Wysłany: Sob 23:51, 25 Mar 2006
Temat postu:
Zirael rozumiem, że chodzi Ci o przetłumaczenie na ludzki opisu mojego wierzenia?
Spotkałem sie z dwiema definicjami Deizmu:
Pierwsza twierdzi, że Bóg istnieje, stworzył świat, ale w niego nie ingeruje. Jest jak zegarmistrz, nakręcił zegarek (świat) i patrzy jak pracuje.
Druga (raz się z nią spotkałem) twierdzi, że Bóg nie istnieje. Jest jedynie wymyślonym ideałem, do którego powinniśmy dąrzyć.
Malteizm to wiara, że Bóg, jest okrutną, arogancką i nieszczerą istotą, niegodną czci. Według malteistów problem zła nie zaprzecza istnieniu Boga, lecz dowodzi, iż jest on kłamcą. (wziąłem z Wikipedii
)
Agnostycyzm z kolei, mówi o niemożności stwierdzienia, że Bóg istnieje. Jednak nie można też stwierdzić, że Boga nie ma. Zresztą wielu innych rzeczy też nie możemy udowodnić, możemy stwierdzić, że udowodniliśmy istnienie np. materii. Jest wszędzie wokół nas, sami jesteśmy z materii, ale przecież może nam się tylko wydawać, że ona istnieje. (To jest troszkę skomplikowane i najlepiej na ten temat dyskutuje się po solidnej dawce alkoholu, raz tak przegadałem ciągiem pięć godzin
).
Podsumowując, uważam że Bóg istnieje. Jest to istota wcale nie taka jaką nam wmawiają na religii. Nikt tak naprawdę nie wiem jakimi regulami się rządzi i jaki ma plan. Bóg stworzył świat (czy z ludźmi czy był inicjatorem Wielkiego Wybuchu to już inna kwestia). Tak naprawdę to my nie wiemy czy on w niego nie ingeruje czy nie. Świat wcale nie przypomina rozgrywki szachowej pomiędzy Niebiem a Piekłem, lecz cholernie skomplikowanego, układanego przez Boga, pasjansa z niewiadomymi kartami i zasadami. Ponieważ nie znamy i nigdy nie poznamu prawdziwej natury Boga stworzyliśmy swojego własnego. Zresztą potrzebowaliśmy kogoś na kogo moglibyśmy złorzeczyć i by nas chronił. Stworzyliśmy czystą, idealną istotę. I tak naprawdę każdy człowiek powinien dążyć do stania się taką istotą.
Ufff, trochę to długie wyszło, ale mam nadzięję, że teraz jest bardziej zrozumiałe.