Autor / Wiadomość

[DnD] Pewnego razu w Eveningstar...

Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:40, 20 Paź 2009     Temat postu:



Kaya

Po długiej nocy półelfka była bardziej zmęczona niż poprzedniego wieczora. Usiadła niedbale na krześle, rozwalając się na nim i wyciągnęła przedramiona na blacie stołu. Zaraz spoczęła na nich głowa kobiety i zebrani usłyszeli miarowy oddech, sugerujący, że właśnie ucięła sobie drzemkę.

Kellen przemawiał do zgromadzonych przy stoliku, po czym urwał i zawiesił wzrok na śpiącej Kayi. No nie, tego już było za wiele! Chwycił za solniczkę i cisnął ją wprost w kobietę. Jakież było jego zdziwienie, gdy ta zamiast rozbić się na głowie, wylądowała bezpiecznie w dłoni półelfki.
- Proszę cię, daj mi odpocząć - mruknęła, odstawiając solniczkę na stół. - Następnym razem śpimy oddzielnie...
- Zgadzam się z tobą, niemiłosiernie chrapałaś! - rzucił zaklinacz. - A te bąki nad ranem to już był szczyt braku dobrych manier... - zanim półdrow dokończył zdanie, solniczka powędrowała w jego stronę. Uchylił się przed nią, a ta rozbiła się na ścianie. - Nie trafiłaś! - w głosie Kellena słychać było radość.
- Kiedyś cię trafię, raz a dobrze - mruknęła w odpowiedzi.
- Ja cię trafiam co noc - odparł wesoło, szczerząc zęby w pokaźnym uśmiechu.
- Musisz tak przy wszystkich? - zapytała, łapiąc się za głowę.
- A co? Wstydzisz się? - odparł pytaniem na pytanie. - Ja nie mam nic do ukrycia - wypalił nonszalancko.
- Powinno się ciebie ukryć w jakiejś skrzyni i kluczyk wyrzucić.
- Ciebie tam chyba wychowywali. - puścił jej oczko. - Poza tym za bardzo byś tęskniła, mała.
- Obawiam się, że jedynym sposobem przegadania cię i uciszenia jest usunięcie języka. Nie mylę się, prawda? - Spojrzała mu chłodno w oczy i nawet nie mrugnęła, robiąc ponurą minę.
- Zostawmy to na później, moja droga, teraz są ważniejsze sprawy do omówienia. - rzucił i szybko powrócił do głównego tematu rozmowy z resztą drużyny.
Chyba za bardzo się nie nudzili, gdyż wojownik gadał ze swoją rudą podopieczną, a Eren nadal się drapał.

Kaya była trochę zła, że Kellen przerwał jej podsłuchiwanie, ale innym razem powinno się kobiecie udać...
Zobacz profil autora
Serge
Kronikarz



Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:54, 22 Paź 2009     Temat postu:


Wszyscy

Po krótkim przekomarzaniu się z Kayą, półdrow wrócił do tego, co było najważniejsze, czyli wyjaśnianiu całej sprawy i odpowiadaniu na pytania, których zwłaszcza Zaran i Katia mieli sporo.
- Skąd pewność że Oko tam jest? Pewności nigdy nie ma, przyjacielu. – zaklinacz spojrzał na wojownika. – Niemniej mój pracodawca to wpływowy człowiek i poświęcił sporo czasu na określenie lokalizacji artefaktu. Właściwie odwalił lwią część roboty, a my jesteśmy ludźmi, którzy mają tylko po to iść, więc na pewno nie będziemy się tam nudzić. A dlaczego tylko cztery tysie? Bo na miejscu pewnie znajdziemy więcej błyskotek niż tylko Smocze Oko. Poza tym, jak już będziemy mieć to cudeńko w rękach, zawsze się można potargować z panem Proudfootem i podbić stawkę. – półdrow uśmiechnął się tajemniczo. – Czyż nie kieruje nami ta sama idea, Zaranie? Przede wszystkim przygoda a zarobek przy okazji? Ewentualnie na odwrót…

Poprawił włosy, po czym spojrzał na Erena, który nadal, teraz jakby jeszcze bardziej, drapał się po kroczu.
- Mógłbyś się przestać drapać? Tu są kobiety i dzieci. – chwilę później ogarnął wzrokiem swoich towarzyszy.- Jeszcze jakieś pytania? Jeśli nie, to po śniadaniu zbieramy się do drogi.

Onyks

Przysłuchiwałeś się wyjaśnieniom Kellena, gdy nagle przy stoliku pojawiła się mała dziewczynka z bardzo zmartwionym wyrazem twarzy. Była ubrana w prostą, brązową sukienkę ściągniętą w pasie fioletowym rzemykiem. Mogła mieć nie więcej jak dwanaście lat.
- Mógłby mi pan pomóc? Proszę.
- Ale o co chodzi, dziewczynko? – zapytałeś.
- Nie tutaj, możemy porozmawiać na górze.
Skinąłeś głową towarzyszom, po czym poszedłeś za mikrą dziewczynką na górę. Zaprowadziła cię do małej klitki wyglądającej na schowek, w którym na dwóch przeciwległych do siebie półkach leżały jakieś narzędzia, miotły i garnki.
- Więc o co chodzi?
- Jestem córką karczmarza, wczoraj słyszałam, jak rozmawiał pan z tym dużym o tym, że umie pan leczyć czy coś… - zaczęła. – Wie pan, ja mam taki problem… - zrobiła pauzę. – No bo od wielu dni boli mnie brzuch i takie czerwone ze mnie leci… Tam, na dole. – wskazała palcem na swoje krocze i zaczerwieniła się. – Matce i ojcu nie chcę mówić, bo się boję… Myśli pan, że jestem opętana? Może mi pan pomóc? Proszę! – spojrzała na ciebie z nadzieją w oczach, które po chwili zaczęły się szklić. – Czy ja umieram? – zapytała, po czym rozpłakała się na dobre.

Dergo

Od kilku dni siedziałeś w tej mieścinie, zwłaszcza że burza śnieżna jaka przeszła niedawno nad Hommlet nie pozwalała na dalszą podróż. Zajadałeś się samotnie naleśnikami z serem, gdy nagle twoich uszu doszła rozmowa tocząca się przy stoliku obok. „Smocze Oko”?, czy dobrze słyszałeś? Toć przecież twoja siostra, Cookie, wyruszyła niedawno z podejrzaną bandą do jakiejś starej krasnoludzkiej kopalni i do tej pory nie miałeś od niej żadnych wieści. Już nawet zaczynałeś się martwić, że coś złego mogło jej się przytrafić.

Spojrzałeś w kierunku białowłosego mężczyzny i jego kompanów. Czyżby ci ludzie zmierzali właśnie tam? Z pewnością, skoro byli uzbrojeni po zęby i nie wyglądali na nowicjuszy. To mogła by być szansa na odnalezienie siostry, zwłaszcza że nie pamiętałeś dokładnie o jaką kopalnię chodziło i gdzie mogła się znajdować. Jedyne co wiedziałeś, to że wyruszyła na poszukiwanie „Smoczego Oka” z dwójką półdrowów, krasnoludem i diablęciem. Od razu ci się nie spodobali, ale nie potrafiłeś jej przekonać, żeby została w domu. A teraz ty siedzisz tu bezczynnie czekając na jakieś wieści od niej. Może udałoby się wyruszyć z tamtymi ludźmi?

[Mekow, wchodzisz do gry - zostawiam Ci otwartą furtkę, jak zapoznasz się z resztą drużyny. Sciass, grasz jeszcze z Nami? Very Happy]
Zobacz profil autora
Mekow




Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunmow

PostWysłany: Czw 15:26, 22 Paź 2009     Temat postu:



Dergo

Wysoki i dobrze umięśniony chłopak, przyjrzał się siedzącym przy stoliku obok. Zabrała się tam całkiem Ciekawa ekipa. On był młodym, raczej szczupłym przystojniakiem, o krótkich jasnobrązowych włosach i niezwykle hipnotycznych niebieskich oczach. Nie miał najmniejszych nawet śladów zarostu ani innych cech które by go wyróżniały - oprócz jego niezwykłych oczu.
Miał na sobie białą raczej luźną koszulę, ciepły brązowy sweter, spodnie z mocnego materiału które przytrzymywał brązowy skórzany pas z metalową klamrą, oraz kozaki na szerokim na całą piętę choć płaskim obcasie. Całe jego ubranie było raczej luźne.

Chłopak miał siedzieć na miejscu, ale nie mógł tak czekać bez końca. To co właśnie usłyszał przeważyło o sprawie i postanowił podjąć pewne działania. Wstał i zostawiając po sobie pusty talerz podszedł do ich stolika.
- Witajcie szanowni państwo. - powiedział bardzo uprzejmym głosem i uśmiechnął się lekko do zgromadzonych, badając ich wszystkich jednocześnie swoimi niebieskimi oczami.
- Czy dobrze usłyszałem, że wybieracie się po klejnot zwany "Smocze Oko" ? - spytał, aby rozwiać wszelkie wątpliwości.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:13, 22 Paź 2009     Temat postu:




Katia, Zaran i pozostali członkowie bandy psychopatów (bez drapiącego się Erena i jegomościa z wapieniem zamiast mózgu, o którym za pierwszym razem zapomniałam...)

Zaran, słysząc słowa jegomościa obrócił się nieznacznie i sprawnym ruchem chwycił go za frak, zakręcił pięść w jego ubranie, by się nie wyrwał, po czym sprowadził na klęczki tak, że chłopak grzmotnął brodą o stół.
Katia nawet się nie obracając i nie przerywając jedzenia, dobyła sztyletu i przystawiła niespiesznie do gardła jegomościa.
- Z reguły nie zabijam podczas jedzenia śniadania - mruknął Zaran, przełknąwszy kęs. Nie spieszyło mu się. Chciał zjeść...
- Ale póki co możemy cię wysłuchać - mruknęła Katia z przeuroczym i przesłodkim uśmiechem.
- Wiesz, co zwykliśmy robić z tymi, co nas podsłuchują, pięknisiu? - zapytała słodkim głosem czarnowłosa półelfka. - Kotek mojego towarzysza odgryza im uszy, a potem jaja. Chcesz się przekonać i zapoznać z kicią?
Jakby na potwierdzenie tych słów, Kellen wyciągnął z torby futrzastą kulkę i zaczął ją podrzucać w dłoni.
- Wierz mi, kolego, nie chcesz poznać Harana - rzucił. - A teraz gadaj! Czemu nas podsłuchiwałeś i czego chcesz?
Zobacz profil autora
Mekow




Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunmow

PostWysłany: Pią 9:57, 23 Paź 2009     Temat postu:



Dergo (człowiek)

Tego chłopak się nie spodziewał. Nieznajomi okazali się jakąś dziwną bandą psychopatów i Dergo natychmiast pożałował że się do nich odezwał.
- Nie podsłuchiwałem. Usłyszałem, bo cały czas siedziałem przecież stolik obok... - odpowiedział zgodnie z prawdą. - I niczego już nie chcę. - dodał szybko odpowiadając na drugie pytanie.
W tej sytuacji niewiele mógł zrobić.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:59, 23 Paź 2009     Temat postu:



Katia

Drobna dziewczynka trzymająca nóż w okolicach jego gardła nagle się roześmiała. Śmiała się głośno, do łez. Wbiła nóż w stół tak, że w każdej chwili mogła go ponownie dobyć i użyć. Wróciła do jedzenia obiema rękami.
- Rozumiesz znaczenie słowa nieufność? - spytała ironicznie.
- Tatku, posadź go, bo gotów się rozpłakać - zakpiła. Ubawił ją setnie. Katia naprawdę potrafiła być okrutna i złośliwa... I najczęściej zależało to tylko od jej kaprysu.
- Zjawiasz się nagle, walisz z grubej rury, niczego tak naprawdę nie wyjaśniając i oczekujesz, że nieznajomi cię ugoszczą. Na koniec obrażasz się niczym panna z wyższych sfer. Przedni żart - powiedziała, nie patrząc na jegomościa, zajęta zawartością swojego talerza.
Zobacz profil autora
Serge
Kronikarz



Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:57, 23 Paź 2009     Temat postu:


Pojawienie się tego wypachnionego pięknisia nieco zburzyło atmosferę śniadania i budowania dalszych, wspólnych planów odnalezienia artefaktu. Podsłuchiwał, czy nie, pewnym było, że nie należy tego tak zostawić, czym odpowiednio zajął się Kellen wraz z Kayą. Widać było, że ta dwójka towarzyszy już nie raz robiła coś takiego, a niebezpieczny błysk w oku kobiety świadczył o tym, że się bardzo dobrze bawiła.

Wzrok kilku gości skupił się na stoliku zajmowanym przez osobliwą bandę awanturników, jednak jedno spojrzenie rosłego wojownika wystarczyło, by powrócili do własnych spraw.

- Nie tutaj, za dużo świadków. – mruknął Kellen do dobywającej noża Kayi. – Zabierzmy go na górę.

Dergo próbował się wyrywać, jednak stanowczy uścisk zaklinacza uniemożliwił mu jakikolwiek ruch. Chwilę później dotarli do pokoju zajmowanego przez półdrowa i Kayę, gdzie przystojny wojownik szybko wylądował na łóżku.

- Mów, skąd wiesz o „Smoczym Oku” i po co do nas zagadałeś. – rzucił chłodno zaklinacz. – Bo wybacz, ale nikt zdrowy na umyśle i bez porządnego powodu nie odzywa się do grupy zbrojnych, zwłaszcza gdy coś omawiają. – stwierdził. - I bez fochów, bo poznasz się z moim kotkiem. A wierz mi, to nie będzie miłe spotkanie. – zaklinacz uśmiechnął się krzywo.

Dergo cofnął się pod ścianę, wbijając się plecami w kąt izby. Nie zamierzał też chyba współpracować, co bardzo nie spodobało się Kellenowi.
- Kaya, pokaż naszemu nowemu znajomemu, jak się używa noża. – uśmiechnął się i skinął jej głową.

Czarnowłosa podeszła do wystraszonego wojownika i chwyciła jego prawą dłoń, przystawiając nóż do palca wskazującego.
- Jeśli w tej chwili nie zaczniesz mówić, moja droga przyjaciółka obetnie ci palec. I będzie to robić jeden po drugim, póki nie wyśpiewasz wszystkiego. – rzucił zdenerwowany już nieco półdrow. – I żebyś nie myślał że żartuję… - kiwnął głową Kayi.

Półelfka jakby czytając w jego myślach, podcięła lekko skórę na palcu mężczyzny, a ten syknął z bólu próbując wyrwać dłoń. Delikatna stróżka krwi spłynęła po kolejnych palcach Dergo. Wojownik spojrzał jeszcze w stronę uśmiechającego się Kellena i zdał sobie sprawę, że jest w sytuacji bez wyjścia – jeśli nie zacznie mówić, z pewnością ci psychopaci obetną mu palce. Ciężko mu się oddychało, wciąż czuł na sobie zimne, nieprzyjazne spojrzenia. Jeszcze nigdy nikt go tak nie potraktował, zawsze wszyscy byli dla niego mili. A w razie kłopotów, siostry broniły.

- Gadaj! – usłyszał nad sobą głos półdrowa, przerywający jego rozmyślania.

A czas uciekał...
Zobacz profil autora
Sciass




Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:13, 23 Paź 2009     Temat postu:



RN

Diable zebrało w sobie resztki silnej woli jakie mu zostały aby przez chwilę się nie drapać. Pojawił się nowy aktor na tej scenie, towarzystwo natychmiastowo wzięło go w obroty.
Eren ryknął śmiechem.
- I mnie się czepiacie że nie kryję się z swoim fachem a sami mało dyskretnie się zachowujecie. Ten typ tak łatwo was podsłuchał.
Eren nie raczył zauważyć że w słowie "was" on też się znajdował.

Hulajpartia chciała zaciągnąć gościa na górę na przesłuchanie.
- Zajmijcie się nim tam, zaraz do was przyjdę. Idę poszukać jakiejś cholernej apteki i leku na moją... przypadłość.

Przy okazji Eren powziął sobie zachowywać się poważniej, to przestawała być zabawa. denerwowanie towarzyszy trzeba było odstawić na bok. Szczególnie tej gówniary zachowującej się jak jakieś diabelne paskudztwo z nadpobudliwością ruchową (ADHD ;D) )
Zobacz profil autora
Plomiennoluski




Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:03, 23 Paź 2009     Temat postu:



Onyks

Poszedł za dziewczynką na górę i wysłuchał uważnie co mała ma do powiedzenia. Kiedy tylko powiedziała mu o co chodzi, jego ręka odruchowo wylądowała mu na czole. Takie rzeczy się zdarzały, nie za często ale jednak. Westchnął jeszcze tylko i przygotował się do zmierzenia się z tym jak prawdziwemu mężczyźnie przystało.
- Nie, nie umierasz, to coś normalnego dla dziewczynek a teraz chodź idziemy porozmawiać chwilę z Twoją mamą.
Złapał córkę karczmarza za rękę i zszedł z nią na dół w stronę kuchni, odsunął jedną ze służebnych która chciała ostro protestować. Po chwili dotarł do kuchni i niemalże purpurowej z wściekłości matki dziewczynki. Najprawdopodobniej rzadko ktoś wchodził do jej domeny więc zwyczajnie zabrakło jej tchu na protesty i tylko lekko buraczany kolor wyrażał więcej niż tysiąc słów.
- Witam, zakładam że pani jest matką tej dziewczynki. - posadził mała na blacie między sobą a kobietą. - Gratuluje, pani córka stała się kobietą, i właśnie ma swój pierwszy okres. Teraz byłabyś tak miła i uświadomiła swoją pociechę co to znaczy i nadrobiła parę lat opieki rodzicielskiej zanim ja będę zmuszony to zrobić. Dziękuję. - powiedział na mniej więcej jednym tchu i założył ręce przed sobą, opierając się łokciem o blat. Wyraz twarzy karczmarki mógł być inspiracją dla legionów... uciśnionych mężów trzymanych krótko przez swoje hetery. Mimo tak pięknie rozpoczętego dnia, miał dziwne wrażenie że coś złego się dzieje z jego nowymi towarzyszami podróży.
Zobacz profil autora
Mekow




Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunmow

PostWysłany: Sob 15:15, 24 Paź 2009     Temat postu:



Dergo, Kellen i Kaya

Dergo był tym wszystkim dość przybity. Najpierw przyłożono mu ostrze do gardła, a później wyśmiano jak jakiegoś szmatławego popaprańca. Gdyby był to jakiś uliczny rozrabiaka, ale nie, groziła i wyśmiała go najzwyklejsza mała dziewczynka, co znacznie uderzyło w godność chłopaka i naprawdę zdołowało.
Gdy tylko mężczyzna go puścił Dergo chciał uciec na górę i zamknąć się w swoim pokoju, bezpiecznie przed tymi wariatami. Niestety nie zdążył, gdyż po pierwszym kroku w odpowiednim kierunku został złapany przez półdrowa za ramię. Kobieta zaś, jeśli się nie mylił, ta sama która groziła mu obcięciem uszu i kastracją, dobyła ostrza i zanim się zorientował stanęła tuż przy nim. Dergo był wręcz sparaliżowany strachem. Kobiety zawsze go broniły i wielbiły, nie rozumiał dlaczego ta ma wręcz przeciwne nastawienie.
- Nie tutaj, za dużo świadków. – mruknął Kellen do dobywającej noża Kayi.
"Co, nie tutaj!?!" - przemknęło przez myśli wystraszonego nie na żarty chłopaka.
– Zabierzmy go na górę. - usłyszał.
Zaczęli go ciągnąć w stronę schodów prowadzących na piętro - tych samych które jeszcze przed chwilą stanowiły jego drogę ucieczki.
- P p przestańcie... proszę puścicie mnie. - wymamrotał, ale nic to nie dało. Wystraszony tym co czeka go na górze próbował się wyrywać, jednak stanowczy uścisk zaklinacza uniemożliwił mu jakikolwiek ruch. Dergo bardzo się bał, nie wiedząc co oni chcą mu zrobić.
Chwilę później dotarli do pokoju najprawdopodobniej zajmowanego przez jego oprawców, gdzie Dergo w brutalny sposób wylądował na łóżku.
- Mów, skąd wiesz o „Smoczym Oku” i po co zagadałeś. – rzucił chłodno zaklinacz. – Bo nikt zdrowy na umyśle i bez porządnego powodu nie odzywa się do grupy zbrojnych, zwłaszcza gdy coś omawiają. – stwierdził. - I bez fochów, bo poznasz się z moim drapieżnym kotkiem. A wierz mi, że to na pewno nie będzie miłe spotkanie – zaklinacz uśmiechnął się krzywo, w odpowiedzi na co Dergo wybałuszył ze strachu oczy i otworzył lekko usta.
Pytanie jakie zadano mu na początku jakoś nie dotarło jeszcze do chłopaka. Z całej skierowanej do niego wypowiedzi zapamiętał przede_wszystkim groźbę i to ona kołatała się po jego głowie.
Dergo cofnął się pod ścianę, wbijając się plecami w kąt izby. Był zbyt wystraszony, aby cokolwiek wymyślić, powiedzieć, zrobić, czy nawet spróbować.
- Kaya, pokaż naszemu nowemu znajomemu, jak się używa noża. – uśmiechnął się i skinął jej głową.
Czarnowłosa podeszła do bardzo wystraszonego wojownika i chwyciła jego prawą dłoń, przystawiając nóż do jego palca wskazującego. Dergo się nie bał - on był całkowicie przerażony. Owszem lepiej stracić palec niż jądra - czym zagrożono mu wcześniej, ale wizja tego co ma zaraz nastąpić sprawiła, że o mało nie zemdlał. Jego błękitne oczy zaczęły porządnie świecić od łez.
- Jeśli w tej chwili nie zaczniesz mówić, moja droga przyjaciółka obetnie ci palec. I będzie to robić jeden po drugim, póki nie wyśpiewasz wszystkiego. – rzucił zdenerwowany półdrow. – I żebyś nie myślał że żartuję... - kiwnął głową dając kobiecie znak.
Półelfka, podcięła lekko skórę na jego palcu, a ten zajęczał z bólu próbując odruchowo wyrwać dłoń. Z oczu chłopaka zaczęły cieknąć łzy, wywołane zarówno bólem jak i strachem, a sam Dergo nie wiedział czym bardziej. Delikatna stróżka krwi spłynęła po kolejnych jego palcach. Dergo spojrzał swymi mokrymi od łez oczami w stronę uśmiechającego się półdrowa i zdał sobie sprawę, że jest w sytuacji bez wyjścia – jeśli nie zacznie mówić, z pewnością ci psychopaci obetną mu palce, a potem nie wiadomo co jeszcze - choć właściwie to wiadomo. Ciężko mu się oddychało, wciąż czuł na sobie zimne, nieprzyjazne spojrzenia. Jeszcze nigdy nikt go tak nie potraktował, zawsze wszyscy byli dla niego mili. A w razie kłopotów, siostry broniły. Do tego nie wiedział dlaczego do tego wszystkiego doszło.
- Gadaj! – usłyszał nad sobą głos półdrowa, przerywający jego "rozmyślania".

- Błagam, litości. Powiem co tylko chcecie. - wybełkotał zapłakany chłopak. Nie wiedział co chcą od niego usłyszeć. Był całkowicie przerażony zaistniałą sytuacją.
- Czego ty chciałeś od nas? - rzucił zaklinacz. - Co wiesz o Smoczym Oku?
- Chciałem pójść z wami. Bo moja siostra poszła szukać tego oka. Z taką grupą. I nie ma ich. Już bardzo długo. - wyjąkał z trudem chłopak. Po jego policzkach ciekły teraz łzy, zaś po palcach krew. Nadal próbował uwolnić skrępowaną rękę, ale nie szamotał się przy tym a jedynie ciągnął ją do siebie. Nie rozumiał dlaczego kobieta okazała się silniejsza.
Kellen skinął głową Kayi, a ta puściła dłoń wojownika i schowała nóż. Dergo tak ciągnął rękę do siebie, że przez to nagłe i zupełnie niespodziewane uwolnienie uderzył się łokciem o ścianę.
- To trzeba było od razu mówić. - powiedział zaklinacz. Dergo owszem chciał tak właśnie zrobić, ale nie zdążył obezwładniony przez tamtego mężczyznę i, o czym nie mógł zapomnieć, małą dziewczynkę.
- Myśleliśmy, że jesteś jakimś szpiegiem. - rzekł Kellen.
- Albo konkurencją. - dodała Kaya.
- Kiedy twoja siostra wyruszyła po Smocze Oko? - zapytał półdrow.
Ta całkowita zmiana ich podejścia bardzo mile zaskoczyła chłopaka, ale nadal był mocno wystraszony. Złapał swoją zranioną dłoń próbując uśmierzyć ból, co ani trochę mu nie wychodziło. Trzymał ręce przy sobie, był skulony i przyciśnięty do ściany. Bał się, że może ich znowu sprowokować.
- Kilka dni temu. - odpowiedział nadal płacząc.
- I rozumiem, że chcesz się do nas przyłączyć? - rzekł zaklinacz i założył ręce na piersi. Dergo zrobił równie wystraszoną minę, jak podczas marszu tutaj. Wystraszył się perspektywy podróżowania z tymi osobami. Po ich reakcji na jego uprzejme przywitanie się i rozpoczęcie rozmowy, nie miał pojęcia jak zareagują na jego błędy. Doskonale pamięta jak przyjazny mu Eryk, wrzeszczał na niego po tym jak średnio sprawdził się w walce. Wówczas siostra go obroniła, a kto obroni go teraz?
- Wybacz za palec, ale po prostu zawsze jesteśmy ostrożni. Jak cię zwą? Ja jestem Kellen, a to Kaya, Zaran i Katia - wskazał na pozostałych. - Jest jeszcze Eren i Onyks, ale ich poznasz nieco później, bo jak zwykle chodzą własnymi ścieżkami.
- Dergo - wymamrotał chłopak i przetarł łzy rękawem.
- No już, nie maż się. Umiesz tym robić? - Kellen wskazał głową na miecz młodziana.
- Trochę - odpowiedział Dergo. Nie miał jeszcze odwagi ruszyć się spod ściany przy której go postawili, niczym niegrzeczne dziecko do kąta. Najpierw był zaskoczony niezwykle wrogim nastawienie obcych, a teraz nie mógł uwierzyć w tą nagłą zmianę w ich podejściu do jego osoby. Obawiał się, że to jeszcze nie koniec przesłuchania i gróźb okaleczenia.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach