Wysłany: Nie 17:01, 16 Kwi 2006
Temat postu:
Mózg żaby nie pracował zbyt szybko, CoB musiał nadrabiać te braki żołądkiem. Już miał wyskoczyć przez okno na podwórze - wprost do nimf, których ciała musiały przyciągać pyszne muchy, kiedy to komnata zmieniła się w grotę. Nie zdążył wyhamować i przeżył bardzo bliskie spotkanie z ścianą. Wyciągnął język, by oblizać zraniony ryjek, kiedy to poczuł za sobą wodę. Żabi instynkt właśnie walczył z jego umysłem, kiedy to usłyszał, że ktoś pójdzie się tam kąpać. Wygrała kijanka w jego móżdżku i głód, zaiste wielki, w jego żołądku. Szybko przyczłapał do zbiorniczka. Wskoczył do środka i zaczął kursować w poszukiwaniu świeżej zdobyczy, kiedy to pojawił się parawan.
CoB spojrzał do góry i... natychmiast przymknął powieki...
"Oj nieee! Kum, nie ma tu treści pornograficznych muszę kumkać stąd!" Tym razem instynkty żaby musiały zostać zagłuszone przez gniew bogów. Wyskoczył niezauważony z sadzawki i wleciał wprost na wiewióra w ludzkiej skórze! Wystraszony odskoczył w drugą stronę - do wyjścia z groty. Nie spostrzegł, że właśnie wchodziła tam wieśniaczka z wianuszkami i kwiatkami. Wszystko by było dobrze, gdyby nie jej but kierujący się krzywą balistyczną wprost na CoBiego. Chciał krzyknąć:
Nie! Jestem księciem! Chciał krzyknąć, jednakże noga wieśniaczki była szybsza wzdął się, ona nadepnęła na niego... całe powietrze szybko z niego uciekło, zmienił sie w placek. Dziewczyna zaczęła tańczyć z kwiatami, a z jej ramienia zbiegła wiewiórka. CoB - cały obolały, ze zmiażdżonymi członkami ruszył powoli za wiewiórką próbując wołać, że jest księciem. Coś mu nie wychodziło i zamiast tego żałośnie rechotał...