Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani Płeć:
Wysłany: Nie 22:45, 04 Mar 2007
Temat postu:
Wiesz co erbello? Mam w sumie dość podobnie... Lost do tej pory nie obejrzałam i jakoś nie mam zamiaru, mimo że wszyscy naokoło mnie usilnie starają się mnie do tego serialu przekonać. I im bardziej się starają tym większą niechęcią do podjęcia się tego zadania ja pałam. Nie chce mi się i tyle. Inni mogą sobie gadać co chcą, ale jeśli na prawdę im na tym zależy bym marnowała czas na jakiś serial to niech lepiej gadać przestaną. (tha wiem, że mam dziwne podejście do życia... Czy ja już nie mówiłam kiedyś, że bunt tkwi w samym sednie mojego jestestwa? )
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Nie 23:30, 04 Mar 2007
Temat postu:
Ja bym tego buntem nie nazwała, nazwałabym to inaczej, ale spoko, to moje wewnętrzne odczucia ...
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani Płeć:
Wysłany: Pon 0:50, 05 Mar 2007
Temat postu:
Opór, twardogłowie, bunt, głupota, upór... Każde z tych określeń może pasować... Jest ich dużo więcej i żadnego z nich chyba nie będę się krępować odnośnie samej siebie Życie jest zbyt krótkie, by brać je zbyt poważnie
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani Płeć:
Wysłany: Pon 23:22, 05 Mar 2007
Temat postu:
Błąd! Nie mam racji Z jednego powodu - całkowicie niepoważne traktowanie życia prowadzi do tego, że człowiek staje się totalnym dziwolągiem. Życie jest tylko jedno więc trzeba się za nie wziąć poważnie. Wziąć sprawy w swoje ręce i nie zdawać się na los!
Jak widać potrafię w dowolnej chwili zanegować swoje własne słowa A tak na prawdę wszystko opiera się na znalezienia "złotego środka". Tego co sprawi, że będziemy na prawdę szczęśliwi... A co ciekawe to moją największą bolączką jest to, że to nie ja wymyśliłam tę gadkę o "złotym środku" Nie można mieć wszystkiego Racja leży zawsze gdzieś w połowie drogi
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Czw 21:08, 08 Mar 2007
Temat postu:
tak, czyli powiesic sie w połowie
otruc sobie połowe ciała
byc z facetem tylko w połowie...
Jasne... a ja mam jedno skrzydło i jedną nóżke bardziej...
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani Płeć:
Wysłany: Pią 0:04, 09 Mar 2007
Temat postu:
No niezupełnie o to mi chodziło... Nawiażę do Twoich słów...
Jest wydarzenie/człowiek/coś kto/co doporwadziło nas do depresji i załamania. Co można zrobić? Są dwie skrajne drogi widoczne na pierwszy rzut oka. Ot można wyeliminować przyczynę stresu i kłopotów... Zabić/zniszczyć/pogrążyć... Raczej słaba to forma zemsty choć skuteczna... Druga skrajność to uciec/uwolnić się przez samobójstwo (tytułowe wieszanie się). Złotym środkiem jest przestać się przejmować/dać dowód głupoty/wyrzucić w twarz pretensje i ulżyć sobie inaczej niż poprzez hołdowanie morderczym instynktom. Ja znalazłam swój złoty środek. Preferuję osobistą wolność. Przedmiotami staram się nie przejmować, a z facetami nie mam najmniejszej ochoty się przez dłuższy czas wiązać. Mam to szczęście, że nie mam w zwyczaju się zakochiwać to mi to łatwo przychodzi...
Zirael Leśny Duszek Optymista
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...
Wysłany: Pią 21:17, 09 Mar 2007
Temat postu:
ja sie nie zakochuje , ja poprostu zaczynam miec nadzieje ze czasem przez krótką chwilkę może być normalnie... to jest typowe dla człowieka... chęć bycia szczęśliwym... ale nie wszyscy to rozumieją... mam na to juz dwa przykłady...
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani Płeć:
Wysłany: Pią 21:34, 09 Mar 2007
Temat postu:
Każdy pragnie szczęścia. Dla wielu ludzi szczęście jest równoznaczne z poczuciem bezpieczeństwa. To zrozumiałe. Stabilizacja, jakiś jeden pewny punkt zaczepienia w życiu może dawać poczucie bezpieczeństwa. Tym punktem może być człowiek, wydarzenie, zwierzę, niezależność... Wszystko zależy od człowieka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach