Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Karczma Elaine

Czy Karczma jest Wam potrzebna?

Tak, niech zostanie!
47%  47%  [ 8 ]
Nie wiem, nie mam zdania...
5%  5%  [ 1 ]
Nie, są już Ogrody, Grota i Sale Pojedynków. Po co więcej tego "śmiecia"? Przesada...
23%  23%  [ 4 ]
Czy śliczna karczmarka jest wolna? Może ma etat do pomocy w kuchni? :D
23%  23%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 17
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Sob 15:21, 12 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis już miała zanurkować, kiedy usłyszała za sobą ciche rżenie konia. Odwróciła się najszybciej, jak tylko potrafiła.
-Konik...- szepnęła urzeczona srebrnym ogonem znikającym gdzieś w gęstwinie lasu.
Nie wiedząc jak ma reagować podpłynęła do przyjaciela.
-Zik? Widziałeś to co ja? Konik, znowu tu był. Pewnie... pewnie chciał się napić wody z jeziora, a my go spłoszyliśmy...- powiedziała w zastanowieniu, a na koniec kichnęła tak mocno, że aż siła tego kichnięcia na chwilę zanurzyła ją w wodzie.
-Przepraszam.- mruknęła przecierając oczy.
Zobacz profil autora
Zirael
Leśny Duszek Optymista



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...

PostWysłany: Sob 22:04, 12 Sie 2006     Temat postu:


Zirael była sama w Karczmie, nie była w najlepszym nastroju, a ze nikt teraz do Karczmy nie zagląda to postaowiła się trochę przespać, bo ostatnie dni były strasznie męczące... położyła sobie kocna jednej z ław i zasnęła...
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 20:52, 13 Sie 2006     Temat postu:


-Tak, miła, Konik -mruknął do jej uszka gdy podpłynęła, a potem je delikatnie uszczypnął wargami.
-A może jak wyschniemy to pójdziemy do tego lasu go poszukać?
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Nie 20:59, 13 Sie 2006     Temat postu:


Po plecach Myosotis przebiegł lekki, przyjemny dreszcz. Dziewczyna spojrzała na horyzont, zasłaniany drzewami.
-Zaczyna się ściemniać...- mruknęła spoglądając na Zika. Uśmiechnęła się lekko wyraźnie nad czymś dumając. -...nie sądzisz, że te lasy są... trochę niebezpieczne? Pamiętam, gdy tylko tu przybyłam, przypadkiem, nie wiem jak to się stało, wyszłam nocą poza mury pałacu.- Myosotis zmarzczyła brwi. -Nie przeżyłabym tego, gdyby nie książę. Mam nadzieję, że ta cała afera z jego sobowtórem się szybko rozwiąże...
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 21:03, 13 Sie 2006     Temat postu:


-Teraz masz mnie, więc w razie czego Cię obronię -uśmiechnął się i objął dziewczynę -wyjdźmy z wody, póki jeszcze mamy szansę się osuszyć.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Nie 21:13, 13 Sie 2006     Temat postu:


-Masz rację.- Myosotis przyglądała się z uwagą Zikowi, by po chwili odwrócić głowę i zakryć dłonią usta, by tak stłumić chchot. W końcu nie wytrzymała i wybuchnęła głośnym śmiechem. Widząc zdziwione spojrzenie Zika, powiedziała przez śmiech.
-Przepraszam..- znowu zaczęła się śmiać i wzięła głębszy oddech. Stanęła w wodzie na palcach, podchodząc krok do zdumionego mężczyzny i wyciągając dłoń. Na jej twarzy pojawiło się skupienie, gdy przygładziła mu włosy, a potem, dla poprawienia efektu polała wodą.
-Woda... to artyskta.- powiedziała po chwili, przestając się wkońcu śmiać i położyła mu rękę na policzku uśmiechając się lekko.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 21:25, 13 Sie 2006     Temat postu:


Spojrzał z uśmiechem w jej oczy, po chwili spuścił wzrok zatrzymując go nieco poniżej jej szyji.
-Tak.. to prawda.. jak każdy prawdziwy artysta, ukazuje nam ukryte piękno -powiedział chichocząc.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Nie 21:31, 13 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis otworzyła szeroko oczy i zarumieniła się.
-O włosy mi chodziło Zik...- bąknęła po chwili zmieszana zanurzając się w wodzie. -Ściemnia się. Trzeba wracać.- dziewczyna odpłynęła na pewną odległość by ostatni raz zanurkować, po chwili z wody wynurzyły się jej nogi, by znów potem zniknęły pod taflą jeziora, a wyłoniła się głowa dziwczyny. Myosotis przetarła oczy, odetchnęła i idąc w stronę brzegu i wyciskając mokre włosy powiedziała. -Zaprawdę, chyba nigdy jeszcze nie pływałam w sukni, zabawne uczucie.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 21:39, 13 Sie 2006     Temat postu:


-Wracać? A co z Konikiem? -spytał gdy już na brzegu byli.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Nie 21:48, 13 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis stała przez chwilę w bezruchu, wyraźnie walcząc z myślami.
-Nie iwem, czy da nam się odnaleść... Wiesz, że jest... on jest niezwykły.- powiedziała odwracając się i patrząc na Zika. -Nie wiem gdzie moglibyśmy go szukać.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 45, 46, 47 ... 64, 65, 66  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach