Wysłany: Sob 13:14, 15 Kwi 2006
Temat postu: [WarHammer] Balthazar
Imię: Baltazar
Rasa: pół-wampir
Profesja: Bliżej nieokreślona zbliżona do łowcy wampirów
Wiek: 25
Miejsce Urodzenia: Wioska niedaleko Altdorfu
W wieku 12 lat, Baltazar był taki sam jak inni jego rówieśnicy. Lubił zabawę, prowadził beztroskie życie. Różnił się tylko tym, że w dzień chodził ospały a nocą miał aż nadmiar energii. Pochodził on z bardzo bogatej rodziny. Nie miał jednak matki. Jego ojciec zawsze powtarzał mu, że umarła przy porodzie i nic nie mogło jej uratować. Baltazar był jedynym dzieckiem więc był oczkiem w głowie wiecznie zapracowanego wdowca. Pewnego razu, młodzieniec razem ze swoimi przyjaciółmi postanowili, że poprzechadzają się po lesie rosnącym nieopodal rodzinnego miasteczka, w którym mieszkali. Bardzo lubił takie zabawy. Chciał być podróżnikiem i zwiedzać świat. Przez cały dzień przebywali w lesie. Gdy zaczęło się ściemniać, wszyscy rozeszli się zostawiając Baltazara (na jego własne życzenie) samego. Idąc przez ciemne gąszcze zauważył jakąś postać poruszającą się pośród drzew. Nie bacząc na swoje bezpieczeństwo ruszył za nią. Biegł przez cały czas próbując ją dogonić. Wybiegł na polanę
gdzie znajdował się opuszczony dwór. Pomyślał, że pewnie postać którą gonił skryła się wewnątrz. Dom wyglądał strasznie i wzbudzał lęk u młodego odkrywcy. Jednak ciekawość wzięła górę. Gdy już wchodził przez drzwi podłoga zapadła się i wylądował prosto w katakumbach. Obudził się z silnie piekącą głową i bólem w plecach. Miejsce do którego trafił było dziwne. Nie przypominało żadnego, w którym kiedykolwiek udało mu się znaleźć. Na ścianach przywieszone były pochodnie oświetlające czerwony dywan prowadzący wzdłuż sali aż do stojącego pośrodku tronu wykonanego ze złota. Baltazar zbliżył się powoli, rozejrzał się uważnie i usiadł. Doznał dziwnego uczucia. Tak, jakby dowiedział się do czego został stworzony. Ale to go przerastało nie wiedział co tak naprawdę się z nim dzieje. W pewnym momencie za jego plecami pojawiła się kobieta... Powoli podeszła i zapytała kim jest. Wystraszony aż zeskoczył ze swojego siedziska i oddalił się o kilka kroków. Nieznajoma, siadając na miejscu intruza powtórzyła pytanie. Chłopiec opowiedział kim jest, kto jest jego ojcem i skąd pochodzi. Kobieta, wydała się zaskoczona, a nawet wielce uradowana odpowiedzią, poczym wyjaśniła, że jeśli mówi prawdę, to ona jest jego matką, że jest pół krwi wampirem i prawowitym następcą wampirzego tronu...
Baltazar usłyszawszy to uciekł nie zostawiając słowa odpowiedzi. Wrócił prosto do domu.
Nie powiedział jednak ojcu o tym wydarzeniu. Chciał ze wszystkich sił zapomnieć o uczuciu jakie ogarnęło go, gdy usiadł na posłaniu, które ma należeć do niego, lecz za bardzo mu się ono spodobało. Całkowicie się zmienił. Nie bawił się już. Nie spotykał z przyjaciółmi. Nienawidził sam siebie za to kim jest. Czuł się zepchnięty na margines życia. Nigdy już nie wrócił do opuszczonego dworu pośrodku lasu. Dorastał w wiedzy, że był okłamywany przez swoją rodzinę.
Gdy trochę podrósł, zażądał od ojca nauczyciela walki bronią białą. Chciał umieć o siebie zadbać w razie niebezpieczeństwa i stał się nawet niezgorszym wojownikiem. Nie lubił jednak używać ostrzy, oraz stronił od przemocy.
W wieku lat 20, gdy jego opiekun umarł na nieznaną chorobę, sprzedał dom i odziedziczył cały majątek.
Mimo ogromnej fortuny nie lubił wydawać pieniędzy. Jedynym sporym wydatkiem było zakupienie zdobionego sejmitaru od kupca ze wschodu. Wyruszył na poszukiwanie innych podobnych do siebie, oraz leku, który mógłby uleczyć go z przekleństwa, wampiryzmu tkwiącego w jego krwi.
Charakter: Baltazar jest osobą ciągle zamyśloną. Wiecznie dbający o niego ojciec wysyłając go do najlepszych szkół otworzył mu drogę do inteligencji, błyskotliwości i wiedzy na dużą liczbę dziedzin, czasem zupełnie bezużytecznych. Nienawidzi wszystkiego co związane jest z wampirami, jednak identycznie jak one jest zimny i nieczuły. Potrafi pracować w zespole, co pozostało mu z czasów zabaw razem z rówieśnikami. Uważa się za potępionego i znienawidzonego przez świat, mimo, że nikt nie wie o jego tajemnicy ukrywanej wszystkimi możliwymi metodami. Groźbami, przekupstwem (mimo, że wydawanie pieniędzy swojego ojca nie jest jego ulubionym zajęciem) , nawet w wyjątkowych okolicznościach morderstwem, a nade wszystko milczeniem lub kłamaniem na temat swojego pochodzenia i wyglądu.
Wygląd: Noc już na dobre zapadła. Światło w pełni ukazanego księżyca oświetlało małą dróżkę prowadzącą z miasta portowego. Postać podążająca nią szła powoli, ale zdecydowanie. Ciemny płaszcz zakrywający całe ciało podróżnika od stóp aż po głowę zdawał się być tylko lekko zarzucony. Tajemniczy obieżyświat wyszedł na polanę. Mocny podmuch wiatru zerwał z niego płaszcz.
Ukazał się mężczyzna o zmęczonej od wiatru, bladej twarzy z czarnymi włosami zwisającymi prawie do ramion. Sine usta nawet nie drgały pod wpływem mocnego podmuchu południa, a oczy o kolorze ciemno-żółtym patrzyły jakby w pustkę. Ubrany był w czarną koszulę, widać, że używaną od dłuższego czasu i spodnie o zgniłym odcieniu brązu do których przywiązana była duża, pełna sakwa. Wysokie buty na cholewie były podniszczone, ale solidne. Przez prawe ramię miał przerzucony mały tobołek najwyraźniej wypełniony książkami, a z szyi, na złotym łańcuchu zwisał medalion wypełniony dziwnymi znakami. Jeszcze jedna rzecz nie mogła nie przykuć uwagi. Zakrzywiony miecz założony przez plecy w skórzanej pochwie o pięknie zdobionej rękojeści. Mężczyzna zwinnie chwycił zerwany z niego płaszcz, poczym zarzucił go na swoje miejsce kontynuując podróż.
Ekwipunek:
Księga o Wampiryźmie
Księga "zaklęcia i obrona przed urokami"
Zapasowe ubranie
Sakwa pełna pieniędzy
Bogato zdobiony Sejmitar
Medalion chroniący przed ciemnymi mocami