Wysłany: Sob 1:39, 05 Sie 2006
Temat postu:
Myosotis wyszła za bramę miasta.
-
Którędy to było... nie pamiętam...- mruknęła po chwili zdezorientowana. Pod postacią demona przemieszczała się szybko i właściwie to medlion ją prowadził. Teraz nie mogła liczyć na wisior, który reagował tylko na złe moce.
-
I co my teraz zrobimy, piękny hm?- powiedziała do gulgoczącego coś pod nosem stwora.
Myosotis westchnęła głośno, gdy nagle poczuła, że Gurgol ciągnie ją za rękę.
Pytająco spojrzała na stwora, który zagulgotał zniecierpliwiony.
-
Ufam w Twoją orientację w terenie.- mruknęła zrazygnowana i dała się prowadzić przez stwora.
Minął jakiś czas przedzierania się przez chaszcze, kiedy dostrzegli taflę małego jeziora.
Gurgol zagulgotał z dumą.
-
To naprawdę bardzo ładne jezioro mój drogi, ale... ale nie przypominam go sobie.- powiedziała Myosotis i już chciała wracać, kiedy ujrzała, że Gurgol patrzy się zawzięcie w jeden punkt, po drugiej stronie jeziora i węszy coś uparcie.
-
Gurgolku?- powiedziała wystraszona i spojrzała w tym samym kierunku.
Po drugiej stronie jeziora była jakaś postać. Siedział tam jakiś mężczyzna.
Myosotis zamrugała nerwowo oczami i poprawiła miecz. Nie mogła rozpoznać z takiej odległości sylwetki człowieka. Gurgol nagle obrócił łepek w jej stronę, popatrzył na nią chwilę i wyszczerzył ostre zęby w uśmiechu.
-
Gurgolku... lepiej wracajmy... ja.. boję się ludzi, przecież wiesz...- mrukneła Myosotis, gdy nagle Gurgol gulgocząc coś pod nosem puścił się pędęm w stronę tajemniczej postaci, machając przy tym niezgrabnie rękoma.
-
GURGOL!- krzyknęła przerażona Myosotis i pobiegła za stworem.