Czytać to czytałem, taka luźna książka nadająca się jedynie na kibelek Kiepska itryga, prostacki pomysł, ale przeczytać można
A na filmie byli moi rodzice, to bydle trwa 2.5h i mój ojciec usnął w kinie ^^'
Książka jest ciekawą i wciągającą lekturą o ile nie myśli się za bardzo podczas czytania Bo jak się zaczyna myśleć, to nagle się zauważa, że i fabuła naciągana, i dialogi byle jakie, i ogólnie to takie jest... słabe :/
Fajne czytadło na wieczór, o którym szybko się zapomina ^^
Filmu jeszcze nie widziałam, ale do kina raczej się nie wybiorę. Za dużo osób krytykuje, więc jak mam wydać pieniążki na bilet, to już wolę iść w poniedziałek na X-men 3 A Kod sobie zassam z Torrentów albo pożycze na dvd z Amazonu za pół roku, jak już będzie dostępny
Pełna błędów. " Ostatnia Wieczerza " nie jest freskiem . Fresk to technika malowania na mokrym tynku farbami wodnymi bodajże, a da Vinci malował na suchym tynku olejnymi. Ale książka to właściwie jeden wielki błąd.
Ot takie czytadło, nie chciało mi się nawet go kończyć.
Crawley ma rację Ostatnia Wieczerza to fresk Leonardo zmienił po prostu technikę malowania, tradycyjna nie umożliwiała nanoszenia poprawek (trzeba było zdzierać farbę razem z tynkiem ^^ )
BAZYL Gość
Wysłany: Nie 11:32, 11 Cze 2006
Temat postu:
Czyatałem ksiazkę, nic specjalnego, bardzo amerykański styl. Oceniam ją na 4, bo ciekawie się czyta, no ale jest kilka motywów, które co najmniej śmieszą... Polak napisałby to lepiej...
Kod Jana Matejki napisał:
W Muzeum Narodowym w Warszawie zamordowano portiera, Stanislawa Chociebuskiego. Jego zwloki zostaly znalezione pod obrazem Jana Matejki "Zawieszenie dzwonu Zygmunta", w takiej pozycji, jakby robil orla na sniegu. Zagadkowe okolicznosci smierci portiera naprowadzaja policje na coraz bardziej sensacyjne watki: okazuje sie, ze tlo morderstwa nie bylo czysto kryminalne, lecz zwiazane z tajemnica od wieków skrzetnie ukrywana przez Episkopat Polski.
Stanislaw Chociebuski przed smiercia zdazyl zostawic zakodowana wiadomosc, a jego cialo jest czescia szyfru. Moga go zlamac jedynie wnuczka portiera, Bella Rapaport, kryptograf z komendy stolecznej policji, oraz przybyly do Warszawy ze Stanów Zjednoczonych historyk sztuki, znawca szkoly monachijskiej, specjalizujacy sie w twórczosci Jana Matejki.
Zagadka zostaje rozwiklana: w katedrze gnieznienskiej w rece policji wpada dokument Dagome Iudex, rzekomo zaginiony, faktycznie zas ukrywany tam, w sarkofagu sw. Wojciecha, przez metropolite gnieznienskiego. Prócz przepisów na mace, gefilte fisz i czulent zawiera on informacje, ze ksiaze Mieszko I wcale sie nie ochrzcil, tylko obrzezal, prawdziwe imie ksiecia to Mosze, a nie Mieszko, Dabrówka zas miala na imie Debora. Kontrowersyjne teorie sformulowane przez autora powiesci opieraja sie m.in. na badaniach Protokolów Medrców Syjonu i symboliki Zoharu oraz kabaly lurianskiej.
Kod Jana Matejki budzi ogromne kontrowersje, gdyz stawia pod znakiem zapytania same korzenie naszego dziedzictwa kulturowego. Damian Bard, nie dbajac o poprawnosc polityczna, wysuwa powazne oskarzenia pod adresem polskiego duchowienstwa. Czy rzeczywiscie jestesmy narodem katolickim? Czy Konferencja Episkopatu Polski uczestniczy w swiatowym spisku Medrców Syjonu?
Jakie jeszcze tajemnice na temat naszej historii narodowej kryja sie w diecezjalnych archiwach?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach