. -Kazdy zwalcza swego demona i jest sam w tym pojedynku, dopuki nie powie o tym komiś innemu, komu ufa.- powiedział, patrząc w oczy rozmówczyni. -Niektórzy mogą wiedzieć o takim demonie więcej i mogą bardzo wydatnie pomóc w zwalczaniu go. Potrafiarównież osłabić poczucie samotnej walki. Pamietaj, że masz pewne wsparcie we mnie...- z zewnatrz dał siesłyszeć ajkisupiory ryk. -Bogowie!- krzyknął Ksiażę zrywajac się. -Zapomniałem tu o upływie czasu!- dodał -Wybacz mi Zirael! Muszę uchodzić!- powiedział, po czym stanła na oknie i rozpostarł skrzydła. -Uwazaj na siebie- powiedział i wyfrunął prze okno w kierunku pustyni...
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Sob 9:47, 13 Maj 2006
Temat postu:
Żegnaj więc, mój dorgi, i do zobaczenia... Zirael myślała nad tym co powiedział jej Zeth... Czy ma rację?? A jeśli ma to co ja mam zrobić?? Pomocy, niech mi ktoś pomoże-pomyślała, po czym wyszła z Groty i udała się na spacer po Ogrodach.
Zeth siedział w swym fotelu i popijajac z kielicha czytał ksiażkę. W zasadzie neidawno się tu zjawił, co jednak nei przeszkodziło mu w zupełnym pogrążeniu siew lekturze... Co jakisczas tylko kiwał palcem, na znak, że chciałby uzupełnić kielich trunkiem. Przewracał zółte karty księgi i pochłaniał tekst oczyma...
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Sob 19:42, 13 Maj 2006
Temat postu:
-Dlaczego czytasz książkę, gdy ja jestem w pobliżu, Książę?? Zir spojrzała na niego z zawodem ... tak spojrzała z zawodem i odeszła by pomyśleć w spokoju...
-Poproszę kielich Pitnego Miodu-powiedziała do barmanki, i usiadła w kącie, by zagłębić się w myślach...
Ksiażę podniósł oczy. -Królowa!...- krzyknął tylko i go przytkało. -Moja uwaga byłą skupiona na Książce... nie zauważyłem, że weszłaś do sali... Normalnie nigdy bym nie śmiał...- Księga zareagowała na zakłopotanie Zeth'a i... Wciagnęła go w całosci! Niczym trąba wodna małą łódkę... pozostawiając zaszokowaną Zirael samą...
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Sob 20:26, 13 Maj 2006
Temat postu:
Zeth, gdzie jesteś??Nie musiałeś znikać, przecież to nic złego czytać książkę...
A ja no cóż, pobędę sama... Kiedy to się zmieni, kiedy przestanę być taka samotna, Gdybyś tu był Zeth...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach