Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Karczma Elaine

Czy Karczma jest Wam potrzebna?

Tak, niech zostanie!
47%  47%  [ 8 ]
Nie wiem, nie mam zdania...
5%  5%  [ 1 ]
Nie, są już Ogrody, Grota i Sale Pojedynków. Po co więcej tego "śmiecia"? Przesada...
23%  23%  [ 4 ]
Czy śliczna karczmarka jest wolna? Może ma etat do pomocy w kuchni? :D
23%  23%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 17
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Wto 19:05, 08 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis spojrzała na izbę karczmy, potem gestem pokazując, że zaraz wróci, poszła do kuchni.
Rozejrzała się dokładnie i wracając powiedziała zmartwiona.
-Nie ma ani CoBa, ani Skrzata... gdzie oni są?- na jej twarzy pojawił się cień niepokoju.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 19:25, 08 Sie 2006     Temat postu:


-Skoro nie ma ich obydwu to pewnie są razem, nie ma powodu do obaw, chodzmy gdzies miła..
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Wto 19:40, 08 Sie 2006     Temat postu:


-A co z karczmą?- mruknęła nadal zaniepokojona dziewczyna.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 20:02, 08 Sie 2006     Temat postu:


-zamknij, czasem trzeba maly urlop wziac -uśmiechnął się do niej.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Wto 20:08, 08 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis przygryzła wargę.
-Wystarczającym urlopem była już wizyta w zaświatach i pobyt z tobą nad jeziorkiem... Nie chcę zawieść CoB'a. Kiedy tylko się ściemni, wszystko wysprzątam i wtedy dopiero będę mogła zamknąć karczmę.- mruknęła niepewnie. -Muszę porozmawiać ze skrzatami... potrzebny mi nowy płasz, źle się bez niego czuję...
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 20:55, 08 Sie 2006     Temat postu:


-wybacz.. ja nigdy nie mam dość Twojego towarzystwa, po prostu nie przyszło mi do głowy że myslisz inaczej, przepraszam, myślę tylko o sobie -westchnął.
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Wto 21:39, 08 Sie 2006     Temat postu:


Żaba zagłębiał się coraz bardziej w szczurzej norze. Żądny przygód, chwały i sławy z diabelskim uśmieszkiem na ustach, przyspieszył człapów i dotarł do podziemnego jeziora. Wtedy coś mu się przypomniało - jego nadworny kronikarz, szalony H.L. Povercraft opisał właśnie takie podziemne jezioro, w którym żyły potworne istoty, przekształcające wodę w piwo. Żab natychmiast tam wskoczył i nie zważając na okalające go ze wszystek stron macki, jął pić, pić, pić. Urósł w końcu do rozmiarów Żaby pociągowej i ujrzał przed sobą najpotworniejszą istotę, od której widoku normalny człowiek oszałałby. Ale Żaba nie był normalnym człowiekiem, więc popłynął wgłąb jeziora...
Zobacz profil autora
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Wto 22:44, 08 Sie 2006     Temat postu:


-Nie nie nie nie Zik!- Myosotis zamachała rękoma i chwyciła odchodzącego przyjaciela. -Nie... źle mnie zrozumiałeś... ja tylko nie chcę zostawiać Karczmy bez opieki, wkońcu to mój obowiązek... wieczorem, kiedy będę mogła ją zamknąć chętnie z tobą gdzieś wyjdę... jeżeli oczywiście chcesz...- bąknęła niepewnie i czekała na jakąkolwiek reakcję.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 22:48, 08 Sie 2006     Temat postu:


-Właściwie czemu nie.. wieczorne spacery są bardzo romantyczne.. -uśmiechnął się ciepło do Myosotis i spytał -pozwolisz że posiedzę w karczmie? Albatros też czasem musi mieć nieco odpoczynku -skinął na konia który zarżał cicho i ruszył stępem w kierunku stajni.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Wto 22:58, 08 Sie 2006     Temat postu:


-Ależ oczywiście, będziesz naszym... jedynym gościem.- dziewczyna westchnęła smutno szykując miejsce Zikowi i popędziła po ścierkę, by wytrzeć blaty stołów.
Starała się jak najszybciej posprzątać karczmę co rusz mrucząc coś niemile o włosach wpadających do ust i oczu. Kiedy wreszcie uwinęła się z izbą karczmy, zabrała się za kuchnię, przy okazji sprawdzając zapasy.
-Mięso. Świeże. I mąka. Kończą się.- mruknęła sama do siebie i szybko wybiegła do izby.
-Zik... nie potrzeba Ci czegoś, może jesteś głodny? Może jakiegoś napitku?- powiedziała podchodząc do stołu, przy którym siedział jej czarnowłosy przyjaciel.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 64, 65, 66  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach