Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Karczma Elaine

Czy Karczma jest Wam potrzebna?

Tak, niech zostanie!
47%  47%  [ 8 ]
Nie wiem, nie mam zdania...
5%  5%  [ 1 ]
Nie, są już Ogrody, Grota i Sale Pojedynków. Po co więcej tego "śmiecia"? Przesada...
23%  23%  [ 4 ]
Czy śliczna karczmarka jest wolna? Może ma etat do pomocy w kuchni? :D
23%  23%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 17
Gość







PostWysłany: Nie 22:06, 13 Sie 2006     Temat postu:


-To co... rozbierzmy się może by szybciej wyschnąć? -uśmiechnął się szeroko.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Nie 22:10, 13 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis spojrzała na niego, splotła ręce na piersiach i podniosła do góry jedną brew.
-Z pewnością nie przyjacielu.- starała się do powiedzieć stanowczo i kategorycznie, ale zawstydzony głos i rumieniec na twarzy zdecydowanie popsuły niestety ten efekt. Dziewczyna westchnęła i podwinęła lekko suknię, by wycisnąć z niej wodę.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 22:11, 13 Sie 2006     Temat postu:


Zik westchnął cicho jakby zawiedziony, lecz uśmiechnął się i mruknął cicho -co się odwlecze...
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Nie 22:18, 13 Sie 2006     Temat postu:


Gdy Myosotis zobaczyła, że Zik mruczy coś pod nosem, niby to przez przypadek zaczęła podchodzić w jego stronę, co rusz wyciskając spódnicę, to rękawy bluzki, to znowu włosy. Starała się wyglądać na całkowicie tym zaabsorbowaną, kiedy wreszcie była w odpowiedniej odległości od Zika. Wtedy też nachyliła się szybko, chwyciła trochę piachu w dłoń i wysmarowała nim całą twarz mężczyzny. Gdy ten stał w osłupieniu, wytarła mu brodę, by następnie lekko ją pocałować i ze śmiechem triumfu na ustach uciekać w stronę Albatrosa.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 22:38, 13 Sie 2006     Temat postu:


-Osz Ty! -zakrzyknął udając oburzonego i rzucił się w pogoń za dziewczyną. Dopadł ją piszczącą gdy usiłowała się skryć za koniem. Pochwycił ją i oboje przewrócili się na trawę śmiejąc się i piszcząc.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Nie 22:50, 13 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis śmiejąc się jeszcze popatrzyła w niebo. Zachodzące słońce dało mu niesamowity, ognisty kolor, który przechodził w błękit. Jak ogień i woda. Dziewczyna westchnęła po chwili, dłońmi dotknęła bujnej trawy.
-Gurgol jest najmądrzejszym i najukochańszym stworem jakiego poznałam.- powiedziała po chwili wciąż wpatrując się w niebo. Odwróciła głowę, Zik miał zamknięte oczy, dziewczyna uśmiechnęła się lekko na ten widok. -Gdyby nie on... nie odważyłabym się wejść do pałacu, nie poznałabym Królowej, Ouzaru, Księcia, Erbellyna... CoBa... i Ciebie Zik.- Myosotis znowu spojrzała w niebo. -Jak to dobrze, że wtedy wybrałam życie. Bo ono jest... ono jest po prostu piękne.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 22:56, 13 Sie 2006     Temat postu:


-Jeśli tylko ma się je z kim dzielić -mruknął nie otwierając oczu.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Nie 23:00, 13 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis powiedziała coś bezgłośnie, jakby myśli "nie do końca" wyrwały się z jej umysłu.
-Warto było, poświęcić dwie dekady strachu i wędrówki i wreszcie dotrzeć tutaj. W to miejsce.- szepnęła ciesząc się zapachem trawy i pobliskiego jeziora.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 23:10, 13 Sie 2006     Temat postu:


-A ja wierzę, że warto czekać i całe życie by dotrzeć do Twego serca -szepnął jej do ucha i pocałował w policzek.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Nie 23:16, 13 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis przyjżała się Zikowi. Przygryzła wargi, dotknęła dłonią jego policzka i spojrzała mu w oczy. W jej smutnych i wystraszonych juz z natury oczach pojawiła się jakaś iskra, emocja, której nie dało się tak łatwo określić.

Myosotis wstała. Zeczęła otrzepywać spódnicę i bluzkę z trawy., gdy nagle znieruchomiała. Stała tak przez chwilę w bezruchu i nagle uderzyła się dłonią w głowę. Jeden raz. I drugi. I trzeci. Mruknęła coś pod nosem i przechyliła głowę w lewą stronę, zaczęła skakać na lewej nodze, a prawą dłonią tłuc się po głowie. Wkońcu przestała.
-Woda w uchu...- wyjaśniła widząc minę Zika. -To najskuteczniejszy sposób na pozbycie się jej.- dokończyła i uśmiechnęła się wesoło powracając do otrzepywania sukni.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 46, 47, 48 ... 64, 65, 66  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach