Najgorszą książką czytaną przeze mnie był właśnie "Lord Jim" (Doczytałem mniej więcej tyle ile Falka... ale obiecałem sobie, że w końcu to doczytam )
Są jeszcze inne książki, które mnie odrzucają - np. większość Powieści (podkreślam - Powieści) SF autorów lat 70, 80 i 90. Tego nie da się po prostu doczytać do końca. Albo z powodu nudów, albo z powodu używanego słownictwa... naukowego...
Gość
Wysłany: Sob 17:19, 03 Cze 2006
Temat postu:
Za najgorszą książkę pomimo że napsał ją mój ulubiony pisarz, czyli S. King uważam "Colorado Kida" - historię bez sensownej fabuły i bez jakiegokolwiek zakończenia.
Hmmm... Ja baaardzo się męczyłam nad "Grzbietem Świata" i "Morzem Mieczy" R.A.Salvatore (tę ostatnią pozycję sobie w końcu darowałam ). Ludzie, jak nie lubicie "gadanek" Drizzt'a, to tego nie czytajcie!!!!
Myosotis Mori. Potworzyca Kącikowa
Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Ale za to "Puc Bursztyn i goście"- lektura klas drugich podstawówki.
Przeczytałam ją ze 4 razy. xD
BAZYL Gość
Wysłany: Nie 11:58, 11 Cze 2006
Temat postu:
Nik Perumow - "Pierścień Mroku" czy jakoś tak. Nieopatrznie kupiłem na raz 3 tomy i do tej pory żałuję - po pierwszym dałbym sobie spokój z wydawaniem kasy.
Częśc osób się ze mną nie zgodzi - znam kilku wielkich miłośników tej ksiażki, ale do mnei nie przemawia wizja 2 krasnoludów i hobbita, którzy w Morii pokonują legiony orków w walce wręcz...
A mi się nie podobali "Krzyżacy" ... I też pewnie część Forumowiczów się na to oburzy, ale ja nic nie poradzę Doszłam do bitwy pod Grunwaldem i na tym zakończyłam książkę... ^^'
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach