Wysłany: Nie 15:16, 21 Sty 2007
Temat postu:
-
Niech to diabły pochłoną... Kto by pomyślał, że tutaj dźwięk będzie rozchodził się wolniej niż poza Księgą? Tam trzeba ponad tysiąca, tu wystarczy już kilkaset... Kolejna rzecz którą trzeba przebadać. - powiedział sam do siebie Skryberianin. Skoncentrował się i rozejrzał ponad światami.
W głowie mu zawirowało.
Padł na bok i wzdrygnął się. Twarz centaura wyrażała, że chętnie pozbyłaby się zawartości żołądka.
Gdyby istota takowy posiadała.
Podniósł się na nogi, wyraził twarzą podziw dla zdolności Stwórcy tego świata, i znów zanurzył się w tkaninę multwiersum Księgi.
I tym razem nie udało sie nic sensownego zdziałać.
Ale przynajmniej ustał na nogach.
-
Zaczynam łapać o co w tym chodzi. - mruknął do siebie, rozglądając się dookoła. Uśmiechnął się. -
Cmentarz... Umarli ludzie. Ciekawe gdzie trafiają? Nieważne.
Ponownie zanurzył się pomiędzy grona światów wewnątrz Księgi. Tym razem zdołał przejść Pomiędzy w miarę bezboleśnie.
W końcu, robił to od miliardów lat, podróżując między uniwersami, multiwersami, megamultiwersami i bogowie chaosu wiedzą jedynie, czym jeszcze.
Świat miał cholernie wiele warstw, a im głębiej tym łatwiej było po nich łazić.
Ta zaś była naprawdę głęboko.
Centaur pojawił się, nieco zdezorientowany, koło walczących potworów.