Autor / Wiadomość

Misztrz Cienia vs Pożeracz Dusz

Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:09, 19 Sie 2006     Temat postu:


Słowa Księcia zaskoczyły Lorda i demonowi w ostatniej chwili udało się uniknąć kamiennych bloków. Odskoczył robiąc satlo w powietrzu i miękko wylądował na palcach kucając nisko. Od przeciwnika dzieliło go raptem pięć metrów, słońce miał za plecami.
Zobacz profil autora
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Sob 21:09, 19 Sie 2006     Temat postu:


Lord powstał na baczność, rozprostował swe skrzydła, z perspektywy przeciwnika słońce otoczyło aureolą odmienioną twarz, która budziła zwykle u ludzi grę emocji, strach, zaciekawienie, zakłopotanie, czasem obłęd...
- Ciemność i śmierć - powiedział nie swoim głosem, zimniejszym - Odebrała nam, demonom, artefakt czyniący nas panami, zgasiła w nas światło... światło krwi... kiedyś byliśmy rasą... odebrano nam ciała... musimy zawładnąć śmiertelnikiem, by liczyć się w tej bezsensownej grze... ale nie unicestwiamy ich własnych dusz... próbujemy się porozumieć, gdyż tylko one trzymają nas w ich ciałach, czyniąc to niechętnie... lecz w zamian dajemy im siłę... asymilacja...
- Grrrr - zabrzmiał zniecierpliwiony normalny głos Lorda - Mamy tu robotę.
- Niech więc gra się toczy... gra, w której obaj wyrzuciliśmy kośćmi koszmarne jedynki w rzucie na test szczęścia. Czas zapłaty... lub kolejnych długów...
Miecz zaświerszczał w powietrzu, ognista aura oplotła go spiralną macką. Skrzydła uniosły demona wysoko ponad krajobraz. Lord wysłał ku przeciwnikowi falę ognia, za którą z okrzykiem, młyniąc okrutnie mieczem, podążył skręcając nieco na prawo, wybierając zwrokiem punkt lądowania...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Nie 13:03, 20 Sie 2006     Temat postu:


-Słowa na wietrze niczym dym!- burknął mimik, wyskakując wysoko w górę. Mrok zmienił się w kościane skrzydła, a w kierunku Erbellyna poleciało kilka wirujących ostrzy.
-Najpierw powinienem zastąpić tego małego drowika, żeby mieć trochę zabawy.. wiesz, o co mi chodzi?- zaśmiał się i cisnął w demona jeszcze jedno ostrze.
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:00, 23 Sie 2006     Temat postu:


Lord zawahał się na chwilę i ostatnie ostrze Księcia wbiło się głęboko w jego lewe ramię. Demon nawet nie poczuł bólu, ino zauważył, że trudniej mu się tą ręką porusza na niektórych płaszczyznach. Warknął coś cicho jakby niezadowolony, lecz nie odwrócił swych oczu, by spojrzeć na ostrze. Patrzył się na Zeth'a...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Wto 19:57, 29 Sie 2006     Temat postu:


Zeth uśmiechnął się lekko, po czym uformował kolejne kilka ostrzy. -Bawimy się dalej, czy jesteś gotowy na rozpoczęcie prawdziwej walki?- zapytał spokojnie, gdy ostrza popędziły w stronę demona.
Zobacz profil autora
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Nie 23:06, 24 Wrz 2006     Temat postu:


Do Erblyna dotarło, że błędem było wyzywanie przeciwnika, o którym się absolutnie nic nie wie, rozważał opcję kapitulacji, lecz ostatecznie podjął się ataku. Ostatecznego. Wyciągnął ostrze, uderzył, wkładając w cios resztki sił i gniewu. Czas jakby zamarł... Bicie serca... mrok... szum... krzyk, krew... czyja? beznamiętnie wypowiedziane zaklęcie... podziałało, piąte wbicie miecza w ziemię, ogniki łączą się, każdy z każdym, pentagram...
- Ciekawe, jak bardzo jesteś odporny na to - głos Erblyna drżący, przyciszony...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Nie 10:15, 01 Paź 2006     Temat postu:


Pentagram stał się wiezieniem... łańcuchy oplotły przeguby i kostki przeciwnika Erbellyna.
-Kilka łańcuchów to za mało, by mnie powstrzymać!- krzyknął mimik. Ziemia zareagowała wysyłając jeszcze kilkanaście takich oków, które skutecznie unieruchomiły naśladowcę. Ani ręka, ani noga nie były w stanie wykonać najmniejszego ruchu. -Zaraza.... ja... zabij mnie - powrócę i wezmę na talerz CIEBIE!- zawył mimik.
Zobacz profil autora
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Nie 13:15, 01 Paź 2006     Temat postu:


Lord Erblyn zdumion, że jego pentagramik poskutkował, pomyślał chwilę nie ruszając się. Uśmiechnął się szyderczo, podszedł. Pchnął mieczem patrząc przeciwnikowi w oczy. Głuchy dźwięk cierpiącej duszy, miecz owinęła fioletowa poświata. Bastard wchłonął duszę, oczy na czasce błysnęły fioletem. Erblyn wyjął miecz z bezwładnego już ciała, a te się zdematerializowało. Szarpnięcie, miecz uciekał, dusza wciąż walczyła. Erblyn złapał go mocniej. Z trudem udało mu się go opanować, popatrzył na rękojeść.
- Oto dzień, kiedy Bastard staje się pełniejszy - rzekł Erblyn nie swoim głosem - Moc Ciemności została opanowana - machnął pojedyńczy młyniec, syknęło głucho - Cień, Ogień i... Nienawiść... Klucz nie jest wciąż cały...
Schował już nieświecący się miecz do pochwy, udał się w milczeniu w kierunku pałacu, drogę rozjaśniały mu wyłącznie gwiazdy...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Pon 19:24, 02 Paź 2006     Temat postu:


Rozległo się klaskanie.
-No wreszcie... mimik okazłą się trochłę łatwiejszym przeciwnikeim...- westchnłą książę. -Że Pieczęć czwartego kręgu podziałała jak powinna....- pokiwał głową z politowaniem. -Niby był taki potężny, by skopiować wszystko, a jednak.... to była tylko kopia...- westchnął i spojrzał na popioły pozostałe z ciała. Wzruszył ramionami. -Chodźmy wypić cos mocniejszego w Kryształowej!- powiedział i klepnął Erbellyna w łopatkę.
Zobacz profil autora
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Pon 19:47, 02 Paź 2006     Temat postu:


- Jego duszę bądź jej fragment wchłonął mój miecz - poinformował Erblyn - Prawdopodobnie będzie to miało wpływ na niego, obawiam, że może się on okazać niestabilny... - skierował Bastard ku przodowi, a ten zapulsował fioletową poświatą... - poprzednio po wchłonięciu duszy demona stał się jakiś... żywy... a ja nie muszę pobierać już Mocy ze źródła, on mnie wyręcza... - głos Lorda drżał lekko - Boję się... eee... nieważne - schował miecz - urżnijmy się przednie, na moją sakwę - uśmiechnął się.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach