Ja zrobiłem - rodzicom. Właściwie nie dzisiaj, ale wczoraj wieczorem Powiedziałem im, że mam do nich ważną sprawę i muszę porozmawiać na osobności, bez mojego brata. Potem powoli zacząłem krążyć wokół tematu, że na ostatniej lekcji sexu (wych. seksualnego) pani mówiła, że mając dziecko trzeba się dalej uczyć, a nie się poddawać, bo trzeba miec pracę. A potem powiedziałem:
"No to... eee... ja się będę dalej uczył... bo wiecie... moja koleżanka jest w ciąży ze mną"
Rodzice zamarli i się normalnie nie odzywali, dopóki nie wybuchłem śmiechem Powiedzieli, że jak znowu coś takiego wymyślę, to chyba ich do grobu wpędzę xD
erbello Okrutny Hawajczyk
Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec
Wysłany: Nie 16:05, 02 Kwi 2006
Temat postu:
hehe, koleżanka mnie w podobnyż żart wciągnęła... oświadczyła mi że jej test wyszedł pozytywnie, wylała w mój korpus łzy... objąłem ją i zacząłem pocieszać, że trzeba będzie się wziąć w garść, przyjąć wyzwanie... że będzie trudno, ale radość, która przyjdzie niebawem jest warta każdego wysiłku...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach