Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Karczma Elaine

Czy Karczma jest Wam potrzebna?

Tak, niech zostanie!
47%  47%  [ 8 ]
Nie wiem, nie mam zdania...
5%  5%  [ 1 ]
Nie, są już Ogrody, Grota i Sale Pojedynków. Po co więcej tego "śmiecia"? Przesada...
23%  23%  [ 4 ]
Czy śliczna karczmarka jest wolna? Może ma etat do pomocy w kuchni? :D
23%  23%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 17
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Czw 23:45, 10 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis zbladła nagle i osunęła się po płotku, by po chwili usiąść na ziemi.
-Wysokia, piękna rudowłosa kobieta w czarnej sukni...- uśmiechneła się smutno. -Ta... Nie wiem kim ona jest, ale... ale mi też się ona śni. I to bardzo często tyle, że pokazuje mi co było... jest jakby... moim losem? Odzwierciedleniem mojego przeznaczenia w ludzkiej postaci? Nie wiem... Nigdy w życiu nie widziałam tej kobiety. Ona jest tak piękna i tak straszna, zawsze usiłuje mi coś przekazać. Raz w życiu, podczas jednej z hibernacji, miałam piękny i dziwny sen. Na początku, jak zwykle ta kobieta ukazała mi moją przeszłość, tyle że z dodatkowym szczegółem, dzięki któremu już wiem, że... że mój ojciec napewno nie żyje. Ale potem...- Myosotis pociągnęła nosem -Potem śnił mi się mężczyzna, uśmiechnięty i... dwójka dzieci. One, one mówiły do mnie "mamo", wiesz?- Myosotis przełknęła ślinę, westchnęła. -Coś pięknego...- odwróciła głowę, odruchowo nasuneła na nią kaptur od płaszcza, którego jednak nie miała.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 0:05, 11 Sie 2006     Temat postu:


-Chłopiec i dziewczynka.. -uśmiechnął się pod nosem, wciąż spoglądając w dal, zdawał się nie słyszeć tego co mówiła Myo -biegnęły do mnie wołając do mnie... -dodał szeptem, ledwie dosłyszalnie -"tato"... Ech.. ileż bym dał by się ten sen spełnił..
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Pią 0:16, 11 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis spojrzała na rozmarzonego Zika, widząc, że nie zauważy tego, szybko otarła łzy.
-Zobaczysz, kiedyś pewnie Twój sen się spełni.- powiedziała uśmiechając się do mężczyzny i wstała, po czym zaczeła znowu głaskać Albatrosa. Myślami była gdzie indziej...
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 0:25, 11 Sie 2006     Temat postu:


-No dobra.. -uśmiechnął się i osiodłał konia -czas na jazdę. Wskakuj -zaplótł ręcę podstawiając je koło siodła - tu oprzyj nóżkę i złap za siodło... a potem hop!
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Pią 0:34, 11 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis spojrzała na splecione ręce Zika, niepewnie wsuwajac w nie stopę i mocno odepchnęła się od Ziemi, by po chwili wygodnie usadowić się w siodle.
-I co dalej?- spytała rozglądając się po stajni trochę wystraszonym wzrokiem.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 0:46, 11 Sie 2006     Temat postu:


-przede wszystkim oddaj mi miecz, skoro nie potrafisz jeździć konno to lepiej być ostrożnym niż uszkodzić siebie lub konia -otworzył szeroko wrota stajni, powrocił do Albatrosa i wyciągnął dłoń ku Myosotis w oczekiwaniu na miecz.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Pią 0:49, 11 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis westchnęła i odpięła pas, na którym była zawieszona pochwa miecza, by po chwili oddać ją Zikowi. Mruknęła coś pod nosem i poprawiła suknię.
-Albatros, ty wiesz, że ja cię lubie, nie zrzucaj mnie, dobrze?- powiedziała i poklepała konia po karku.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 0:55, 11 Sie 2006     Temat postu:


-Wiesz.. w zasadzie mógłbym Cię teraz porwać -uśmiechnął się zawadiacko -nie masz broni, a koń będzie mnie słuchał.. -przyglądał się chwilę Myosotis z tym uśmiechem, po czym rzekł -z drugiej jednak strony.. poczekam aż sama zechcesz ze mną iść -puścił jej oczko.
-no dobrze.. teraz lekko przyciśnij piętą ten bok konia, w którą stronę chcesz by skręcił. Kolana zaś mocno do niego przyciskaj. Jeśli chcesz by ruszył, przycisnij obie pięty do jego boków.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Pią 1:04, 11 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis zarumieniła się lekko i przyjżała się Zikowi z dziwnym błyskiem w oczach. Wreszcie odwróciła wzrok i wystraszona delikatnie przycisnęła boki konia obydwoma piętami. Albatros zaczął powoli iść, Myosotis zakołysała się w siodle.
-Idzie.- stwierdziła z niedowieżaniem. Kiedy odjechała dosyć daleko od Zika, przygryzła wargi, przycisnęła konia lewą piętą, dopóki ten nie odwrócił się o 180 stopni, znowu ścisnęła lekko jego boki piętami i wróciła do Zika.
-To nie jest strasznie trudne.- stwierdziła po chwili.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 1:08, 11 Sie 2006     Temat postu:


Zik podbiegł do konia, i wskoczył na niego lądując w siodle tuż za Myo.
-A teraz galop! -zawołał śmiejąc się, i pognawszy konia, wypadli pędem ze stajni.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 64, 65, 66  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach