Wysłany: Nie 13:18, 16 Lip 2006
Temat postu: Sztuki Walki
Zakładam ten temat, bo... się trochę w tym orientuję i lubię to
![Smile](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif)
Może nikt oprócz mnie nie będzie tutaj pisał, ale to nic, ja po prostu to kocham
![Smile](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif)
i mogę pisać sam
Zacznę od capoeiry, jako że tę sztukę walki znam i podzielę sobie to na działy, bo troszku tego jest. Pozwolę sobie zacytować fragment rozmowy z innego forum dotyczący muzyki w capo:
[quote=CoB]
Bujac w rytm jakiejś dziwnej muzyki to ja sie i moge, ale jak przychodzi co do czego to dziekuje, postoję
Hej! Tylko nie dziwnej
![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif)
Muzyka w capoeirze jest jej nieodłączną częścią i w pewnym sensie Mistrz capoeiry jest jak muzyk, który prawdziwie pokochał swoją muzykę i potrafi ją usłyszeć w każdym miejscu i czasie. Początkujący jeszcze tego nie czują - nie rozumieją mocy płynącej z muzyki. Przecież kiedy wchodzę do
roda i toczę zaciętą walkę powinienem szybko paść nieprzytomny ze zmęczenia. Ale w pewnej chwili nadchodzi taki moment, że muzyka niesie. Nie wiem jak to opisać - wyostrza się percepcja względem przeciwnika, reszta staje się rozmazana, a moje kroki prowadzi muzyka. Nie wykonuję już żadnych niepotrzebnych czynności - każdy krok, każda sekunda jest całkowicie przeze mnie kontrolowana.
A po wyjściu z
roda zaczerpnę tchu, zacznę śpiewać w takt
berimbau i po chwili przechodzi zmęczenie.
Wśród początkujących panuje przekonanie, że nie będą wchodzić do
roda, bo sami nic nie potrafią i nie chcą się zbłaźnić... ale zwykle nie ma się czego bać. Piszę to z własnego przekonania, bo u mnie w grupie nie ma nadętej rywalizacji, ani naśmiewania się z kogoś. Ludzie są spoko.
Sam pamiętam swój pierwszy trening. Przyszedłem w dresiku ^^ nawet nie wiedząc na co idę
![Very Happy](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif)
(O rozgrzewce wolę nie wspominać, bo cały się zapociłem i myślałem, że nie dożyję do końca
![Very Happy](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif)
) Na początku trener pokazał podstawy -
ginga - czyli słynny krok podstawowy
![Very Happy](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif)
Oczywiście popełniałem masę błędów - krzyżowałem nogi, garbiłem się, poruszałem się sztywno itd...
Później była chyba jakaś technika kopnięcia... ale nie pamiętam jaka i poruszanie się w parterze. No i w końcu nadszedł czas na
roda
Trener oczywiście łagodnie perswadując zmusił mnie i kolegę do wejścia tam - mimo prawie zerowych umiejętności. Zrobiłem
ginga, zszedłem do parteru, spróbowałem zrobić taki obrót z nogą co robią ci od braekdance, ale pośliznąłem się na własnym pocie i wyszorowałem podłogę
![Very Happy](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif)
Teraz już się nie pocę, a i kontakty z podłogą przebiegają znacznie inaczej
W
roda, kiedy opanuje już się podstawowe techniki (co mi przyszło po pół roku treningów), powinno się już składać tak techniki, by zaskoczyć przeciwnika, zastawić na niego pułapkę. Capoeira opiera się w głównej mierze na zdradzie oraz zmyłkach (ta niepokazowa ofc
![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif)
) To dialog, w którym na zdanie przeciwnika (jego cios), odpowiada się własnym zdaniem (unik, albo unik i cios), a przeciwnik musi swoje zdanie obronić i wyprowadzić kontrargument.
Co by tu jeszcze dodać, żeby nie zamieszać... O! Prawdziwy capoeiristas ma blisko do drowa
![Wink](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif)
Uczy się nie tylko jak radzić sobie z trudnościami w życiu, ale też jak pokonywać przeciwników dzięki pułapkom i zdradzie...
W
roda nie brakuje momentów dramatycznych - szczególnie w Brazylii. Tam nawet śpiewało się specjalną pieśń, kiedy zginął jeden z uczestników... Często też w ruch szły noże.
Oczywiście są i mniejsze wypadki - dwóch przyjaciół walczących ze sobą, staje się oponentami, więc czasami walka kończy się mordobiciem i zerwaniem przyjaźni.
A ja sam ostatnio lotem parabolicznym wylądowałem prosto na głowie (sam nie wiem, czy to takie śmieszne...) Bolało, a w nocy nie mogłem spać. Ale do lekarza nie poszedłem i już mi lepiej...
Ach rozpisałem się... Nie wiedziałem, że mnie to tak tknie
![Smile](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif)
Na koniec napiszę kilka piosenek capoeiry, które mogą dać szerszy pogląd na capo jak i na muzykę - nieodłączną część capo:
Chór: Idź, rozwal tego faceta
Solista: Założę się, że go nie dopadniesz
Chór: Idź, rozwal tego faceta
Solista: Ten facet jest inny, to prawdziwy twardziel
Chór: Idź, rozwal tego faceta
Solista: Ten facet złapie cię i rzuci na ziemię
Chór: Idź, rozwal tego faceta
Słowa tej piosenki są szyderstwem z graczy (walczących) capoeiry i mają ożywić grę między nimi.
Instruktor: Ie, niech żyje mój mistrz
Chór: Ie, niech żyje mój mistrz,
camara
Instruktor: Ie, który mnie uczył
Chór: Ie, który mnie uczył,
camara
Instruktor: Ie, capoeira
Chór: Ie, capoeira,
camara
Pieśń ta - prosta i nieskomplikowana - jest hołdem dla mistrza danego instruktora i zwykle śpiewana jest na początku lub na końcu
roda (camara oznacza kumpla, przyjaciela)
Jestem mistrzem, który się uczy
Uczniem, który udziela lekcji
Wewnątrz Capoeira Roda
Nigdy nie stawiaj kroku na próżno
To prawda mój przyjacielu
To życie jest kolosem
Nasza przyjaźń jest warta więcej
Niż pieniądze w kieszeni
Teraz nadszedł czas walki
Żeby pomóc mojemu bratu
Teraz nadszedł czas walki
Żeby skończyć z niewolnictwem
Bóg jest większy ode mnie.
Bóg jest wielki; ja jestem taki mały.
Wszystko, co mam
Wszystko, co wiem, pochodzi od Boga.
Lecz choć przed Bogiem jestem taki mały
W
Roda da Capoeira odkrywam swoją wielkość!
Większość piosenek jest dosyć prosta w swym przekazie, ale niektóre, jak w/w są skarbnicą mądrości życiowych.
Zum, Zum, Zum
Capoeira zabija
Młody święty Antoni
Jest moim świętym obrońcą
A ty mnie nie przestraszysz
Bo o capoeirze wiem wszystko
(...)
Piosenka mówi o niezłomnym duchu capoeiristas... I jest stworzona na potrzeby muzyki rozrywkowej. Co nie znaczy, że capoeiristas jej nie przejęli
[/quote]
W dalszej części posta/dyskusji postaram się rozwinąć zagadnienia, o których jedynie wspomniałem, bo patrząc na to wyżej, dochodzę do wniosku, że to straszne ogólniki.
W razie czego pytajcie