Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Karczma Elaine

Czy Karczma jest Wam potrzebna?

Tak, niech zostanie!
47%  47%  [ 8 ]
Nie wiem, nie mam zdania...
5%  5%  [ 1 ]
Nie, są już Ogrody, Grota i Sale Pojedynków. Po co więcej tego "śmiecia"? Przesada...
23%  23%  [ 4 ]
Czy śliczna karczmarka jest wolna? Może ma etat do pomocy w kuchni? :D
23%  23%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 17
Gość







PostWysłany: Wto 23:42, 15 Sie 2006     Temat postu:


-Chodźmy zatem.. zapraszam w moje skromne progi -wziął konia za uzdę, Myo pod rękę i poprowadził ku stajni.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Śro 0:00, 16 Sie 2006     Temat postu:


-Znajdzie się tam jakieś miejsce dla konika? O ile zechce spać w stajni...- spytała Myosotis tuląc się lekko do Zika. Po chwili jednak przyłożyła ręce do ust, ogrzewając je Ciepłym oddechem i tarciem.
Konik, beztroskimi podskokami szedł za Myosotis i Zikiem, Albatros, spokojnym, dostojnym krokiem tuż obok nich.
-Zastanawiam się czy okno w mojej komnacie nie jest otwarte. Gurgol tam śpi, żeby nie zmarzł.- zadumała się Myosotis, gdy zdziwioni strażnicy otwierali im bramę.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 0:05, 16 Sie 2006     Temat postu:


-Oj tam, tyle spał w lesie, to mu raczej gorąco będzie, więc nawet jeśli jest otwarte to dobrze.. A w stajni i dla Konika się znajdzie miejsce.
Zik widząc iż Myo nieco chłodno się zrobiło, okrył ją swoim płaszczem i tuląc, zaprowadził wraz z końmi do stajni.
-Dziękuję Ci za cudowny dzień i wieczór -mruknął całując ją w nosek. Kładźmy się spać skarbie -uśmiechnął się i wskazał dłonią kupę siana pod ścianą.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Śro 0:14, 16 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis podrapała się w zakłopotaniu po głowie.
-Gurgol śpi u mnie... nie chcę nadwyrężać karczmy niepotrzebnym noclegiem w jednym z jej pokoi...- bąknęła pod nosem i oddała płaszcz Zikowi. Podeszła to kąta, w którym również leżało siano, najpierw siadając na nim, a potem- jak jeszcze gdy włóczyła się po świecie,- zakopując w nim i zwijając się w kłębek, by zatrzmać jak najwięcej ciepła.
-Dobranoc Zik...- mruknęło coś z odległego kąta stajni.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 0:17, 16 Sie 2006     Temat postu:


Zik podszedł po cichu do leżącej Myosotis, położył się przy niej okrywając ją płaszczem i ostrożnie, by nie zbudzić, przytulił, po czym szepnął -dobranoc ukochana..
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Śro 23:13, 16 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis otworzyła oczy. Przez chwilę patrzyła się w sufit przypominając sobie gdzie jest, dlaczego i jak się tu znalazła. Przetarła zamglone oczy, odwróciła głowę.
Niedaleko niej spał spokojnie Zik. Myosotis zmarszczyła brwi, trochę to w zakłopotaniu, trochę w zdziwieniu, a trochę przez odzsyskiwanie "trzeźwości umysłu".
Myosotis wstała powoli i cicho. Przeciągnęła się.
Za oknem dopiero co wychodziło słońce, więc dziewczyna poczuła lekką ulgę, będzie miała czas, na zrobienie kilku rzeczy. Przypatrzyła się śpiącemu Zikowi, by po chwili okryć go jego własnym płaszczem.
Po jakiejś chwili, podeszła na palcach do Konika i Albatrosa.
-No panowie, co powiecie na małe śniadanie?- szepnęła, na co Konik zarżał ochoczo.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 18:48, 17 Sie 2006     Temat postu:


Zik obudził się gwałtownie słysząc słowo "śniadanie".
-Czy mój skarbulek wspominał coś o żarciu i miodku? -wyszczerzył się w uśmiechu -a tak w ogóle to dzień dobry kochanie.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Czw 23:13, 17 Sie 2006     Temat postu:


-To też, to też- mruknęła Myosotis patrząc na Zika. Przez chwilę stała tak w bezruchu, gdy wkońcu ja jej twarzy pojawił się lekki, tajemniczy uśmiech i powiedziała. -Słońce ledwo co wschodzi...- znowu zamilkła.
-Nakarmić trzeba konie i szybko Ci coś przygotować. A potem do skrzata pobiec, by wypytać o CoBa... No i królowa, też trzeba się nią zająć, Gurgola nakarmić, Konika oswajać...- Myosotis z każdą przez siebie wymówioną czynnością odginała jeden palec u ręki. Westchnęła cicho. -Dzień dobry piracie.- powiedziała wkońcu uśmiechając się wesoło.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 23:27, 17 Sie 2006     Temat postu:


Zik pomachał ręką do Myo i przyglądał się jej z uwielbieniem. Potakiwał gdy kolejne zadania wyliczała, aż w końcu rzekł.
-No skoro zadania już rozdzielone to ja się położę spać..
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Czw 23:32, 17 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis popatrzyła na Zika i wybuchnęła głośnym śmiechem.
-Jesteś niesamowity.- stwierdziła ocierając łzy i podchodząc w jego stronę kilka kroków.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 64, 65, 66  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach