Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Karczma Elaine

Czy Karczma jest Wam potrzebna?

Tak, niech zostanie!
47%  47%  [ 8 ]
Nie wiem, nie mam zdania...
5%  5%  [ 1 ]
Nie, są już Ogrody, Grota i Sale Pojedynków. Po co więcej tego "śmiecia"? Przesada...
23%  23%  [ 4 ]
Czy śliczna karczmarka jest wolna? Może ma etat do pomocy w kuchni? :D
23%  23%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 17
Gość







PostWysłany: Sob 1:17, 05 Sie 2006     Temat postu:


Zik udał się w miejsce swej poprzedniej kąpieli. Tym razem nie kąpać się tu przybył. Usiadł na brzegu, łokcie na kolanach oparł a brodę w dłoniach. Spoglądał na spokojną taflę jeziora, zerkając co jakiś czas w stronę, gdzie ostatnio zniknął Konik.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Sob 1:39, 05 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis wyszła za bramę miasta.
-Którędy to było... nie pamiętam...- mruknęła po chwili zdezorientowana. Pod postacią demona przemieszczała się szybko i właściwie to medlion ją prowadził. Teraz nie mogła liczyć na wisior, który reagował tylko na złe moce.
-I co my teraz zrobimy, piękny hm?- powiedziała do gulgoczącego coś pod nosem stwora.
Myosotis westchnęła głośno, gdy nagle poczuła, że Gurgol ciągnie ją za rękę.
Pytająco spojrzała na stwora, który zagulgotał zniecierpliwiony.
-Ufam w Twoją orientację w terenie.- mruknęła zrazygnowana i dała się prowadzić przez stwora.
Minął jakiś czas przedzierania się przez chaszcze, kiedy dostrzegli taflę małego jeziora.
Gurgol zagulgotał z dumą.
-To naprawdę bardzo ładne jezioro mój drogi, ale... ale nie przypominam go sobie.- powiedziała Myosotis i już chciała wracać, kiedy ujrzała, że Gurgol patrzy się zawzięcie w jeden punkt, po drugiej stronie jeziora i węszy coś uparcie.
-Gurgolku?- powiedziała wystraszona i spojrzała w tym samym kierunku.
Po drugiej stronie jeziora była jakaś postać. Siedział tam jakiś mężczyzna.
Myosotis zamrugała nerwowo oczami i poprawiła miecz. Nie mogła rozpoznać z takiej odległości sylwetki człowieka. Gurgol nagle obrócił łepek w jej stronę, popatrzył na nią chwilę i wyszczerzył ostre zęby w uśmiechu.
-Gurgolku... lepiej wracajmy... ja.. boję się ludzi, przecież wiesz...- mrukneła Myosotis, gdy nagle Gurgol gulgocząc coś pod nosem puścił się pędęm w stronę tajemniczej postaci, machając przy tym niezgrabnie rękoma.
-GURGOL!- krzyknęła przerażona Myosotis i pobiegła za stworem.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 1:58, 05 Sie 2006     Temat postu:


Zik spojrzał mętnym wzrokiem w stronę biegnących ku niemu postaci. Mruknął coś do siebie niezrozumiale, jednak nie poruszył się. Koń tymczasem parsknął głośno.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Sob 2:03, 05 Sie 2006     Temat postu:


Gurgol nie zwracając uwagi na krzyki Myosotis wkońcu dobiegł na odległość dziesięciu kroków od mężczyzny, gdzie nagle usiadł na ziemi i gulgocząc z dumą czekał na Myosotis.
Kiedy dziewczyna dobiegła tam wreszcie, stanęła dwa kroki wcześniej będąc pod wpływem kompletnego zdziwienia.
-Zik? Co ty tu robisz? Gdzie jest CoB?- zapytała niepewnie odgarniając potargane wiatrem włosy i oddychając szybko.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 2:10, 05 Sie 2006     Temat postu:


-Teraz Ty MyuMyu.. -powiedział z żalem -przychodzicie dręczyć moją duszę.. Zjawy z zaświatów, czego chcecie doemnie?! Odebraliście mi kobietę którą kochałem, odebraliście mi nadzieję, a teraz prójecie odebać mi zmysły..
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Sob 2:23, 05 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis spojrzała na Zika z niedowierzaniem.
-Zjawy raczej nie są brzydkie i takie materialne...- powiedziała po chwili podchodząc do niego niepewnym krokiem. Usiadła koło Zika na swoich łydkach i podniosła do góry rękę, wahając się chwile pogłaskała go po głowie, by potem uścisnąć jego silną dłoń i spojrzeć mu w oczy.
-Zik... to ja, Myosotis.- szepnęła po chwili zarumieniona, czuła się bardzo nieswojo w tej sytuacji.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 2:40, 05 Sie 2006     Temat postu:


Zik przyglądał się chwilę postaciom. Drgnął gdy poznał Myosotis. Gdy odezwała się do niego, słuchał jej głosu jak urzeczony.
-Ukochana.. -szepnął wreszcie, wpatrzony w jej oczy ja myślałem, że Ty.. -urwał, i łza popłynęła mu po policzku -bałem się, że już nigdy Cię nie zobaczę -objął ją ramieniem i tulił czule do siebie.
-Ty nie jestes brzydka, jesteś piękna. A czy jesteś materialna to sprawdzić mogę w jeden tylkko sposób.. -przytulił ją mocniej, a gdy spojrzała na niego zaskoczona, zbliżył usta do jej ust, szepnął "kocham Cię MyuMyu" i złożył na jej ustach długi i namiętny pocałunek.
-Zaiste jesteś materialna -uśmiechnął się szeroko, nie wypuszczając jej z ramion.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Sob 2:49, 05 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis otworzyła szeroko oczy i przerażona wstała rozglądając się wokół dotknęła ust dłonią. Spojrzała na Gurgola, potem na Zika, znów na Gurgola i na jezioro.
Nagle kiedy rozglądając się tak w panice nie wiedziała co ma zrobić, jej wzrok zatrzymał się gdzieś tam po drugiej stronie jeziora, gdzie sama jeszcze niedawno stała z Gurgolem.
Dziewczyna bez słowa wyciągnęła prawą rękę (bo palcami u lewej wciąż zasłaniała przestraszona usta) i wyciągnęła wskazujący palec do przodu.
Po drugiej stronie jeziora stał koń o czarnej maści i srebrnej grzywie.
Myosotis, jak zwykle chciała ukryć się w najciemniejszym kącie karczmy, ale ten widok przygwoździł ją do ziemi.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 2:57, 05 Sie 2006     Temat postu:


Zik westchnął ciężko i powstał tuż po Myosotis. Spojrzał w kierunku przez nią wskazywanym i uśmiechnął się.
-Tak.. Konik, widziałem go tu niedawno i chciałem Ci go pokazać moja miła, lecz nam przeszkodziła... pewna sprawa. -objął dziewczynę ramieniem i rzekł -czyż nie jest piękny? Sądzisz że pocałunek mógł go wywołać? -puścił do niej oczko -może spróbujmy jeszcze raz?
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Sob 3:12, 05 Sie 2006     Temat postu:


Myosotis spojrzała spokojniejszym już nieco wzrokiem na Zika. Opuściła dłoń, którą cały czas zasłaniała usta i zaczęła wpatrywać się z uwagą w ziemię pod nogami.
-On... jest bardzo piękny. Tak bardzo chciałabym go pogłaskać, to niesamowite stworzenie.- Myosotis spojrzała spodełba na taflę jeziora.
-Dzięki Tobie Gurgol doprowadził mnie do konika, dziękuję Ci Zik.- powiedziała po chwili zamyślenia, wspięła się na palce i ucałowała mężczyznę w policzek. Odeszła parę kroków dalej i z zachwyceniem przyglądała się "Konikowi", który nie zwracając na nich uwagi pił wodę z jeziora. Po chwili Myosotis przygryzła wargę.
-Zik? Ale... gdzie jest CoB, zostawił mi wiadomość, że po Ciebie idzie.- spojrzała na mężczyznę zmartwionym i pytającym wzrokiem.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 64, 65, 66  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach