Źrenice Myosotis powiększyły się nagle, a dziewczyna zaczęła piszczeć. Po chwili jednak, kiedy wiatr wbił swoje palce w jej włosy, a pęd zmuszał do mrużenia oczu pisk Myosotis przerodził się w śmiech. Kurczowo trzymała się lejcy, czując za sobą ciepło ciała Zika, a jego silne dłonie tuż obok swoich. Zamyśliła się na chwilę, strach znikł zupełnie.
-Życie jest piękne!- krzyknęła wkońcu i wybuchła śmiechem pełnym radości i szczęścia.
Gość
Wysłany: Pią 1:17, 11 Sie 2006
Temat postu:
-O tak! -zawołał -a teraz do jeziora!
Koń pędził jakby mu kto rzyć terpentyną wysmarował, kopyta uderzały w ziemię a wiatr rozwiewał włosy jeźdźcom. Po chwili byli już nad brzegiem jeziora. Koń jednak miast się zatrzymać, w pełnym galopie wleciał do wody, rozbryzgując ją i chlapiąc. Zatrzymał się dopiero gdy woda mu do brzucha sięgała i stanął dęba zrzucając Zika i Myo do wody.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis z piskiem zanużyła się w wodzie, która zakryła ją całkowicie, by po chwili wynurzyć się z niej i zaśmiać jeszcze głośniej niż podczas jazdy.
-Nie całkiem posłuszny jest ten Twój Albatros...- powiedziała po chwili i z tajemniczym uśmiechem zaczęła co rusz nurkować, to wypływać na wierzch wody, by znów zanurkować i pokazać się w innym miejcu.
Gość
Wysłany: Pią 1:24, 11 Sie 2006
Temat postu:
-A tutaj akurat się mylisz -Zik roześmiał się głośno pływając za dziewczyną i próbując ją pochwycić.
-Chodź chodź, nic Ci nie zrobie...
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis zauważając śledzącego ją Zika wzięła głęboki wdech i zanurkowała na dłużej. Otworzyła pod wodą oczy. Po pewnym czasie Zik zatrzymał się w jednym miejscu- na to właśnie dziewczyna czekała, podpłynęła do niego i okrążając go nagle wskoczyła mu na plecy.
-I kto kogo ma?- krzyknęła triumfalnie, jedną ręką mocno trzymając się jego umięśnionych barków, a drugą odgarniając mokre włosy z twarzy.
Gość
Wysłany: Pią 1:32, 11 Sie 2006
Temat postu:
-Ja Ciebie!! -zakrzyknął łąpiąc ją za nogi i przewracając się wraz z nią na plecy. Chichocząc pochwycił piszczącą dziewczynę i przyulił.
-Cieszę się że możemy tu być razem.. -uśmiechnął się do niej patrząc jej w oczy.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis "zgięła usta w dziub" i lekko rozciągnęła je w bok, zmarszczyła brwi, co spowodowało, że wyglądała jakby nad czymś intensywnie się zastanawiała.
-Ja też.- powiedziała po chwili i wybuchnęła śmiechem wtulając się w Zika. Chciała coś powiedzieć, ale po chwili westchnęła tylko i zamykając oczy oparła głowę na ramieniu przyjaciela.
Gość
Wysłany: Pią 1:56, 11 Sie 2006
Temat postu:
Uśmiechnął się do niej i wyniósł w ramionach na brzeg.
-Spójrz, słońce za zamkiem zachodzi.. -pomimo pięknego zachodu słońca zerkał co rusz ukradkiem na mokrą koszulę Myosotis przylegającą teraz do jej ciała.
-Taa... piękny widok..
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis popatrzyła we wskazanym przez Zika kierunku.
-Słońce jest niesamowite.- stwierdziła. -Zik... już długo królowa siedzi sama w karczmie, nie sądzisz, że powinniśmy jej pomóc? I... gdzie jest CoB?- dziewczyna zmartwiła się.
Gość
Wysłany: Pią 2:04, 11 Sie 2006
Temat postu:
-Nasza królowa potrzebuje samotności i zajęcia by poczuć się potrzebna, Gurgol jej w tym pomoże. My zaś.. mamy i tak mało okazji do bycia sam na sam.. -objął ją ramieniem i przytulił.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach