Nie, są już Ogrody, Grota i Sale Pojedynków. Po co więcej tego "śmiecia"? Przesada...
23%
[ 4 ]
Czy śliczna karczmarka jest wolna? Może ma etat do pomocy w kuchni? :D
23%
[ 4 ]
Wszystkich Głosów : 17
Gość
Wysłany: Sob 12:30, 29 Lip 2006
Temat postu:
Więc jak mówiłem, za Myosotis! -wypił sok -a Elaine.. no tak.. przydałoby się by Cię odciążyła od obowiązków -uśmiechnął się -miałabyś więcej czasu dla.. siebie.
-Hmm o co pytasz? -spojrzał na nią pytająco gdy zaczęła rozglądać się po karczmie.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
-Nie... nic... nic... Wydawało mi się, że widziałam... CoBa. Ale... on by został i pilnował karczmy. Bez niego nie dałabym rady. A co do Elaine. Lepiej sobie radziła, a to, że zajmuje się Karczmą po jej opuszczeniu przez poprzednią właścicielkę, to jest po prostu mój obowiązek.- powiedziała w zamyśleniy patrząc na Zika.
Gość
Wysłany: Sob 12:40, 29 Lip 2006
Temat postu:
-Cóż, ja nie widzę żadnych braków w Twym prowadzeniu karczmy. Swoją drogą ciekaw jestem co się z nią stało, mam nadzieję że wróci.. CoB by się bardzo ucieszył -uśmiechnął się wesoło.
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis z zamyśleniem spojrzała w kubek.
-Bardzo ją kocha...- powiedziała po chwili i wypiła całą zawartość naczynia.
Gość
Wysłany: Sob 12:45, 29 Lip 2006
Temat postu:
-Tak jak ja Ciebie -uśmiechnął się do Myosotis i położył dłoń na jej dłoni. Przyglądał się przez chwilę z upodobaniem jej rumieńcowi aż wreszcie spytał -a ten Twój pomocnik -wskazał karła -nie przedstawisz nas sobie?
CoB Panna Migotka
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359 Przeczytał: 0 tematów
CoB mimowolnie przysłuchiwał się tej dziwnej rozmowie Myo i Zika, chociaż nie chciał tego robić. Kiedy wspomnieli o Elaine, jego serce ścisnął mróz, a on sam nie wiedział, czy ją kocha, czy nie. Kiedy zniknęła i pojawiła się Myo, raczej o niej nie myślał, bo był skupiony na nowej karczmarce. Teraz jednak ta dwójka wspomniała o pięknej Elaine... Słońce zniknęło gdzieś za chmurami, a Żab pomyślał, że tak samo musiało się stać z Elaine i tak samo musiałoby się stać z każdą kobietą, którąby obdażył uczuciem. Oczywiście ciało nie jest najważniejsze, ale jest częścią tego wszystkiego... Nierozerwalną... Pomyślał w duchu o swoim Aniele, a zarazem Demonie, Pani Przeznaczenia, która nakarmiła go pokrzepiającymi myślami. Dlaczego objawiła się jako Elaine, a jednak nie ona?
Czy to była jakaś gra? Czy to miało w ogóle sens?
To prawda, byłby szczęśliwy widząc Elaine, ale znowu pękłoby mu serce, gdyby Myo musiała odejść... To wszystko stawało się tak pogmatwane...
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Myosotis zarumieniła się jeszcze bardziej.
-Przepraszam... co za gafa...- bąknęła pod nosem.
-Zik, przedstawiam Ci mojego pomocnika. Oto Sulcus Tendinis Hascullis muscullus flexoris longhi.- skrzał ukłonił się Zikowi.
-W zdrobnieniu wołają na mnie skrzat.- mruknął przy tym pod nosem, a Myosotis zaśmiała się wesoło.
Gość
Wysłany: Sob 13:06, 29 Lip 2006
Temat postu:
-Skrzat.. -mruknął pod nosem -no tak.. to ułatwia sprawę -roześmiał się głośno -Myosotis, czy znajdziesz chwilkę by wyjść z karczmy? Chciałbym Ci coś pokazać..
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
-Gdy tylko wróci CoB, nie chce już zostawiać karczmy na głowie skrzata... Tym bardziej, że dałam mu miodu.- powiedziała uśmiechając się serdecznie do stwora o maślanych już oczach i pogłaskała go po głowie.
-Ciekawe co dzieje się z CoBem...- mruknęła po chwili, zmartwiona nieco.
CoB Panna Migotka
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359 Przeczytał: 0 tematów
CoB słuchał, że tęsknią już za nim, więc po cichu wlazł z powrotem do Karczmy, przeczołgał się do swojego pokoju i stamtąd jak gdyby nigdy nic wyszedł i z usmichem zawołał: - O! Myo! Dziękuję za cisto, było przepyszne, jesteś cudowna! I wiesz co... możesz wyjść odpocząć, ja przypilnuję Karczmy! - słowa jakimś cudem przeszły mu przez gardło, chociaż całe serce wołało głośno "NIE!".
Kiedy Zik, wraz z Myo już wyszli, Żab przysiadł sobie na parapecie i patrzył jak dziewczyna oddala się z jego pola widzenia. Później popatrzył po karczmie i znieruchomiał w oczekiwaniu na gości...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach