Myosotis pacnęła się w czoło otwartą dłonią.
-Zaraz wracam...- powiedziała wstając i poprawiając miecz. Podeszła do drzwi karczmy, spojrzała na Królową i wyszła.
Po kilku chwilach dało się usłyszeć krzyk, pisk i gulgot.
Gość
Wysłany: Nie 0:46, 30 Lip 2006
Temat postu:
Zik słysząc hałasy chwycił broń, zerwał się z ławy i wybiegł z karczmy na dziedziniec.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Zobaczył tuż obok stajni Myosotis, która w podartym płaszczu i kilkoma czerwonymi plamami, ściskała coś mocno w podrapanych ramionach.
Kiedy podszedł bliżej, zobaczył, że to coś jest stworem, o kolorze zgniłej zieleni i kleistej skórze gdzie-niegdzie czymś porośniętej. Potwór był raczej bardzo chudy, o głowę niższy od Myosotis, ale miał od niej dwa razy dłuższe ręce, nie mówiąc już o pazurach. Mała głowa o oczach na pół twarzy nie prezentowała się nazbyt estetycznie. Z ust stwora wypływał wyraźnie pełen radości bulgot.
Gość
Wysłany: Nie 1:00, 30 Lip 2006
Temat postu:
Zik spojrzał zaskoczony na rozgrywającą się scenę
-Trzymaj drania! -krzyknął widząc krwawe-łeb mu utnę! -i ruszył biegiem w ich kierunku.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis spojrzała zdziwiona na Zika, szybkim ruchem wępchneła Gurgola pod swół płaszcz jednocześnie krzycząc "NIE!"
-Zik... To... Gurgol. On nie zrobi mi nic złego. Niegdyś najbliższ mi osoba. Jak.. syn.- powiedziała po chwili odsłaniając głowę wystraszonego, brzydkiego stwora.
Gość
Wysłany: Nie 1:06, 30 Lip 2006
Temat postu:
Zatrzymał się zdziwiony, wciąż jeszcze trzymając wzniesioną broń.
-Ale.. poranił Cię.. zaatakował.. słyszałem Twój krzyk.. -patrzył na nią nic nie rozumiejąc.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
-Wskoczył mi na plecy... ma tendencję do robienia niespodzaniek. A to...- wskazała na rozcięcia na ramionach i rękach.-Ot zadrapania, nic mi nie będzie. Gurgol nigdy nie miał wyczucia w rękach.- Myosotis zobaczyła minę Zika, westchnęła tylko uśmiechając się lekko.
-Pewnie myślisz, że ten tutaj, to brzydkie, obrzydliwe i głupie stworzenie, którego nie powinno być na świecie, hm? No cóż, większość ludzi tak sądzi. Ale wierz mi, samotność potrafi zrobić z człowiekiem takie rzeczy, których normalny człowiek nigdy by nie zrobił. Jedecz człowiek zabije drugiego prz przeżyć inny zacznie rozmawiać z kamieniem by przetrwać... - powiedziała drapiąc stwora za uchem.
Gość
Wysłany: Nie 1:18, 30 Lip 2006
Temat postu:
-A jeszcze inny zacznie robić rzeczy których się nie spodziewał.. z miłości do kobiety z demonem.. -westchnął i podszedł do Myosotis -Pozwolisz, że to opatrzę? -dotknął delikatnie jej ciała niedaleko zadrapania.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis spojrzała na zadrapne ramię.
-Ale... tu może jedno rozcięcie jest warte przemycia, a pozatym... co to za rany... Dziękuję Ci Zik, ale sam widzisz, że to zadrapania zaledwie.- powiedziała wesoło, lecz niepewnie, jak zawsze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach