Wysłany: Pią 18:35, 14 Kwi 2006
Temat postu: [Warhammer] Zanzafaar
Imię: Zanzafaar
Rasa: czlowiek
Wygląd:
Cera gładka i delikatna, mały wąsik i bródka, błękitne oczy, włosy blond rowno przyciete na wysokosci lopatek i mocno zwiazane przy karku.
Zbroja:
Hełm przypominajacy hustę niedbale owiązaną wokół szyi. Nieregularny napierśnik z lwem wybitym na prawej i wężem wybitym po lewej stronie. Zdobiony delikatnym grawerem o kształcie przypominajacym płomienie, pas i płyty osłaniające uda, sięgające do nagolenników, zakończone czyms niby jęzorami ognia. Na rękach - metalowe rękawice z płatem puszczanym na palce dla dodatkowej ochrony i zwieńczeniami przypomianjącymoi ogień koło łokci. U pasa - szabla o szerokiej klindze, ktora takze zostala pokryta grawerem. Ten takze przypomina cos jakby zastygły płomień. Wszystko wykonane z metalu twardego, dobrej wysokiej jakosci. Calosc jest tak dobrze wypolerowana i zadbana, ze nie widac nan nawet najmniejszej rysy. Do tego piekie odbija promienie sloneczne na swej powierzchni...
Ubiór:
Pod pancerzem ubranie z szarej flaneli gdzieniegdzie zdobione białym jedwabiem. Jest mile w dotyku i na tyle wytrzymale, ze sie nie rozedrze w czasie intensywnej walki. Gdy nie ma na sobie zbroi ubiera sie nader elegancko, z dobrym smakiem i klasa, ktorej niektorym osobom brak. Do tego jest zawsze czysty i schludny, bardzo zadbany.
Historia:
Zanzafaar jest członkiem tzw. "Czarnej Arystokracji". Od dziecka byl wychowywany na fechmistrza, przywódcę i eleganta. Jego mentorzy i nauczyciele odnieśli spory sukces z samego faktu odwrócenia jego oczu od czarnej magii, którą skrycie praktykował do 20 roku życia. Widac nie kryl sie z tym az tak dobrze, jak mu sie zdawalo... Na nieszczescie dla niego zapomniał juz wiekszosc tego, co zdazyl opanowac. Przy nauce savoir-vivre i sztuce władania szablą czas mijal mu w zastraszajacym tempie i nie starczalo mu go na nic innego. A zdobyta wiedze trzeba przeciez powtarzac i utrwalac. Zwlaszcza, gdy dotyczy ona magii... Koniec końców jest on de facto elegantem o nieskazitelnych niemal manierach, uczony w fechtunku, jednak odnośnie dowództwa... tu jest gorzej. O ile Zanzafaar nie ma ŻADNYCH zdolnosci przywódczych, o tyle działa dobrze jako jednostka i umie walczyć z przeciwnikami w walce wręcz. Niedobory w sile i edukacji nadrabia zręcznoscią i sprytem. W tych niedociagnieciach pomaga mu takze inteligencja i wrodzony urok osobisty.
Gdy Znazafaar miał 26 lat i szykował się do przejecia roli Głowy Rodu, na posiadłość napadła wroga Rodzina i doszczętnie wymiotła niemal wszystkich od członków rodu, po służbę i dziatwę. Zanzafaar skrył się w lochach i zabił jednego z żołnierzy, którzy go ścigali. Po szybkiej "przebierce" uszedł z zamku, by powrócic tam po kilku dniach, po ukryte "skarby" rodowe. Okazalo sie, ze z calej masakry nie tylko jemu udalo sie ujsc z zyciem. Jego senior Rodu byl mocno niepocieszony zachowaniem swego nastepcy, ktory miast przejac dowodztwo i kontrole nad ich straza samowolnie sie oddalil i schronil. Nie chcial jednak go karac, strach potrafi sie zakrasc do kazdego serca. Postanowil jednak, ze poki co nie przekaze mlodziencowi swych obowiazkow. Az do dnia, gdy ten nauczy sie wspolpracy i dowodztwa nad conajmniej piecioosobowa grupa. Z checia oddal Zanzafaar'owi te kilka drobiazgow, po ktore przyszedl. Posiadały one raczej wartość sentymentalną, niźli jakąkolwiek moc magiczną, ale budziły respekt i strach. Pomimo swej kolorowości i ciekawego kształtu stawały się obce i nieprzyjazne, gdy dotykal ich ktos inny, niźli wlasciciel.