Myosotis wstała, pomogła wstać Zikowi, by potem, stanąć jak tylko mogła najwyżej na palcach, założyć mu ręce na szyję i pocałować. Gdy tylko otworzyła spoworotem oczy, wzrokiem spotkała oczy Zika. Uśmiechnęła się spokojnie i ledwozauważalnie kiwnęła głową. W tej samej chwili Konik parsknął, jak to on i wsadził łeb między twarze Zika i Myosotis dmuchając im prosto w nosy.
Gość
Wysłany: Wto 17:34, 15 Sie 2006
Temat postu:
-O nie! Tak być nie może! Żadnych trójkącików, jasne?! -zawołał Zik gdy koń usiłował zaznaczyć swą obecność. Gdy już udało mu się wypchnąć koński łeb spomiędzy nich, spojrzał w oczy Myosotis wzruszony i szepnął.
-Warto było czekać, warto było cierpieć, aby czuć teraz to co czuję, i by z Tobą być, ukochana..
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis zaśmiała się, kiedy patrzyła, jak Zik mocuje się z koniem. Ale to był śmiech zaledwie w ćwierci śmiechu, jakim wybuchła, kiedy do koń wciął się znowu i w taki sam sposób.
Kiedy wreszcie jakoś odciągnęła zwierzę na bok, głaszcząc je i tuląc i obiecując, że zaraz się nim zajmie. Wróciła do Zika i przytuliła się do niego mocno.
-Czyż on nie jest niesamowity?- mruknęła.
Ledwo zdążyła popatrzeć w oczy mężczyźnie, ledwo zaczęła wracać do "tematu rozmowy", konik po raz trzeci wdarł się między dwójkę, tym razem skubiąc dziewczynę po twarzy.
-Koniku...- piszczała Myosotis przez śmiech -Koniku przestań!
Gość
Wysłany: Wto 20:01, 15 Sie 2006
Temat postu:
-Co za..... ech.. sio! Poszedł stąd! Dajże mi się rozmówić z kobietą, i nie wcinaj się tak bo jeszcze będziesz miał dość jak Cie poujeżdża -roześmiał się.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Konik jak na komendę prychną tak mocno, że zarówno Myosotis jak i Zik musieli otrzeć twarze, po czym odszedł kilka kroków, jakby obrażony.
-Koniku, zaraz za chwilę się Tobą zajmę.- powiedziała spokojnie Myosotis patrząc na piękne zwierze.
-Czy nie uważasz mój miły, że życie potrafi być naprawdę piękne?
Gość
Wysłany: Wto 20:32, 15 Sie 2006
Temat postu:
-Nie skarbie, życie nie POTRAFI być naprawdę piękne - ono takie po prostu jest -przytulił czule Myo, zerkając co chwilę na konia.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis rozbawił czujny wzrok Zika. Po chwili wpadła na pewien pomysł.
-Zik? A co byś powiedzał, abyśmy kiedyś wybrali się na przejażdzkę konną z Albatrosem i Konikiem? Może.... może Konik by się tak nie złościł?- spytała niepewnie przyglądając się tajemniczo Zikowi.
Gość
Wysłany: Wto 20:42, 15 Sie 2006
Temat postu:
-Z Tobą choćby i na koniec świata, ukochana -zawołał, po czym pobiegł do stajni osiodłać konia. Po chwili wyjechał na Albatrosie i podjechał do Myo i Konika.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis zdziwiła się tak szybką reakcją Zika.
-Jesteś kochany.- stwierdziła z podziwem. -Póki co, wolałabym nie próbować dosiadać Konika, to może być dla niego zbyt duży szok...- powiedziała po chwili namysłu. -Jezęli jednak wszysto pójdzie dobrze, będę musiała sprawić sobie siodło i uzdę i opończę no i nowy płaszcz... - Powiedziała sama do siebie, postanawiając kiedy tylko będzie się dało porozmawiać ze skrzatem. -Zapytam skrzata, gdzie mogę to znaleść i o... CoBa...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach