Nie, są już Ogrody, Grota i Sale Pojedynków. Po co więcej tego "śmiecia"? Przesada...
23%
[ 4 ]
Czy śliczna karczmarka jest wolna? Może ma etat do pomocy w kuchni? :D
23%
[ 4 ]
Wszystkich Głosów : 17
Gość
Wysłany: Sob 20:40, 29 Lip 2006
Temat postu:
Zik poszedł do stajni. Przyjrzał się Albatrosowi, upewnił się że ma dość karmy i świeżą wodę. Później poszedł do ogrodów, jednak nie mógł tam znaleźć miejsca dla siebie. Ruszył przed siebie i wyszedł przed zamek. Obszedł go dookoła i zauważył iż od fosy ciągnie się długi kanał. Ruszył wzdłuż niego, aż doszedł do malowniczego jeziora. Usiadł na brzegu, przy trzcinach i pogrążył się w zadumie.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Gurgol pałętał się w okolicach zamku. Tam i spowrotem.
Parę razy widział tam Myosotis, ale nie był pewnien, czy to napewno ona.
Przez przypadek natknął się na jakieś jezioro.
Usiadł nad nim i zagulgotał w zadumie.
Gość
Wysłany: Sob 21:56, 29 Lip 2006
Temat postu:
Zik powstał, pochylił się lekko szepcąc coś cicho, po chwili szept stał się głośniejszy przechodząc w półgłos.
-Morath, pani moja, cały czas służyłem Tobie, ku Twej chwale pomnażałem dobra, dla Ciebie zbudowałem świątynie którą ześmy Ci z Aideen w dniu ślubu naszego przyobiecali.. Pani, żonę mą i Twoją kapłankę do siebie zawezwałaś, Twoja wola.. wierzę że jest tam szczęśliwa.. i mój syn też.. Pani, ku Tobie modły moje wznoszę, dopomoż mi w mych zamierzeniach, daj mi cierpliwość i wzmocnij mnie bym Ją w chwilach jej słabości mógł podźwignąć i ponieść przez życie, Pani, Twoją wolę zawsze przyjmę z pokorą, jeśli nawet serce me będzie się buntować. Dozwól jednak proszę by me zamierzenia się dobrze skończyły. Bądź pochwalona, Morath, Pani Morza! -modlitwa z wolna od szeptu do normalnego głosu przechodziła, zaś ostatnie słowa zabrzmiały niemal krzykiem. Zik sięgnął do sakwy, wyjął z niej coś w zaciśniętej pięści. Wyciagnął dłoń przed siebie i otworzył ukazując czarne błyszczące perły. Podszedł nad sam brzeg i wrzucił je do wody. Skłonił się nisko, postał nieco schylony i ruszył spowrotem do zamku.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Gurgol zabulgotał zdziwiony, kiedy zobaczył po drugiej stronie jeziorka krzyczącego mężczyznę. Jeszcze bardziej zdziwiło go, że wrzucał coś do wody. Nie mając nic do roboty, stwór postanowił go śledzić...
Gość
Wysłany: Sob 22:24, 29 Lip 2006
Temat postu:
Zik powlókł się spowrotem do karczmy. Stanął przed nią, westchnął cieżko i pchnął drzwi wejściowe po czym wszedł do środka.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis, która z uwagą wpatrywała się w blat stołu i zastanawiała, co może zrobić, spojrzała na drzwi, kiedy usłyszała że ktoś wchodzi.
-Witaj Zik...- powiedziała i uśmiechnęła się do niego.
-Zaraz wracam, póki mam sposobność, wezmę swój płaszcz i miecz.- dziewczyna wyszła do kuchni, skąd tylnym wyjściem podążyła do swego pokoju. Kiedy dotarła na miejsce, zabrała, co miała zabrać, nie zapominając o szczelnym opatuleniu się płaszczem i przewieszeniu miecza przez plecy.
Pewniejsza już trochę, wróciła do Karczmy uśmiechając się na widok CoBa i Zika.
Gość
Wysłany: Sob 22:37, 29 Lip 2006
Temat postu:
-Witaj Myo.. płaszcz.. miecz? Wybierasz sie gdzies?
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach