Wysłany: Śro 0:52, 19 Kwi 2006
Temat postu: Arango vs Ernst
Nastał piękny poranek, słońce radośnie wyjrzało zza lasu, a komary zostały zjedzone przez radośnie fruwające ptaszki. Nagle to piękne rozpoczęcie dnia, zostało zakłócone przez odgłosy piłowania, zbijania, kopania, wycia, klnięcia oraz wydalania wszelakich substancji z ciała. Oto w niedalekiej dolinie robotnicy i niewolnicy-ochotnicy (czyli studenci) rozpoczęli budowę siedzisk. Tego popołudnia miała się tam odbyć walka dwóch mitycznych herosów, półbogów niemal ... jeszcze nikt nie wiedział, że obaj herosi mieli wypadek w trakcie wspólnej przejażdżki na rowerze i zamiast nich wystąpią Arango i Ernst. ... Wokół doliny rozpoczęlo się rozkładać przenośne miasteczko złożone ze sklepikarzy, złodziei, prawników, filozofów, kobiet i mężczyzn lekkich acz drogich obyczajów, ciur obozowych, chodowcy szczurów, łapacza szczurów, małego Zoo, dwóch gospód, przenośnej szubienicy, kata z lekkim reumatyzmem, poborcy podatków i jednego pijanego błazna.
Nastało południe ...
Na jednym końcu doliny, w błocie po kostki stał dobrze zbudowany, średniego wzrostu krasnolud, Miał płowe włosy oraz jansobrązowe oczy, lecz nie widać tego było zza lekko powgniatanego szyszaka jaki nosił. Widać było za to krótko przyciętą brodę, co nie jest częstym zjawiskiem u krasnoludów. Mocne, skórzane portki ma wpuszczone w solidne ubłocone buty o szerokiej, traktorowej podeszwie. Na sobie ma waciak oraz krótką kolczugę, chroniącą ręce jedynie do łokcia. Na dłoniach ma długie skórzane rękawice oraz szereg metalowych bransolet, chroniących nie osłaniane kolczugą ręce. Jego bronią jest dwuręczny młot bojowy oraz malutki sztylecik (klinga 5 cm) schowany w prawym bucie.