Wysłany: Pon 14:17, 17 Kwi 2006
Temat postu: [Dowolny]Johan Gambolputty z Ulm
Moj pierwszy post, wiec witam ^^ Postac do sesji Ouzie, niby do mlotka, a nie zupelnie.
Imie: Johan Gambolputty z Ulm. (tak naprawde pelne jego pelne imie brzmi Johan Gambolputty de von Ausfernschplenden-schlitter-crasscrenbon-fried-digger-dingle-dangle-
dongle-dungle-burstein-von-knacker-thrasher-apple-banger-horowitz-
ticolensic-grander-knotty-spelltinkle-grandlich-grumblemeyer-spelterwasser-
kurstlich-himbleeisen-bahnwagen-gutenabend-bitte-ein-nürnburger-
bratwustle-gerspurten-mitz-wemache-luber-hundsfut-gumberaber-
shönendanker-kalbsfleisch-mittler-aucher von Hautkopf z Ulm, ale uzywa on formy skrotowej)
[pozwoliłam sobie nieco zawinąć wiersze - dop. Ouzaru]
Wiek: 25 lat
Wzrost: 110 cm
Waga: 55 kg
Wyglad: Dosc szczuply, ubrany w zwykle lniane rzeczy szarego koloru oraz w plaszcz. Na nogach ma juz nieco znoszone buty. Przy pasie ma jakies dziwne kieszonki wypelnione niewiadomo czym. Ma krotkie czarne wlosy oraz kozia brodke. Na plecach nosi plecak ^^
Umiej:
Przygotowywanie potraw z rzepy
Rozne pirotechniczne i techniczne umiejetnosci
Kilka innych, ktore moga sie kiedys przydac
Kombinowanie
Wysadzanie w powietrze kluczowych elementow.
Znaki szczegolne: co jakis czas mowi: "Kaboom!" Nigdy nie zdolal sie tego oduczyc.
Johan pochodzi z rolniczej rodziny z pokolenia na pokolenie uprawiajacej rzepe. To prawda, ojciec Johana, tez Johan uprawial rzepe, ojciec ojca Johana uprawial Rzepe, ojciec ojca ojca Johana uprawial rzepe, ojciec ojca ojca ojca Johana uprawial rzepe, ojciec ojca ojca ojca ojca Johana uprawial rzepe i nawet ojciec ojca ojca ojca ojca ojca Johana uprawial rzepe, tak wiec nie mozna zaprzeczyc ze jego rodzina uprawiala rzepe z pokolenia na pokolenie. A byla to rzepa wysmienita, znajdujaca wielu kupcow, nie tylko wsrod wytrawnych smakoszy rzepy, ale i przecietnych zjadaczy chleba, ktorzy nie rozrozniali smaku smaku rzepy gotowanej przez 30 minut od smaku rzepy gotowanej przez minut 30 i 17 sekund. Ignoranci. I wszyscy oni mieszkali w poblizu Ulm. I jesli myslec logicznie, Johan tez powinien zaczac uprawiac rzepe, by potem tajniki tej sztuki przekazac swoim dzieciom, a oni swoim itd. Jednak, jak to czesto bywa, tak sie nie stalo. Mianowicie Johan juz od najmlodszych lat przejawial inny talent, zas rzepa go zbytnio nie interesowala. Jego pierwszym osiagnieciem na przyszlej drodze swojego zycia bylo podpalenie wlasnej kolyski w wieku 7 miesiecy. Nikt nie wie jak tego dokonal, co nie zmienia faktu ze to zrobil. Im Johan byl starszym, tym wiekszym zainteresowaniem darzyl ogien. Jasny plomien, zywy i dajacy zycie, pozwalajacy drewnu mowic. Poswiecal mu kazda wolna chwile, starajac sie go wzniecic na zawolanie. O dziwo nigdy nie spali domu, ale to pewnie przez to ze rodzice zakazali mu sie w nim bawic. A moze to bylo zwykle przeoczenie? Tak czy inaczej w wieku 5 lat udalo mu sie stworzyc (z nawozu i kilku innych skladnikow) huczacy ogien, ktory niedosc ze wydawal piekny dzwiek, to rozdawal ogien na lewo prawo, w przod i w tyl, po przekatnych a nawet i do gory. Oj piekna byla to rzecz. Tak mijaly mu lata na eskperymentowaniu z roznymi materialami wybuchowymi i innymi wynalazkami majacymi jeden wspolny przymiotnik. Ogien. Jeden z nich nawet wykorzystywal by wspomoc rodzine, kiedy to byl bardzo zly urodzaj, poborca podatkowy zas zagrozil, ze jesli nie splaca naleznosci to ich zabije. Wtedy to biedny Johan na ulicach miasta oferowal ogniomaszynki, ktore, po dziwnym ruchem palca obracajacym jeszcze dziwniejsze koleczko, rozpalaly ogien. Niestety, ogien palil sie tylko przez chwilke, choc starczalo to by zademonstrowac przechodniom ze dziala. Johan, majac na sobie plaszcz z kapturem i ogniomaszynki w koszyczku, chodzil w te zimne i przez cale dnie sprzedawal swoj wynalazek. Niestety, nie zdolal uzbierac odpowiedniej sumy, gdyz pewnego dnia, wrociwszy do domu zastal zwloki swoich rodzicow, zas jego dom spalony. Zaplakal wtedy zewnymi lzami. Nie majac co ze soba zrobic wrocil do miasta, by tam tulac sie po ulicach jako bezdomny. Tam tez znalazl go pewien starszy wynalca. Zauwazywszy, ze gnom bawi sie jakaims dziwnym przedmiotem, postanowil zabrac go do swego domostwa. A ze Johan mial talent, staruszek zaczal go nauczac tego co sam umial. Lecz i to nie trwalo wiecznie, gdyz przez przypadek w wieku 25 lat Johan puscil z dymeme dom swojego opiekuna (razem ze swym opiekunem). Nie majac co ze soba zrobic, wzial to co pozostalo, a co moze sie przydac, zapakowal to do plecaka i wyruszyl w swiat, uczyc sie nowych rzeczy.